Jacek Piersiak w piątek będzie walczył "w klatce". Kolejna gala w Rzeszowie?

Do pojedynku dojdzie na gali MMA Pro Fight 5 we wrocławskiej hali Orbita. Impreza przez organizatorów okrzyknięta została mianem "najcięższej gali w Polsce".

Chce skończyć przed czasem

Jacek Piersiak (150 kg) ciężko trenował by być w wysokiej formie. W Warszawie pod okiem Mirka Oknińskiego i w Rzeszowie w sekcji zapaśniczej Stali Sandeco Rzeszów.

W międzyczasie zdobył brąz mistrzostw Polski seniorów i brąz drużynowo w mistrzostwach europy w sumo, a ostatnio także złoto podczas MP w "koluchstylu" (coraz bardziej popularna sztuka walki wymyślona przez Wiesława Kolucha).

- Jestem przygotowany do walki i przede wszystkim dobrze nastawiony. Z rywalem powinienem sobie poradzić, choć na pewno nie będzie łatwo - mówi Piersiak, który nie boi się przeciwnika specjalizującego się w wojskowych sztukach walki.

- Atutem Białorusina będzie na pewno siła i szybkość, bo jest dużo lżejszy (130 kg - przyp. red). Dla niego jednak, podobnie jak dla mnie, jest to debiut, więc będzie ciekawie.

Piersiak zdaje sobie sprawę, że jest słabszy kondycyjnie od rywala.

- Każda kolejna sekunda działa na moją niekorzyść - stwierdza. Ale jest pewny swego. - Założenie jest takie żeby jak najszybciej zakończyć walkę. Przygotowuje się by wygrać w pierwszej rundzie i podejrzewam, że tak się skończy.

GALA PRO FIGHT 5

GALA PRO FIGHT 5

Odbędzie się w hali Orbita we Wrocławiu (początek g. 20). Oprócz pojedynku Piersiaka w akcji zobaczymy m.in. Brazylijczyka Jeana Silve w walce z Marcinem Heldem, Litwina Tadasa Rimikewiciusa w starciu z Przemysławem Biskupem czy znanego z KSW Daniela Omelańczuka w pojedynku z Łukaszem Zalewskim. Sędzią ringowym będzie Krzysztof Kułak.

Już ma kolejne oferty

Podkarpacki fighter nie rozpoczął jeszcze na dobre zawodowej kariery w MMA, a już dostaje następne propozycje i planuje kolejne walki. - Propozycji z angielskiej federacji Cage Rage raczej nie przyjmę, bo warunki finansowe nie są dla mnie satysfakcjonujące - tłumaczy Piersiak.

- Pojawiły się natomiast kolejne dwie, bardzo poważne oferty. Obydwie gale odbędą się w Polsce. Nie wiem jeszcze, którą propozycję przyjmę, dlatego nie chcę zdradzać szczegółów.

Pierwsze decyzje zapadną najpewniej jeszcze w czerwcu.

- Po wrocławskiej gali zrobię kilka tygodni przerwy na regenerację i jedziemy dalej - uśmiecha się Piersiak. - Bardzo prawdopodobne jest także, że kolejna gala Pro Fight odbędzie się w Rzeszowie. Będzie to jednak dopiero jesienią albo nawet w październiku, bo wcześniej mam w planie MŚ w sumo i judo.

Wśród potencjalnych rywali Piersiaka pojawiają się trzy nazwiska.- Cała trójka to byli bokserzy. Polak, Ukrainiec i bodajże Brazylijczyk. Szczególnie ciekawą postacią jest Polak. Powiem tylko, że waży ok. 110 kg i jest osobą dobrze znaną...