Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak zmarła Magdalena? Czy koledzy pozostawili ją w rowie?

Paulina Sroka
Magdę pochowano 3 kwietnia. Na cmentarz w Zawadzie odprowadzili ją bliscy, rodzina, sąsiedzi, koledzy i koleżanki.
Magdę pochowano 3 kwietnia. Na cmentarz w Zawadzie odprowadzili ją bliscy, rodzina, sąsiedzi, koledzy i koleżanki. Paulina Sroka
Śmierć 18-latki w Ropczycach rodzi wiele pytań. Jej koleżanki są pewne, że po wypadku dziewczyna jeszcze żyła. Zmarła, bo pozostawili ją koledzy.

28 marca, piątkowy ranek. Około 8 dyspozytor pogotowia ratunkowego w Ropczycach odbiera zgłoszenie: w przydrożnym rowie leży ciało młodej kobiety. Mężczyzna, który dzwoni, jeszcze nie wie, że dzień później jego syn na trzy miesiące trafi do aresztu.

W pierwszych godzinach od makabrycznego odkrycia niewiele wiadomo o tym, co zaszło na ulicy Borki Chechelskie w Ropczycach. Znaleziona tu dziewczyna jest ofiarą wypadku, miała 18 lat, mieszkała w poddębickiej Zawadzie. Sprawca zbiegł.

Śledczy gorączkowo ustalają, kto odpowiada za tragedię. Policja zabezpiecza czarne audi mające powypadkowe uszkodzenia. Funkcjonariusze zatrzymują kolejnych uczestników zdarzenia, a prokurator, w rozmowie z mediami, waży każde słowo. Dla dobra śledztwa. Przekazuje tylko ogólnikową relację, ale ta historia nie potrzebuje szczegółów, by wstrząsnąć opinią publiczną.

Smacznie spał

Czarne audi zjechało z drogi i uderzyło w drzewo około 5 nad ranem. Auto dachowało. W środku znajdowało się czworo młodych ludzi. Trójka mężczyzn rozeszła się do swoich domów. Kobieta została. Niedługo później po samochód wrócił kierowca, 25-letni Mariusz R.

Towarzyszył mu sąsiad, który przyjechał ciągnikiem. Został poproszony o wydostanie audi z rowu. Mężczyzna oddał przysługę, nie zauważył niczego szczególnego. Kolejną osobą, która zjawiła się w tej okolicy, był ojciec Mariusza R. Kilka metrów od miejsca wypadku znalazł porzucone zwłoki 18-letniej Magdy.

Kiedy ok. 9 śledczy przyszli po Mariusza R., on smacznie spał w domu. Cztery godziny po wypadku miał w sobie 1,6 promila alkoholu. Do południa policja zdążyła zatrzymać również pasażerów audi - 24-letniego mieszkańca Gnojnicy i 19-latka z Wielopola Skrzyńkiego. Obaj byli pod wpływem alkoholu.

Mariusz R. usłyszał zarzuty spowodowania śmiertelnego wypadku, jazdy w stanie nietrzeźwości i ucieczki z miejsca tragedii, a dzień później sąd umieścił go w areszcie tymczasowym. 25-latek ma tam spędzić trzy miesiące. Grozi mu do 12 lat więzienia.

Jego dwaj koledzy na razie występują w charakterze świadków. Jeśli okaże się, że dziewczyna żyła, gdy pozostawili ją w rowie, będą odpowiadać za nieudzielenie pomocy. To przestępstwo jest zagrożone karą do 3 lat pozbawienia wolności.

Próbowała dzwonić do babci?

Czy Mariusz R. przyznaje się do winy?

- Z uwagi na dobro postępowania, nie ujawniamy treści wyjaśnień złożonych przez podejrzanego i pozostałych dwóch pasażerów audi. W sprawie przesłuchujemy różne osoby, w różnym charakterze. Nie chcemy nikomu sugerować przebiegu zdarzeń - tłumaczy Dariusz Brzykowski, prokurator rejonowy w Ropczycach.

Wedle wstępnych ustaleń policjantów, 18-letnia Magdalena wypadła z auta przez szybę. Tymczasem w Ropczycach i rodzinnej miejscowości Magdy huczy od plotek, że koledzy wyciągnęli dziewczynę z audi i porzucili ją na poboczu.

- Otrzymaliśmy już protokół z sekcji zwłok kobiety, ale na chwilę obecną nie możemy szczegółowo określić mechanizmu powstania obrażeń oraz tego, czy 18-latka wypadła przez okno czy też w inny sposób jej ciało znalazło się poza samochodem - zastrzega Brzykowski i zapowiada, że prokuratura będzie kierować pytania dodatkowe do biegłego z zakresu medycyny sądowej.

- Zanim Magda umarła, próbowała zadzwonić do swojej babci - mówią ludzie w Zawadzie. - Mogę jedynie potwierdzić, że przy ciele kobiety zabezpieczono telefon komórkowy. Sprawdzamy, czy był aktywny. Przesłuchaliśmy bliskich ofiary, również na okoliczność ewentualnego połączenia telefonicznego. Zwróciliśmy się o bilingi telefoniczne wielu numerów należących do różnych osób - mówi Dariusz Brzykowski.

Prokuratura czeka na opinię biegłego z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych. Przeprowadzono również wizję lokalną z udziałem sąsiada Mariusza R., który z pomocą ciągnika wydostał audi z rowu.

- Nie ujawniamy treści jego wyjaśnień - ucina Brzykowski.

Czy ona żyła?

Co o 5 nad ranem robiła w Ropczycach nastolatka z Zawady?

- Wracała z urodzin, to była osiemnastka jej koleżanki - mówią uczennice z Zespołu Szkół nr 4 im. Mikołaja Kopernika w Dębicy, gdzie uczyła się Magda. Prokuratura potwierdza, że Magdalena, przed feralną podróżą, bawiła się podczas domowej imprezy u znajomych. Piła alkohol. Później wsiadła do samochodu Mariusza R.

- Wszyscy zastanawiamy się, co było dalej. Czy oni wywlekli Magdę z auta? Czy żyła, była przytomna, czy cierpiała? Na pogrzebie pytałam w myślach: co się stało, Madziu? - nie kryje emocji 17-latka z Zawady, która chodziła z Magdaleną do podstawówki.

Dziewczęta z "Kopernika" nie przebierają w słowach, mówiąc o kolegach tragicznie zmarłej 18-latki. - Jak mogli? Co oni sobie myśleli? A najgorzej ten facet z Wielopola. Przecież to był chłopak Magdy - oburzają się.

To nie są dobre chłopaki

- Tragedia straszna. Nie byłem zaskoczony, kiedy wyszło, kto za tym stoi. To nie są dobre chłopaki. Ten, co kierował miał już przygody z prawem, a ten z Gnojnicy jeździł po pijaku - mówi starszy mieszkaniec Ropczyc.

Prokurator przyznaje, że Mariusz R. i 24-letni gnojniczanin byli wcześniej karani. Pierwszy ma na koncie przestępstwa przeciwko mieniu. Drugi - został skazany w 2011 roku za jazdę w stanie nietrzeźwości i spowodowanie wypadku, w którym poważnie ucierpiał pasażer. Od tamtej pory 24-latka obowiązuje 10-letni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych i niemechanicznych.

Najwyraźniej nic sobie z tego nie robi. Nowiny ustaliły, że zaledwie kilka dni przed tragicznym piątkiem, gnojniczanin uciekał volkswagenem polo przed ropczycką drogówką.

Na jednym z zakrętów stracił panowanie nad samochodem i uderzył w betonowy przepust. Próbował jeszcze czmychnąć z rozbitej "polówki“, jednak mundurowi udaremnili te zapędy. 24-latek wydmuchał 2 promile alkoholu, wiózł 21-letniego pasażera.

- Potwierdzam te informacje. Postępowanie w tej sprawie jest w toku - mówi prokurator Brzykowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24