Kierowcy traktują okolice zalewu na Wisłoku w Rzeszowie jak parking.
- Wzdłuż muru WSK biegnie chodnik, a po drugiej stronie ulicy jest tylko pas zieleni. Niestety zamiast być ozdobą, stał się parkingiem dla takich cwaniaków. Ten kierowca nie musiał niszczyć trawy, bo ok. 200 metrów dalej jest olbrzymi, bezpłatny parking. Jak widać, dla niego to za daleko - denerwuje się czytelnik.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!