Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Janusz Mazur: Powiedziałem Albertowi - masz pójść na całość, najwyżej umrzesz na trasie

Tomasz Ryzner
Tomasz Ryzner
Janusz Mazur (z prawej) jest dumny z dokonań Alberta Komańskiego. Z lewej Janus Gutowski, dyrektor Wydziału Sportu i Rekreacji UM w Rzeszowie
Janusz Mazur (z prawej) jest dumny z dokonań Alberta Komańskiego. Z lewej Janus Gutowski, dyrektor Wydziału Sportu i Rekreacji UM w Rzeszowie Resovia facebook/Agnieszka Majchrowicz
Albert może spokojnie pobić rekord na otwartym stadionie, a nawet zejść poniżej 20 sekund - mówi Janusz Mazur z Resovii, trener Alberta Komańskiego, halowego mistrza Polski w biegu na 200 metrów, który wynikiem 20.50 otarł się rekord Polski i uzyskał najlepszy czas w tym roku w Europie

Czuł pan, że Albert da czadu w Toruniu?
Z jednej strony czekałem na dobre wieści, z drugiej byłem sceptyczny, a takiego wyniku na pewno się nie spodziewałem.

Dlaczego Albert wystrzelił właśnie teraz?
Wreszcie uwierzył w siebie. Różnie z tym bywało wcześniej. Od dawna mówiłem mu, że jest jedynym sprinterem w Polsce, który może pobić rekord Polski. Nie bardzo jednak widziałem w jego oczach, że mi wierzy.

Czyli wszystko jest w głowie?
Albert ma znakomite warunki, 196 cm wzrostu, długie nogi, ogromne możliwości, ale to inny typ osobowości niż Oliwer Wdowik. Tego roznosi energia, a Albert jest bardziej wyciszony, wycofany. A przynajmniej taki dotąd bywał.

Bywały między wami kryzysowe chwile?
Była taka sytuacja, gdy powiedziałem Albertowi: „słuchaj, wiem, że masz ogromne możliwości, ale jeśli nie wierzysz w to, co mówię, jeśli coś ci przeszkadza iść w górę, to ja nie trzymam na siłę. Może powinieneś zmienić trenera”. Do zmian nie doszło, Albert wyleczył kontuzje, solidnie popracował i mam piękne efekty.

Był pan w Toruniu?
Nie, mam swoje lata, pewne problemy ze zdrowiem, ale przed wyjazdem powiedziałem Albertowi: „masz pójść na całość, najwyżej umrzesz na trasie i dojdziesz do mety na piechotę”. W Toruniu był Oliwer, który nie mógł startować z powodu kontuzji, ale wspierał Alberta, służył radą.

W biegu na 60 metrów Albert nie wszedł do finału.
W swoim biegu eliminacyjnym został w blokach. Trochę go za to ochrzaniłem, bo takiemu zawodnikowi nie przystoją już podobne błędy. Na 200 metrów nie miałem już żadnych uwag. Albert miał bardzo dobry czas reakcji na starcie.

Albert nie jest wychowankiem Resovii.
Trafił do nas z Sanoka. W klubie Komunalni prowadził go trener Ryszard Długosz. Albert zgłosił się do Resovii chciał coś zmienić, posmakować bardziej specjalistycznego treningu. Dziś ma 23 lata i przyszłość przed nim.

Gdzie może dojść?
O rekordzie Polski mówiłem, ale moim zdaniem może zejść na 200 metrów poniżej 20 sekund. W tej chwili ma najlepszy wynik w Europie. W Toruniu zobaczył, na co go stać. Jego mental, morale pójdą teraz w górę, co może tylko pomóc.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24