Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak Matka Boża uratowała Krosno

Ewa Gorczyca
O. Tadeusz Pobiedziński prezentuje złote korony, które w niedzielę ozdobią oblicze Maryi i Dzieciątka.
O. Tadeusz Pobiedziński prezentuje złote korony, które w niedzielę ozdobią oblicze Maryi i Dzieciątka. Tomasz Jefimow
Dziś Matka Boża Murkowa stanie się - na mocy dekretu Watykanu - oficjalną patronką Krosna. Dostanie od mieszkańców koronę i złote berło.

Ceremonia koronacji i ogłoszenia patronatu odbędzie się 13 czerwca na krośnieńskim Rynku, z udziałem biskupów trzech diecezji. Mszy przewodniczył będzie abp. Józef Michalik.

Jej wizerunek na XVII-wiecznym obrazie ozdobi insygniami kardynał Stanisław Dziwisz, Honorowy Obywatel Krosna.

Kult Matki Bożej Murkowej rozpoczął się przy krośnieńskim kościele franciszkanów na początku XVII wieku. Czcią otaczano obraz Niepokalanego Poczęcia umieszczony na murze przy wejściu do świątyni.

- Stąd wzięła się jego nazwa: Matka Boża Murkowa lub Matka Boża na Murku - tłumaczy o. Piotr Głód, proboszcz parafii, gwardian franciszkańskiego klasztoru.

Nie wiadomo dokładnie, w jakich okolicznościach i kiedy powstał obraz, ani kto go namalował. Andrzej Kosiek, krośnieński historyk, wieloletni kustosz Muzeum Podkarpackiego przypuszcza, że wyszedł spod pędzla miejscowego rzemieślnika cechowego pod koniec XVI wieku lub na początku XVII.

- Pierwotnie przedstawiał stojącą postać Matki Bożej, trzymającej na lewym ramieniu Dzieciątko Jezus - opowiada franciszkanin, o. Tadeusz Pobiedziński. - U jej stóp znajdował się księżyc. Tak w owym czasie przedstawiano Matkę Bożą Niepokalaną. Obraz był znacznie większych rozmiarów niż ten, który dziś znamy. Miał prawie 2,5 metra wysokości.

Czerwona włócznia na niebie

Obraz stał się sławny w czasie Potopu Szwedzkiego. W 1657 roku pod murami grodu stanęła wielotysięczna armia Rakoczego, księcia Siedmiogrodu. Przekazy historyczne mówią, że oblegający miasto Węgrzy i Kozacy palili domostwa na przedmieściach. Zginęło sto osób. Krosno stanęło przed widmem grabieży i zagłady.

Przerażeni mieszczanie zgromadzili się w kościele franciszkańskim, modląc o ocalenie. Przed obrazem Matki Bożej na Murku złożyli ślubowanie. I wtedy nastąpił cud. Wróg niespodziewanie odstąpił od oblężenia.

Żyjący w tamtych czasach jezuita, poeta i pielgrzym, Michał Krasuski, opisał przedziwne zjawisko, które wywołało popłoch w obozie nieprzyjaciela, zmuszając go do gwałtownego odwrotu. Na niebie ukazała się wielka czerwona włócznia.

- Napastnicy ulękli się i wycofali, nie niszcząc miasta - mówi o. Tadeusz Pobiedziński. - W Krośnie odczytano to jako łaskę wyjednaną przez Matkę Bożą Murkową.
Wdzięczny za uzdrowienie

Ocalenie miasta legło u podstaw rozwijającego się kultu obrazu.
- Wierzono, że otacza go nimb cudowności i cieszy się szczególnymi łaskami - opowiada Andrzej Kosiek, autor opracowania "Śladem kultu maryjnego w kościele Franciszkańskim w Krośnie".

- Dla wygody wiernych zbudowano przed frontonem kościoła kaplicę, w niej, w pięknie rzeźbionym ołtarzu, umieszczono obraz - przypomina o. Pobiedziński. - Całe tło zostało pokryte cennymi darami i wotami, w kształcie nóg, rąk, oczu i serc, ofiarowanych jako wyraz wdzięczności za otrzymane łaski.

Do kaplicy pielgrzymowano nawet z dalszych stron. W 1744 roku zaprowadzono księgę łask. Gwardian krośnieński Faustus Bojarski zanotował w niej m.in. że 1 lipca 1744 roku z Rajskiego w Bieszczadach przybył robotnik Jakub Drus, który podczas ciężkiej choroby oczu ślubował odbycie pobożnej pielgrzymki do Krosna, przed cudowny wizerunek, jeśli odzyska wzrok. Ponieważ nagle wyzdrowiał, wypełnił ślub i złożył zeznanie, potwierdzone podpisem przez gwardiana.

W 1779 roku obraz przeniesiono do głównego ołtarza. Być może uroczysta translacja była przygotowaniem do koronacji. Jednak na tę uroczystość - jak się okazało - miasto musiało czekać jeszcze 200 lat, a sam obraz przechodził różne koleje losu.

Ocalał z pożogi

Dekret cesarza Józefa II z 1782 roku miał na celu zlikwidowanie kultu obrazów religijnych. Austriackie władze zabrały wota z cudownego obrazu Krośnieńskiej Matki Bożej, zdarły srebrną suknię. Prawie sto lat potem, 13 września 1872 roku miasto ogarnął wielki pożar. Płomienie zniszczyły także niemal doszczętnie wszystko, co znajdowało się we franciszkańskiej świątyni.

Obraz jednak uratował się z pożogi. Zakonnicy przenieśli go do klasztoru. Wiele lat stał tam nadpalony i zapomniany, pozbawiony ram. Pochłoniętych odbudową świątyni franciszkanów nie stać było na kosztowaną konserwację obrazu.

Wydobył go na światło dzienne zakonnik O. Alojzy Karwacki. Pracował przy porządkowaniu archiwum krośnieńskiego klasztoru i wtedy to zwrócił uwagę na niepozorny, uszkodzony obraz. W 1919 roku, gdy został prowincjałem Polski, polecił jego konserwację i przywrócenie należnego miejsca, słusznie mniemając, że malowany na desce wizerunek to cudowny wizerunek Matki Bożej Murkowej sprzed dwóch wieków.

- Renowacja nie była udana - przyznaje o. Tadeusz Pobiedziński. - Odcięto dolną, zniszczoną część deski, zaś same postacie malarz przemalował podług własnego uznania, tworząc inny wizerunek.

W tej sytuacji obraz zamiast do kaplicy kultu, trafił do zakrystii i znów pokrywał się kurzem zapomnienia. 30 lat potem o łaskami słynącym wizerunku z grodu nad Wisłokiem przypomniał sobie nim bp. Franciszek Karda.

- Rozpoczęto poszukiwania w klasztorze i odnaleziono obraz. Ponownie go odnowiono, a w 1960 roku umieszczono w głównym ołtarzu świątyni - opowiada o. Pobiedziński. - Jednak dopiero podczas ostatniej generalnej renowacji, w połowie lat 80, konserwatorzy usunęli przemalowania i przywrócili pierwotny wizerunek Matki Bożej Murkowej. - Teraz, razem z insygniami obraz otrzyma też nową ramę - dodaje proboszcz Piotr Głód.

Papież się zgodził

Dopiero niedawno też krośnianie na nowo odkryli wartość obrazu i poznali bliżej jego historię. Stało się to za sprawą przygotowań do obchodów 350-lecia cudownego ocalenia miasta, wiosną 2007 roku.

Po jubileuszowych uroczystościach rozpoczęto starania o to, by władze kościelne zgodziły się na ustanowienie Matki Bożej Murkowej patronką Krosna. O pośrednictwo zwrócono się do metropolity, abp. Józefa Michalika. List w tej sprawie podpisało 11 tysięcy mieszkańców.

Nadanie tytułu Patronki Miasta to przywilej papieża. - Watykan bardzo poważnie podchodzi do tego typu spraw - podkreśla o. Tadeusz Pobiedziński, koordynator uroczystości.

Na dowód przytacza historię z Sanoka. Miasto chciało obrać za patrona św. Zygmunta Gorazdowskiego, przeprowadzono wymagane procedury, skierowano pismo do Watykanu. Odpowiedź była odmowna. Uzasadnienie: przecież Sanok ma już patrona. Jak się okazało, kilka wieków wstecz ustanowiono nim św. Michała Archanioła. Watykan o tym wiedział, choć nikt w mieście o tym nie pamiętał...

- Mamy nadzieję, że u nas kult Matki Bożej Murkowej przetrwa dłużej - uśmiecha się gwardian Głód, pokazując dekret podpisany przez kardynała, przewodniczącego Kongregacji Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów.

Korony czekają w sejfie

Uroczystość ogłoszenia patronatu będzie połączona z koronacją obrazu. O tym, że obraz będzie koronowany, zadecydował abp. Józef Michalik (nadając w ub. roku Matce Bożej namalowanej na obrazie tytuł Obrończyni Wiary).

Berło i ozdobione 228 kamieniami dwie złote korony dla Maryi i Dzieciątka (zaprojektowała je artystka Paulina Michalska, wykonał znany krakowski rzeźbiarz, Marek Gnaw) czekają w klasztornym sejfie. - Robiliśmy przymiarki, pięknie wyglądają - opowiada gwardian.

Na insygnia dla Patronki Miasta składali się mieszkańcy. Wykonane zostały m.in. z wotów, złożonych przez krośnian.
- Otrzymaliśmy ich kilkaset. Ofiarowywano obrączki, pierścionki zaręczynowe - wspomina proboszcz franciszkańskiej parafii. - Często były to bardzo wzruszające gesty i intencje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24