O drugim i trzecim miejscu Sebastiana w konkursie "Fashion in Cracow" pisaliśmy we wrześniu 2014. - Od tamtego czasu wiele się wydarzyło. Wielu ludzi, również nieznajomych, gratulowało mi sukcesu, kontaktowały się ze mną gazety. Znajomi żartowali: "Niedługo będziesz w «Dzień Dobry TVN»". Minęło parę dni i nagle - rzeczywiście - zostałem zaproszony do tego programu. To było ciekawe przeżycie, chociaż byłem bardzo zdziwiony, że się tam znalazłem - wspomina Sebastian.
Po sukcesie nie spoczął na laurach.
- Nie przestawałem robić tego, co do tej pory, a poza tym - sam zacząłem projektować ubrania. Kolega, który zajmuje się projektowaniem od lat, pokazał mi kilka podstawowych wydruków, uczęszczałem też na różne zajęcia, m.in. kurs szycia - mówi i przyznaje, że na początku było trudno. - Przerażały mnie te wszystkie maszyny, które mnie "atakowały" - śmieje się młody projektant.
Jednak po jakimś czasie projektowanie też go wciągnęło. Na tyle, że w czerwcu jako projektant wziął udział w międzynarodowym konkursie mody "Off Fashion" w Kielcach, gdzie udało mu się przejść do półfinału.
Po konkursie Sebastian miał w Kielcach pokaz swojej kolekcji.
Nowe wielkie wyzwanie - teatr
Niedługo po tym wydarzeniu nadeszła niespodziewana propozycja z Akademii Aktorskiej "Artysta". - Poproszono mnie, żebym zrobił dla nich kostiumy i scenografię do spektaklu "Ingonyama, to znaczy lew" - musicalu w reżyserii Magdaleny Kozikowskiej-Pieńko nawiązującym do filmu "Król Lew". Miałem wykonać ponad 70 kostiumów! Ogromne przedsięwzięcie. Oznaczało to dla mnie coś zupełnie nowego, bo nigdy wcześniej nie miałem do czynienia z teatrem od strony zakulisowej. Pierwszy raz w życiu robiłem scenografię - przyznaje Sebastian.
Kostiumy przedstawiały różne zwierzęta oraz szamanów. Wszystkie były malowane ręcznie, dlatego każdy jest inny.
- Używałem farb, sprayu, co dało efekt skóry zwierzęcej. Robiliśmy też makijaże metaliczne, złote. Przygotowanie każdego stroju trwało kilka godzin, a całości - parę tygodni. Było bardzo kolorowo, a jednak spójnie. Cała scenografia, światła, makijaże, wszystko dobrze się zgrało - opisuje projektant.
Sukces przedstawienia
Przedstawienie zrobiło ogromne wrażenie na publiczności.
- Gdy zobaczyłem - będąc już na widowni - cały spektakl, byłem pod wielkim wrażeniem, bowiem nie wiedziałem, że młodzież w tym wieku potrafi zrobić taki show - przyznaje Sebastian.
Przedstawienie miało być grane 3 razy, a wystawiano je 4 razy. Bardzo możliwe, że musical będzie jeszcze pokazywany w sierpniu albo we wrześniu. Oprócz tego planowana jest premiera kinowa, ponieważ spektakl był filmowany przez sześć kamer.
Dochód ze sprzedaży biletów na spektakl Akademia Aktorska "Artysta" przeznaczy na cele charytatywne.
- Praca nad tym przedsięwzięciem to było naprawdę superprzeżycie, wszyscy razem bardzo się zżyliśmy. Myślę, że nasza współpraca potrwa nadal - mówi Sebastian.
Mimo nawału zajęć Sebastian nie porzucił malarstwa, od którego przecież zaczęła się jego przygoda z projektowaniem ubrań.
- Maluję wiele obrazów, ostatnio powstają one nawet w nasilonym tempie. Myślę, że są coraz lepsze - stwierdza.
Zdumiewające, że tak intensywną działalność artystyczną potrafi pogodzić z trudnymi studiami.
- W przyszłym roku bronię się, będę już inżynierem architektury - zdradza Sebastian Plęs.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Zadymy na urodzinach uczestniczki "Rolnika". Karetka pogotowia, gaz pieprzowy. Szok!
- Dni Gąsowskiego w "TTBZ" są policzone?! TAKĄ niespodziankę zgotowała mu produkcja!
- Maja Rutkowski ZROBIŁA TO z premedytacją, teraz się tłumaczy. Okropne, co ją spotkało
- Była pięknością ze "Złotopolskich". Dziś Gabryjelska nie przypomina siebie | ZDJĘCIA