- To chyba jakiś sportowiec. Wjechanie między drzewo a znak drogowy wymagało nie tylko zręczności, ale i wyjątkowego tupetu. Może kierowcy wydawało się, że startuje w slalomie gigancie i musi zmieścić się między tyczkami? Jednak to nie jego zachowanie, ale strażników miejskich jest tu najsmutniejsze. Stróże prawa, których głowy widać za autem, nie zareagowali na to wykroczenie. Dlaczego? Nasuwają mi się dwie możliwości. Pierwsza - autem przyjechał jakiś rzeszowski VIP, który ma ciche przyzwolenie na łamanie przepisów. Drugie - panowie strażnicy mają gdzieś swoją pracę. Oba wytłumaczenie niestety nie świadczą dobrze o naszych służbach porządkowych - komentuje pani Monika.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Niewielu wie, że jest wnukiem Wodeckiego. Leo Stubbs już raz próbował sił w rozrywce
- Lodzia z "Rancza" bardzo się zmieniła. Na nowych zdjęciach trudno ją rozpoznać
- Tak dziś wygląda syn Olejnik. Jerzy Wasowski wyrósł na przystojnego mężczyznę
- Szok, w jakim stroju paradowała 16-letnia Viki Gabor! Ludzie pytają, gdzie są rodzice