Jak zmienia się zadłużenie w zależności od kursu franka

Załóżmy, że osoba zaciągnęła kredyt we frankach 10 sierpnia 2007 roku, na mieszkanie o wartości 200 tys. zł, czas spłaty na 30 lat. Marża wynosiła ok. 1,2 %, spread - 7 %. Zyskalibyśmy spłacając taki kredyt już po roku. Ponieważ kurs franka spadł wtedy z 2,3 zł do 2 zł, a kwota zadłużenia w złotówkach zmniejszyła się o 31 tys. zł.

Niestety, potem zadłużenie w złotówkach już tylko rosło (we frankach oczywiście malało) i każdy, kto zamierzał sprzedać mieszkanie z zyskiem wolał raczej się z tą decyzją wstrzymać.

Super kurs franka - super zadłużenie

W tamtym tygodniu, kiedy frank osiągnął kuriozalny kurs ponad 3,9 zł (obecnie utyryzmuje sie na poziomie 3,6-3,7), a kantory pozbywały się go jak gorącego kartofla nasz przykładowy kredyt zmienił się bardzo na niekorzyść dłużnika. Po 5 latach spłaty kredytu kwota zadłużenia we frankach spadła o 9 tys., ale z powodu zmiany kursu waluty, w złotówkach wynosiła w tamtym tygodniu o prawie 120 000 zł więcej.

Czytaj także: Frank nie może drożeć bez końca

Kto stracił na drogim franku

- Kredytu we frankach na pewno żałują osoby, które kupiły mieszkanie w celach inwestycyjnych - by je po kilku latach sprzedać - mówi Marcin Krasoń, analityk Open Finance. - Bo teraz, właśnie po kilku latach, sprzedaż takiego mieszkania oznaczałaby obowiązek dołożenia do spłaty kredytu wielu tysięcy złotych z własnej kieszeni. Ale jeśli ktoś kupił mieszkanie, by w nim mieszkać i nie chce go zmieniać, to póki co większych powodów do narzekania nie ma. Wprawdzie rata jego kredytu jest teraz wysoka, ale przez kilka lat płacił dużo niższą.