Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak kamień w wodę

BARTOSZ BĄCAL
Ewa Petka wygląda na 30 lat, ma 160 cm wzrostu, szczupłą budowę ciała, włosy średniej długości, ciemne, kręcone, oczy piwne, twarz owalną, nos mały, uzębienie pełne. Na lewej gałce ocznej odbarwienie. Osoby posiadające jakiekolwiek informacje o zaginionej powinny kontaktować się z Komendą Powiatową Policji w Strzyżowie, tel. (0-17) 276 53 27, 276 53 10 lub 997.
Ewa Petka wygląda na 30 lat, ma 160 cm wzrostu, szczupłą budowę ciała, włosy średniej długości, ciemne, kręcone, oczy piwne, twarz owalną, nos mały, uzębienie pełne. Na lewej gałce ocznej odbarwienie. Osoby posiadające jakiekolwiek informacje o zaginionej powinny kontaktować się z Komendą Powiatową Policji w Strzyżowie, tel. (0-17) 276 53 27, 276 53 10 lub 997. ARCHIWUM
Był 14 czerwca. Ewa Petka wyszła ze swego domu w Pstrągówce w powiecie strzyżowskim i dotarła do Urzędu Gminy we Frysztaku, gdzie złożyła podpis na liście bezrobotnych. Od tej pory wszystkie ślady się urywają. Ewa znikła. Mąż Jan nie traci nadziei: - Wierzę, że ją odnajdę. Żywą.

Ładny, biały domek, zadbane obejście. Obok garaże, podjazd wybrukowany kostką. Tu mieszkała Ewa Petka z mężem Janem, 15-letnim synem Pawłem i 14-letnią córką Eweliną. Co się wydarzyło 14 czerwca ub.r., kiedy to Ewa wyszła z domu?

Ślady

Bardzo kochała dzieci, była dobrą matką, dbała o dom.
Bardzo kochała dzieci, była dobrą matką, dbała o dom. Krzysztof Łokaj

Jan Petka: - Nie wyobrażam sobie życia bez niej... (fot. Krzysztof Łokaj)- Jeszcze tego samego dnia, o godz. 22.30 zadzwonił u nas w domu telefon. Męski głos informował, że żona wyjechała do Włoch szukać pracy. Ale przecież zostawiła w domu dowód osobisty, paszport i inne dokumenty. Około północy zadzwoniła Ewa, odebrał syn. Poprosiła o kontakt ze mną. Jednak zanim przejąłem słuchawkę, połączenie zostało przerwane. To był ostatni kontakt z moją żoną - mówi Jan Petka.
Niepokoił się on i dzieci. - Przecież zawsze wracała do domu przed powrotem dzieci ze szkoły. Bardzo je kochała i nie dopuściłaby, aby nie miały gorącego obiadu. Ona zajmowała się domem, ja pracowałem - tłumaczy Petka.
Następnego dnia mąż zgłosił zaginięcie. Potem doniesienie, że może być przetrzymywana wbrew woli.
- Musiało się coś stać. Bo gdyby sama zdecydowała się wyjechać, przynajmniej skontaktowałaby się z dziećmi - mówi mąż i zaraz dodaje: - Nie wyobrażam sobie życia bez niej...

Poszukiwania

[obrazek3] Bardzo kochała dzieci, była dobrą matką, dbała o dom. (fot. Krzysztof Łokaj)Policja traktuje tę sprawę jako jedną z najpoważniejszych. - Przeszukaliśmy okoliczny teren, pomagali mieszkańcy wsi, strażacy, przewodnicy z psami ze "Storatu". Nawet wykorzystaliśmy psa do poszukiwania zwłok - mówi mł. insp. Witold Bator, komendant powiatowy policji w Strzyżowie.
- Miała bliskiego przyjaciela. On, jak tylko mógł, nie opuszczał jej na krok. Ludzie we wsi swoje widzieli - opowiada jeden z naszych anonimowych rozmówców.
- To z jego telefonu komórkowego dzwonił w dniu zaginięcia Ewy nieznajomy i żona - przyznaje Petka. Połączenie wyszło z okolic Dębicy.
Mężczyznę zatrzymała policja. W jego samochodzie znaleziono kartkę z tekstem, który usłyszał Jan Petka przez telefon wieczorem, 14 czerwca. Policja zatrzymała go tymczasowo. Podczas przesłuchań najpierw nic nie mówił, potem zaczął zeznawać, ale z czasem coraz bardziej się plątał. Sąd nakazał jednak jego zwolnienie.

Nadzieja

Zaginieni
W 2004 r. policja przyjęła zgłoszenia o 659 osobach zaginionych. Zwykle większość z nich znajduje się najdalej kilkunastu miesiącach. Najczęstsze przyczyny zniknięć - samobójstwa, choroby psychiczne, ucieczki od rodziny, ucieczki nieletnich, oddalenia z ośrodków pomocy społecznej, wyjazdy za granicę.
Na koniec marca br. podkarpacka policja miała odnotowanych kilkanaście osób, które zaginęły bez wieści.

Mąż zaginionej nie ustawał w poszukiwaniach. Odwiedził jasnowidza w Człuchowie na Pomorzu. Ten narysował prowizoryczną mapkę, zaznaczył miejsce, gdzie szukać zaginionej. Przeczesano nurt domniemanej rzeki. Bezskutecznie.
Niewiele przyniosły też wskazówki kobiety jasnowidza ze Starego Sącza. - Ale byłem zaszokowany tym, co mi powiedziała patrząc na zdjęcie żony. Chcę jeszcze odwiedzić jasnowidza w Krakowie. Dałem też jej zdjęcie do biuletynu wydanego przez Fundację "Itaka" - opowiada pan Jan.
Policja wystąpiła do Interpolu o objęcie Ewy Petki europejskimi poszukiwaniami.
- Mogła zostać zamordowana, wyjechać za granicę, zostać porwana i sprzedana do pracy na zachodzie, bądź ukrywa się w Polsce i z niewiadomych przyczyn nie nawiązuje kontaktu z najbliższymi. Dopóki jej nie odnajdziemy, bądź ciała, będziemy jej szukać - zapowiada mł. insp. Bator.
Niedawno w Niemczech policja znalazła ciało kobiety z blizną na ramieniu. Uznano, że to Polka. - Nie sądzę, że to moja żona. Ona nie miała w tym miejscu blizny - mówi mąż.
Petka nie traci nadziei. Zapowiada, że niedługo znów ruszy w teren jej szukać.

- Bardzo chciałbym, aby żyła - mówi. - Ale jeśli zostanie znalezione ciało, przynajmniej będziemy wiedzieć, co się stało. I dzieci będą mogły świeczkę postawić.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24