Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jadwiga Stręk z PiS nie poda ręki kolegom z Platformy Obywatelskiej

Małgorzata Froń
Rys. Tomasz Wilczkiewicz
Jadwiga Stręk, skarbnik Prawa i Sprawiedliwości w Rzeszowie, z zadowoleniem przyjęła informację, że prezes Jarosław Kaczyński zakazał kontaktów z członkami Platformy Obywatelskiej i podawania im ręki.

Dziennikarze Super Ekspresu, podając się za współpracowników prezesa Kaczyńskiego, dzwonili do lokalnych struktur PiS i informowali, że prezes nie życzy sobie, aby utrzymywać kontakty z ludźmi Tuska i podawać im rękę.

Ja uważam, że słusznie

Rozmawiali też ze skarbniczką PiS w Rzeszowie, Jadwigą Stręk. Oto przebieg tej rozmowy:

- Pani Jadwigo, było spotkanie z prezesem, na którym została przyjęta uchwała. Jej myśl jest bardzo prosta: zrywamy jakąkolwiek współpracę z PO i ludźmi PO.

- Oj, dobrze, cieszę się!

- Tak jak prezes zapowiedział, że nie poda ręki Tuskowi i Komorowskiemu, tak wy też…

- Dobrze, dobrze.

- Rozumiem, że w Rzeszowie dyrektywa jest zrozumiała i nie będzie problemów z jej realizacją?

- Nie, absolutnie!

- Myśli pani, że to jest dobry pomysł?

- Ja uważam, że słusznie, że już dawno powinniśmy to zrobić.

Podtrzymuję, co powiedziałam

Dr Krzysztof Prendecki, socjolog z Politechniki Rzeszowskiej:

- Poza samym prezesem, który ostatnio wraca do swojej dawnej "świetnej" formy, polegającej na jątrzeniu, raczej nie podejrzewam, by posłowie przestali się ze sobą witać. W końcu Kurski z Niesiołowskim potrafili jechać do telewizji jednym autem, aby potem na wizji skakać sobie do gardeł. Ale na niższych szczeblach władzy rozporządzenie szefa traktuje się z odpowiednią czcią, należnym dostojeństwem i 100-procentowym posłuszeństwem. Jakby Jarosław Kaczyński nakazał na widok ludzi z PO spluwać przez lewę ramię, znalazłaby się grupa chętnych wydzielających plwociny. Ale może już czas skończyć z podawaniem ręki. Przecież ten zwyczaj wywodzi się z dawnych czasów, kiedy wymiana uścisków miała za zadanie informować, czy nie trzymamy broni w dłoni. A przecież żyjemy w XXI wieku.

Jadwiga Stręk, zapytana o tę rozmowę, nie kryje wzburzenia.

- To było draństwo. Jak się chce rozmawiać, to nie wolno tak oszukiwać - denerwuje się. - Ale gdyby to była prawda i prezes rzeczywiście by wydał takie polecenie, to ja bym się pod tym podpisała. Podtrzymuję to, co powiedziałam.

Innego zdania jest poseł Andrzej Szlachta.

- Prezes niczego takiego nie zrobił, nie ma żadnych zaleceń w tej sprawie - mówi. - Ja sobie nie wyobrażam, żebym się nie spotykał z ludźmi z Platformy. Razem latamy tym samym samolotem, razem pracujemy dla dobra regionu. Nie będę udawał, że to nie są moi koledzy, bo są. Prowokacja dziennikarska jest dopuszczalna, ale zapewniam, że w rzeczywistości nic takiego nie miało miejsca.

Słowa posła Szlachty potwierdza poseł Jan Tomaka z PO.

- W piątek byliśmy na inauguracji roku akademickiego na Politechnice Rzeszowskiej. Posłowie PiS witali się z nami, my z nimi. Podawaliśmy sobie rękę. Ja tu, lokalnie, nie widzę żadnego problemu - zapewnia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24