Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Janusz Białek (Stal Stalowa Wola): w zespole potrzebni są "bandyci"

Arkadiusz Kielar
Kibice Stali Stalowa Wola są z zespołem na dobre i na złe, co potwierdzili podczas prezentacji zespołu w Miejskim Domu Kultury.
Kibice Stali Stalowa Wola są z zespołem na dobre i na złe, co potwierdzili podczas prezentacji zespołu w Miejskim Domu Kultury. Marcin Radzimowski
- W naszym zespole nie mogą być sami "ministranci". Potrzebni są też "bandyci" - mówi Janusz Białek, trener piłkarzy Stali Stalowa Wola. W sobotę jego drużynę czeka pierwszy wiosenny mecz na własnym stadionie, z Wisłą Płock. Oby wreszcie udany…

Trener nie może odżałować porażki na inaugurację wiosny z KSZO w Ostrowcu Świętokrzyskim 0:2. Według niego mecz był wyrównany, ale jego zespół popełnił zbyt proste błędy przy straconych bramkach.

- KSZO oddało pierwszy groźny strzał na naszą bramkę i objęło prowadzenie. Gdy do przerwy brakowało zaledwie kilku minut. Z zawodnikami rozmawiamy o błędach i oni zdają sobie z nich sprawę. Ale co z tego, gdy potem i tak się te błędy powtarzają - komentuje szkoleniowiec Stali.

TAKI JEST WARUNEK
Trener Białek liczy na to, że stalowowolanie pokażą wiosną, że są zespołem z charakterem, że będą "gryźć trawę" i nie będą "zespołem ministrantów".

Bo w Ostrowcu nie po wszystkich było widać determinację. Zarówno szkoleniowiec jak i kibice liczą teraz na to, że "kopa" doda drużynie rewelacyjna atmosfera podczas poniedziałkowej prezentacji drużyny w Miejskim Domu Kultury, przygotowanej przez Stowarzyszenie Kibiców Stali.

Fani "Stalówki" pokazali, że są z zespołem na dobre i na złe. A sytuacja drużyny jest już naprawdę nie do pozazdroszczenia, po 20 meczach stalowowolanie mają zaledwie 10 punktów na koncie, do pierwszego "bezpiecznego" zespołu nad strefą spadkową, Wisły Płock, tracą 11 punktów.

Właśnie z płocczanami nasi zmierzą się u siebie w sobotę o godzinie 15.

Niestety, w pojedynku z Wisłą nie zobaczymy w Stali Ka-mila Gęśli, napastnika, który wrócił w przerwie zimowej do naszej drużyny właśnie z Płocka na zasadzie wypożyczenia. Wychowanek stalowowolskiego klubu nie zagra, bo tak zażyczył sobie w umowie płocki klub.

- Ja tego nie rozumiem i nie pochwalam. Ale cóż, taki warunek jest i Kamil nie zagra - komentuje Janusz Białek. Być może Gęśla i tak nie mógłby jednak wystąpić, z powodu urazu.

KAMYK W BUCIE
Trener Białek liczy natomiast na powrót do zespołu na mecz z Wisłą czołowego pomocnika, Longinusa Uwakwe, który także leczył kontuzję.

- Jego dolegliwość jest jak "kamyk w bucie". Niby już nie groźna, ale przeszkadzająca w grze - mówi trener "Stalówki".

- Mam jednak nadzieję, że zagra z Wisłą. Czy mam obawy o stan naszej murawy w meczu z rywalami z Płocka? Cóż, ona będzie taka sama dla obu zespołów. Gorzej, że w przerwie zimowej nie mieliśmy warunków, by się odpowiednio przygotować do wio-sennych meczów, nie mogliśmy trenować na sztucznej murawie, chociaż takich w mieście jest kilka. Tak nie może być, przecież Stal to pierwszoligowy zespół. Miałem obawy, że te nasze kłopoty wyjdą podczas spotkania z KSZO, że może być tak jak w przedsezonowym sparingu z Górnikiem w Łęcznej, gdzie przegraliśmy wysoko 1:5, bo widać było różnicę w przygotowaniach obu zespołów. Ale nie było jednak tak źle, z Wisłą nie możemy tylko popełniać prostych błędów i musimy walczyć przez pełne 90 minut o korzystny wynik.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24