Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak nie stracić pracy w kryzysie?

Rozmawiał Norbert Zietal
Dariusz Markowski
Dariusz Markowski Archiwum
Nie palmy za sobą mostów, zawsze istnieje szansa, że wrócimy do starej firmy. Radzi Dariusz Markowski, ekspert A-Z Finanse.

- Pracuję w solidnej firmie. Pobory zawsze są na czas. Jednak od pewnego czasu zaczęły się drastyczne oszczędności. Czy to oznaka kłopotów mojej firmy?

- Oszczędności wcale nie muszą być oznaką kłopotów. Jeżeli dotyczą optymalizacji wydatków i koncentrują się na poszukiwaniu zbędnych produktów i usług, bez których funkcjonowanie firmy nie jest zagrożone, to oznaka dobrego zarządzania. Do takich oszczędności można zaliczyć rezygnację z drogich kurierów na rzecz poczty lub wprowadzanie limitów kwotowych na telefony służbowe.

Wielu pracowników sądzi, że kilkadziesiąt złotych oszczędności miesięcznie to dla dużej firmy drobiazg, ale zapominają, że w przedsiębiorstwach zatrudniających setki osób oszczędności wynikające z takiego postępowania idą w setki tysięcy złotych rocznie.

W obecnym okresie, kiedy wszelkie prognozy zysków i przychodów mogą okazać się równie trwałe co tegoroczny śnieg, ograniczanie wydatków jest koniecznością. Prawdziwe kłopoty może zwiastować dopiero oszczędzanie na niezbędnych do pracy narzędziach, pensjach (np. wypłaty w transzach i z opóźnieniem) lub zaległości w opłacaniu kontrahentów czy regulowaniu rachunków.

- Jak się zabezpieczyć przed utratą pracy. Już teraz szukać dodatkowego etatu, czy lepiej inwestować w siebie? Zapisać się do szkoły, uczelni? Może zacząć uczyć się języków?

- Kryzys jest zawsze dobrą okazją do podreperowania swoich dotychczasowych kompetencji i zdobycia nowych umiejętności. Zakładając, że język angielski jest już drugim naszym językiem warto więcej czasu poświęcić na rozbudowanie miękkich kompetencji takich jak umiejętność komunikacji, radzenie sobie ze stresem czy wszelkie techniki pozwalające się lepiej autoprezentować. Podejrzewam, że na pewno wzrośnie popyt na wszelkie poradniki dotyczące własnego rozwoju.

Drugą metodą zabezpieczenia się przed utratą pracy jest zdobywanie dodatkowych uprawnień i licencji. Niewielki wysiłek temu poświęcony może się okazać najcenniejszy i najbardziej zyskowny gdy powrócą czasy prosperity. Wtedy zdobyta fachowość i profesjonalizm zwrócą się z nawiązką. Pamiętajmy, że nie ważne czy jest czas hossy czy bessy zawsze prawdziwe jest stwierdzenie - "umiesz liczyć, licz na siebie.

- Jak można i czy warto ubezpieczyć się przed ryzykiem utraty pracy? Czy są jakieś ubezpieczenia lub podobne formy?

- Firmy ubezpieczeniowe szybko zareagowały na pogorszenie się koniunktury na rynku pracy. Ubezpieczyciele do tej pory oferowali polisę od utraty pracy tylko dla osób biorących kredyt hipoteczny. Takie polisy bardziej jednak zabezpieczają banki niż osoby żyjące z kredytem hipotecznym na karku.

W tym roku mają się jednak pojawić pierwsze oferty ubezpieczeń od utraty pracy, które będą dostępne nie tylko dla osób biorących kredyt. Polisę będą mogli kupić posiadacze zwykłego ROR-u i dostać gwarancje wypłaty określonej kwoty, która w razie utraty pracy powinna wystarczyć na pokrycie stałych opłat, tj. czynsz czy rachunki.

Nie są jeszcze znane szczegóły takich ofert, więc trudno powiedzieć, czy cena zaoferowanej polisy może spotkać się z zainteresowaniem ze strony osób, które są narażone na utratę pracy.

- Czy są jakieś specjalności na rynku pracy, w których warto się kształcić, bo nawet kryzys ekonomiczny ich nie dotknie?

- Firma szkoleniowa Delta Training przeprowadziła badanie wśród menadżerów działów kadr w firmach na temat prognozowanych cieć w budżetach szkoleniowych. Okazało się, że cięcia w najmniejszym stopniu dotkną szkolenia ze sprzedaży. Na wysokie kwalifikacje jest bowiem popyt nawet w latach spowolnienia.

Firmy mogą ciąć zatrudnienie w działach marketingu, logistycznych, ale osoby które zajmują się sprzedażą będą zwalniane jako ostatnie. To one bowiem są największą wartością w sytuacji, gdy rynek się kurczy.

Na brak pracy nie powinni też narzekać menadżerowie i kierownicy. To bowiem od ich zdolności przywódczych zależy sposób w jaki sposób firma może wyjść z trudnej sytuacji.

- Dostałem kuszącą propozycję zmiany pracy. Lepsze zarobki i wydaje się, że w stabilniejszej firmie. W innym okresie zdecydowałbym się od razu, ale czy w dobie kryzysu nie jest to niebezpieczne? W obecnym zakładzie jestem pracownikiem z dużym stażem, w no

- Zmiana pracy przy tak niestabilnej sytuacji gospodarczej niesie z sobą ryzyko, że nowa firma, której jeszcze nie znamy popadnie w tarapaty i wtedy faktycznie nasza sytuacja okaże się co najmniej trudna. Nie chodzi tu nawet o kwestię stażu pracy, bo przy wyższych stanowiskach managerskich nie ma okresów próbnych czy też postrzegania pracownika jako "świeżego", który będzie pierwszym do zwolnienia.

Bardziej niebezpieczna jest ewentualna zmiana struktura właścicielska całej firmy, która może wymusić znaczną reorganizację lub nawet redukcję konkretnych działów. Wtedy lepsze zarobki szybko staną się gorszymi.

Nie należy jednak dramatyzować, jeżeli mamy przekonanie, że firma jest stabilna i daje duże szanse rozwoju, to w okresie kryzysu mamy szansę wykazać swoje ponad przeciętne umiejętności, a więc znacznie podnieść swoją wartość. Profilaktycznie nie palmy za sobą mostów. Zawsze istnieje szansa, że będziemy musieli wrócić do starej firmy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24