Jak radny z byłym radnym

Ubiegłej wiosny Korczak zarzucił Uzielowi, że ten - aby przywłaszczyć sobie złom wartości 80 zł i betonowe płyty drogowe - powołał społeczny komitet budowy remizy. - Bezprawnie przygrodził sobie 20 arów miejskiego gruntu - oznajmił Korczak. - Sprawa działki jest już uregulowana. Dzięki mnie uprzątnięto gruz ze zniszczonych płyt, a złodzieje nie rozkradli tych dobrych.
W rewanżu Uziel doniósł straży miejskiej, że u Korczaka od 20 lat mieszka nie zameldowana osoba. na to Korczak napisał do Sądu Okręgowego, że Uziel zainkasował od byłego wiceprezydenta miasta Tadeusza W. 8 tys. zł, obiecując mu sprowadzenie z Niemiec samochodu, i nie oddał pieniędzy. ? Wielu ważnym tarnobrzeżanom przywoziłem auta za darmo , biorąc jedynie 100 marek za benzynę - ripostuje Uziel. - Nie chciałem kupować u Uziela auta. Pożyczyłem mu jedynie pieniądze, na zwrot których długo czekałem - zeznał Tadeusz W.
[obrazek2] Jan Korczak: - Jako były milicjant (nie byłem w SB), nie mogłem pozwolić na uprawiane przez Uziela bezprawie.
24 października 2002 r. w "Nie" ukazał się artykuł "Człowiek z betonu". Przedstawiono w nim Uziela jako złodzieja i krętacza. "Order Uśmiechu dostał za podarowanie dzieciom zdezelowanego autobusu" - pisał autor artykułu. - Przez to, że przed samymi wyborami zszargano moje dobre imię, nie zostałem ponownie radnym - skarży się Uziel.
- Już we wrześniu słyszałam o artykule, który miał się ukazać na tydzień przed wyborami - zeznała Jolanta R.
- Ja udzieliłem informacji, a za to, co napisał dziennikarz, nie odpowiadam. Artykuł nie miał wpływu na wyborców. Uziel dostał o sto proc. głosów więcej niż cztery lata wcześniej - mówi Korczak.