Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jan Tomaszewski: Jeśli chłopcy zagrają swoje, to nawet ćwierćfinał Euro będzie do wygrania

Tomasz Biliński
- Nie ma co obawiać się losowania grup Euro, bo mamy mocną drużynę - mówi Jan Tomaszewski, były bramkarz reprezentacji polski w piłce nożnej.

Pana zdaniem losowanie grup mistrzostw Europy jest istotne?

Uważam, że dla nas nie jest. Dlaczego? Dlatego że Zbigniew Boniek, Adam Nawałka oraz Robert Lewandowski i spółka udowodnili, że mogą grać z najlepszymi jak równy z równym. Nie mówię, że będą każdy mecz wygrywać, bo nie mamy drużyny na mistrza Europy, ale nie będziemy chłopcami do bicia. A takiej sytuacji nie mieliśmy od... (śmiech). Mało tego, moim zdaniem - i tak samo twierdzą zagraniczni fachowcy, z którymi rozmawiałem - grupą śmierci będzie ta, w której zagrają Polska i Islandia. Drużyny z pierwszego i drugiego koszyka muszą się obawiać właśnie tych dwóch reprezentacji. Wróciliśmy do żywych.

A kogo Pan by nie chciał wylosować?

Hiszpanów i Francuzów. Z pierwszymi nie mieliśmy konfrontacji, z której można by wyciągnąć jakieś wnioski, a drugim będą pomagały ściany. No i z czwartego koszyka nie chciałbym Islandii. Wygraliśmy z nimi, ale to zespół naprawdę groźny.

A wymarzona...?

Nie ma takiej! Bixente Lizarazu, sierotka podczas losowania, w naszym przypadku ma wymarzoną robotę. Obojętnie kogo nam wyciągnie, z każdym Polska może podjąć walkę. Oby było to tak samo szczęśliwe losowanie jak moje przed eliminacjami.

Udane eliminacje nie wprowadzą rozprężenia?

Ależ skąd! Drużyna uwierzyła w siebie. W dwumeczu byliśmy lepsi od mistrzów świata. Czy Robert Lewandowski, Kamil Glik, Grzegorz Krychowiak czy Łukasz Fabiański spadli z nieba? Nie, po prostu grają z sobą od dawna, są zgrani. Ostatnio tego nie było. Zagraniczni dziennikarze i byli piłkarze oraz trenerzy pochlebnie wypowiadają się o kadrze Adama Nawałki. Jej poziom podniósł się, jeśli chłopcy zagrają swoje, to nawet ćwierćfinał Euro jest do wygrania.

Na mundial w 2002 r. Polacy szybko awansowali, ale w Korei i Japonii nie wyszli z grupy.

Tak, ale to była inna sytuacja. Podczas eliminacji Jurek Engel wykonał kapitalną robotę. Podobnie jak Emmanuel Olisadebe, dzięki któremu pojechaliśmy na mistrzostwa świata. Później jednak zostały popełnione błędy, zabrakło świeżej krwi. Jurek nie wziął pod uwagę, że rok wcześniej nasi juniorzy wygrali mistrzostwa Europy. Nikogo z tej drużyny nie wziął na turniej. W podobnej sytuacji byli Niemcy w 2010 r. Joachim Löw wziął do składu „jakichś” Mesuta Özila czy Samiego Khedirę. Oni byli nierozpracowani i zrobili w RPA kapitalną rzecz. A u nas? Sebastian Mila, Paweł Golański i jeszcze kilku musiało pięć lat czekać, aż odkurzył ich Leo Beenhakker. A poza tym wypowiedzi przed mundialem w 2002 r. były mało profesjonalne, buńczuczne. Dziś jest szacunek dla rywala i walka fair. I o to chodzi.

To czego musi się ustrzec Adam Nawałka przed Euro 2016?

Przede wszystkim musi skompletować drużynę. Trudno powiedzieć, co za pół roku będzie chociażby z Milą. Adam próbuje, szuka. Dobrze mu to wychodzi, przykładem ta nasza Kapustka. Przepraszam, oczywiście specjalnie tak mówię, ale bardzo mi się podoba gra tego chłopaka. Przypomina mi to sytuację przed mundialem w Argentynie, gdy Jacek Gmoch zabrał „jakichś” Bońka i Nawałkę. Nie pojechali grać w pierwszym składzie, ale kiedy już zagrali, to trafili do najlepszej drużyny turnieju. Świeża krew być musi. Dzięki temu drużyna staje się nieobliczalna.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24