Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jan Tomaka awaryjnym szefem PO. Opozycja: kazali odejść Rynasiewiczowi

Małgorzata Froń
Krystyna Skowrońska (nz. obok Jana Tomaki i Marka Rząsy) wymieniana jest w gronie osób, które mogłyby zostać nowym przewodniczącym zarządu wojewódzkiego PO w regionie.
Krystyna Skowrońska (nz. obok Jana Tomaki i Marka Rząsy) wymieniana jest w gronie osób, które mogłyby zostać nowym przewodniczącym zarządu wojewódzkiego PO w regionie. Krzysztof Kapica
Zbigniew Rynasiewicz zrezygnował ze wszystkich politycznych stanowisk. Jego nazwisko pojawia się w dochodzeniu warszawskiej prokuratury.

W piątek na posiedzeniu zarządu regionu Platformy Obywatelskiej poseł Zbigniew Rynasiewicz, wiceminister infrastruktury, złożył rezygnację z funkcji przewodniczącego zarządu regionu. Wcześniej zrezygnował ze stanowiska wiceministra w ministerstwie infrastruktury, a premier Ewa Kopacz dymisję przyjęła. Rynasiewicz jako powód rezygnacji podał względy osobiste.

- Pan poseł Rynasiewicz prosił, aby uszanować jego decyzję i nie komentować szerzej tego, co się stało - mówił na wczorajszej konferencji prasowej poseł PO Marek Rząsa.

W miejsce posła Rynasiewicza do Sejmu wejdzie Marek Poręba. Natomiast od soboty obowiązki przewodniczącego PO na Podkarpaciu pełni Jan Tomaka, który objął tę funkcję, ponieważ jest najstarszym wiekiem wiceprzewodniczącym Platformy. Będzie ją pełnił do czasu wyboru nowego szefa podkarpackich struktur PO.

- Decyzja Zbyszka Rynasiewicza mocno nas zaskoczyła i zmartwiła. Ja, i nie tylko ja, jego pracę jako posła i jako wiceministra oceniam bardzo wysoko. Zrobił bardzo dużo dla naszego regionu. Pracował na rzecz Podkarpacia przez 25 lat, był samorządowcem i posłem. Niestety, taką, a nie inną decyzję podjął i musimy się z tym pogodzić - stwierdził Jan Tomaka.

Opozycja: Kazali mu odejść

Od soboty trwają spekulacje na temat decyzji Zbigniewa Rynasiewicza, która oznacza w praktyce odejście w polityczny niebyt.

- Wygląda na to, że władze Platformy Obywatelskiej zmusiły go do ustąpienia z funkcji , bo jest zamieszany w tak zwaną aferę podkarpacką - uważa poseł Mieczysław Golba z Solidarnej Polski. - CBA było w jego biurze, jest prowadzone śledztwo, więc chcą, aby zniknął ze sceny politycznej. Przecież za chwilę zacznie się kampania wyborcza do parlamentu i nie chcą mieć dodatkowego kłopotu. A kłopoty już mają spore. Przegrali wybory prezydenckie i wszystko wskazuje na to, że parlamentarne też mogą przegrać - ocenia poseł.

Rzeczywiście warszawska prokuratura prowadzi postępowanie, w którym przewija się nazwisko Rynasiewicza. Mowa jest o tym, że miał on brać łapówki, m.in. drogie alkohole, od przedsiębiorców z Leżajska w zamian za załatwianie pozytywnie spraw biznesowych w urzędach centralnych. W lipcu 2014 roku CBA przeszukało jego gabinet i pomieszczenia, które zajmował w Sejmie. W tej sprawie takich przeszukań dokonano także w biurach szefa podkarpackich ludowców posła Jana Burego. Ani jemu, ani Rynasiewiczowi nie postawiono jednak żadnych zarzutów, nikt nie wystąpił też o odebranie im immunitetu.

- Po tym, jak Rynasiewicz zrezygnował z mandatu posła, śledczy mają ułatwione zadanie i mogą wreszcie działać. I będą działać szybko. Konkrety poznacie może nawet jeszcze w tym tygodniu - twierdzi nasz informator ze sfer zbliżonych do organów ścigania.

Chcieliśmy zapytać Zbigniewa Rynasiewicza o powody dymisji, ale od soboty jego telefon jest poza zasięgiem. Na wczorajszej konferencji w Platformie też go nie było.

Kim jest (był) Rynasiewicz?

Zbigniew Rynasiewicz ma 52 lata, pochodzi z Grodziska Dolnego, jest absolwentem wydziału historii Wyższej Szkoły Pedagogicznej w Rzeszowie. Po studiach pracował jako nauczyciel, potem do 1997 roku był wójtem gminy Grodzisko Dolne. Do polityki wszedł w 1997 roku. Związał się z Akcją Wyborczą Solidarność i z jej ramienia został po raz pierwszy posłem (1997-2001). Następnie znalazł się w szeregach Ruchu Społecznego AWS i w 2001 bez powodzenia ubiegał się o reelekcję. Od 2002 do 2005 r. był radnym i starostą pow. leżajskiego. W 2004 r. wstąpił do Platformy Obywatelskiej.

W 2005 r. z listy PO ponownie został posłem na Sejm. W wyborach parlamentarnych w 2007 r. po raz trzeci uzyskał mandat poselski. Został przewodniczącym Komisji Infrastruktury. W 2010 r. stanął na czele struktur PO w województwie podkarpackim. W wyborach w 2011 r. znowu został sekretarzem stanu w Ministerstwie Infrastruktury i Rozwoju i pełnomocnikiem rządu ds. zarządzania infrastrukturą drogową. Zrezygnował 30 maja tego roku, jak podał, z przyczyn osobistych.

O pośle Rynasiewiczu zrobiło się głośno w 2014 roku. Wtedy jedna z gazet opisała jego życie osobiste. Podano, że Rynasiewicz, przykładny mąż i ojciec, miał kochankę, z którą ma trójkę dzieci. Na dodatek miał jej ponoć załatwić pracę w instytucji publicznej.

Partyjni koledzy Zbigniewa Rynasiewicza nie chcą mówić o powodach jego odejścia z polityki. Poseł Krystyna Skowrońska mówi, że owszem sprawa Rynasiewcza jest ważna, ale jest to sprawa wewnętrzna partii.

- Mamy przed sobą wybory parlamentarne, na tym musimy się skupić - tłumaczy Skowrońska. - Jutro składamy projekt ustawy dotyczący stu tysięcy miejsc pracy dla młodych, absolwentów szkół średnich i wyższych, tak, żeby samorządy mogły dostać pieniądze już w 2016 roku. I takie dzisiaj mamy priorytety - zapewnia Skowrońska.

To właśnie ona wymieniana jest w gronie kandydatów na nowego szefa PO na Podkarpaciu. Nie wiadomo jeszcze, kiedy odbędą się te partyjne wybory. Władze podkarpackie partii czekają na decyzję komitetu krajowego Platformy Obywatelskiej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24