Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jacek Klimek, prezes Stali Mielec: Do zamknięcia kadry potrzebujemy 2-3 zawodników

Łukasz Pado
Łukasz Pado
Jacek Klimek, prezes Stali Mielec w środę podpisał nową umowę sponsorską z PGE.
Jacek Klimek, prezes Stali Mielec w środę podpisał nową umowę sponsorską z PGE. M. Trzpis/Stalmielec.com
- Gdyby umowy z PGE nie było, to musielibyśmy zbudować drużynę o 50 procent tańszą - mówi Jacek Klimek, prezes FKS Stali Mielec. Z włodarzem podkarpackiego jedynaka w PKO BP Ekstraklasie rozmawialiśmy też o zaległościach klubu i pierwszym meczu z Lechem Poznań.

b]Za wami udana wyprawa do Warszawy. Umowa sponsoringowa z PGE zostaje przedłużona na kolejne trzy lata. Co to oznacza dla budżetu klubu. Czy on się zmieni?[/b]
Ta umowa da nam stabilność na kolejne trzy lata, a także możliwość rozwoju. Oznacza to jednak też ogromną odpowiedzialność wobec wielkiego koncernu, który oczekuje od nas dobrego wyniku i tego, aby brand PGE był pozytywnie postrzegany. Wobec tego nasza drużyna musi zdobywać punkty i najlepiej walczyć o coś więcej niż tylko utrzymanie. Jeśli chodzi o wysokość kwoty sponsoringu, to jest ona większa.

Większy jest też budżet klubu, który w porównaniu do poprzedniego sezonu wzrósł z 12 do 15 milionów złotych, ale czy to wystarczy, żeby spokojnie rozegrać ten sezon?
Wystarczy, jeśli będziemy dobrze gospodarować budżetem i zbudujemy kreatywny zespół na miarę naszych możliwości. Nie będziemy się porywać na wielkie marzenia i oczekiwania co do transferów i innych inwestycji. Do zamknięcia kadry brakuje nam 2-3 zawodników.

Co by było, gdyby tej umowy nie było? Nie byłoby Stali Mielec w ekstraklasie?
Gdyby tej umowy nie było, to musielibyśmy zbudować drużynę o 50 procent tańszą, ale gralibyśmy. Odkąd zostałem wybrany prezesem klubu, przesłanie jest następujące, klub musi sprawnie funkcjonować i jak najlepiej reprezentować sponsorów i miasto. Bez względu na poziom rozgrywkowy te warunki muszą być spełnione. Na szczęście nie musimy się martwić o to, co by było gdyby.

Umowa umową, ale problemy nie zniknęły jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Nadal macie zaległości, nadal kadra zespołu wygląda mało optymistycznie.
Nie ukrywamy tego, że klub ma zobowiązania, które trzeba regulować. To 2,6 mln złotych, których spłata jest rozłożona na 2,5 roku. Mamy ugody i powoli staramy się je regulować.

Czy w ostatnim czasie udało się zamknąć jakieś sprawy z wierzycielami?
Zamykamy wiele spraw. Dla przykładu podam firmę cateringową, która działała na stadionie. Mieliśmy wobec niej ponad 100 tysięcy długu. To zostało spłacone. Udało się zawrzeć dwie ugody z Urzędem Skarbowym. Z kolei jedna z ugód z ZUS-em została całkowicie spłacona. Łącznie z 16 różnych ugód, 9 jest spłaconych. Dzielnie pracujemy nad tym, żeby pozostałe również możliwie najszybciej zostały uregulowane.

Stać was jeszcze na transfery? Europoseł Tomasz Poręba wspominał, że klub zamierza sięgnąć jeszcze po nowych zawodników na obecną rundę...
Potrzebujemy jeszcze 2-3 zawodników do domknięcia kadry na ten sezon. Wszystko jednak w ramach budżetu. O spektakularnych transferach raczej nie mam mowy, bo kadra musi być stabilna i bezpieczna. Będą to transfery na miarę możliwości Stali Mielec.

W sobotę pierwszy mecz sezonu w Poznaniu z Lechem. Wybiera się pan i czy czuje pan już dreszczyk emocji?
Oczywiście, że się wybieram na ten mecz. A czy dreszczyk czuję? Jak się jest prezesem, to się chce u siebie wygrywać, a na wyjeździe co najmniej remisować. Dreszczyk emocji to pewnie jest większy w drużynie i sztabie szkoleniowym. Ja jestem ekonomistą i ten dreszczyk u mnie jest pewnie trochę inny. Ja to czuję dreszczyk, czy wszystko wypali, czy z drużyną organizacyjnie wszystko jest dobrze, czy nowy sprzęt się sprawdzi, hotel wypali itd. To sztab ma odpowiedzialność za drużynę i jej wyniki. Oczywiście wynik drużyny to pochodna wszystkich działań, za które w całości odpowiada tylko i wyłącznie prezes. Po grach kontrolnych jestem optymistą. Jest wielka wola, by udowodnić niedowiarkom, że jesteśmy waleczną i zdeterminowaną drużyną. Na pewno jedziemy do Poznania z wielkim optymizmem. Rywal jest dobrze znany, to potentat w polskiej lidze i podchodzimy do niego z wielką pokorą i szacunkiem.

Zagrajcie jak Karabach, to i wynik będzie dobry…
Gdybyśmy mieli budżet, jak Karabach, to pewnie nie martwiłbym się o rezultat tego meczu, ale jesteśmy dumną Stalą Mielec, która na pewno tanio skóry nie sprzeda.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24