Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jakub Musijowski: do Polonii już nigdy nie wrócę

Tomasz Ryzner
Jakub Musijowski w sobotę odwiedził halę rzeszowskiego ROSiR-u i obejrzał w akcji koszykarzy Politechniki.
Jakub Musijowski w sobotę odwiedził halę rzeszowskiego ROSiR-u i obejrzał w akcji koszykarzy Politechniki. Krzysztof Kapica
Rozmowa z JAKUBEM MUSIJOWSKIM, wychowankiem Polonii Przemyśl, który rozwiązał kontrakt z przemyskim klubem.

- Nie pograł pan sobie w Polonii. Pierwsza liga to za wysokie progi?

- Żeby tak powiedzieć musiałbym właśnie trochę pograć i sobie nie radzić. Grałem jednak ogony, ciała nie dawałem.

- Jak jest konkurencja, nie każdy dostaje minuty. Pana brat Michał i Haran Shifman to bardziej otrzaskani koszykarze.

- Kiedy latem pojawiłem się w Polonii, Harana jeszcze nie było w zespole. Trener Maciej Milan (poprzednik Mariusza Zamirskiego - przyp. red.) namawiał mnie do podpisania kontraktu. Miał podobno pomysł na mnie i brata w Polonii. Niestety, po jakimś czasie czułem się drużynie jak piąte koło u wozu.

- Można bardziej konkretnie.

- Pomiędzy mną, a trenerem była zerowa komunikacja. Trener się nam mnie obraził. Nie mam tylko pojęcia dlaczego.

- Nie przesadza pan?

- Jeśli trener nie odzywa do zawodnika cztery-pięć tygodni, to fajne to nie jest. Koledzy pytali, co się dzieje, ale wiedziałem tyle, co oni.

- Czymś pan musiał podpaść. Nagadał czegoś za plecami, życzliwy doniósł i trener się wściekł.

- Problem w tym, że nie obgadywałem trenera. Na treningi się nie spóźniałem, nie pyskowałem, dawałem z siebie wszystko. Trenowałem za dwóch, jak to mam w zwyczaju. Pojawiałem się na zajęciach jeszcze przed właściwym początkiem przygotowań do sezonu. Taka była prośba trenera i przychodziłem do hali mimo braku ubezpieczenia, co stanowiło ryzyko, gdyż w przeszłości zmagałem się z urazami. Nie każdy zawodnik na to poszedł.
- Maciej Milan prowadził pana w niczu Jarosław. Był pan pierwszym rozgrywającym. W trudnych warunkach organizacyjnych zrobiliście wicemistrza fazy zasadniczej w II lidze.

- Znamy się nie od dziś, ale nie wiem o co poszło. Nie rozumiem, dlaczego trener zawnioskował o obcięcie mi pensji o dwie trzecie. Podobno z powodu drastycznego obniżenia poziomu sportowego. Ciekawi mnie sposób interpretacji trenera. Nie podpisałem tego aneksu, bo on nie ma nic wspólnego z prawdą i powie to panu każdy zawodnik Polonii. Owszem, gdyby trener dał mi więcej minut, a ja bym zawalał, mógłby powiedzieć "stary, cienki jesteś, nie zasługujesz na swój kontrakt". Tyle, że grałem po 5-6 minut.

- A gdy trener się jeszcze do pana odzywał, co mówił?

- Że startujemy z bratem od zera. Każdy walczy o swoją pozycję. Później usłyszałem, że nie przyszedłem do Polonii, by rywalizować z bratem, co oznaczało w zasadzie brak pozytywnych rokowań na przyszłość. Wychodzi na to, że konkurencja nie służy podnoszeniu poziom. Pierwsze słyszę coś takiego.

- Ma pan pretensje do trenera, ale musi mieć też do siebie. Nikt nikogo do podpisania umowy nie zmusza.

- To była głupia, sentymentalna decyzja. Miałem ofertę z innych klubów. Cóż, postawiłem na ten, w którym się wychowałem. Gdyby powiedziano mi otwarcie we wrześniu, że szukają nowego rozgrywającego, wtedy rozwiązałbym umowę i rozeszlibyśmy się w swoje strony. A tak, zostałem na lodzie. Do Polonii już nigdy nie wrócę, bo pewnych rzeczy po prostu się nie zapomina. Przykre, że w ten sposób potraktowali wychowanka.

- Trochę z innej beczki. Polonia protestowała niedawno, bo wypłaty spóźniały się o kilka o tygodni.

- Nikt nie lubi czekać na zarobki, ale prawdziwe powody do złości to mam ja. Jestem trzy miesiące w plecy. Wiele razy dzwoniłem do prezesa Lisowca. Telefonu nie odbierał. Gdy go spotkałem, ręczył, że Polonia po kawałku spłaci zaległości. Do dziś nic nie dostałem. Nie tak traktuje się ludzi. Wynająłem adwokata, inaczej niczego nie odzyskam.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24