Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Janusz Niedźwiedź, trener Stali Rzeszów: Nadal będziemy kroczyć drogą, którą obraliśmy

Miłosz Bieniaszewski
Miłosz Bieniaszewski
Krzysztof Kapica
- Futbol pokazał, że potrafi być brutalny i my tego doświadczyliśmy - powiedział po meczu z Gryfem Wejherowo, Janusz Niedźwiedź, trener Stali Rzeszów.

- Nie ukrywam, że nie spodziewałem się, iż ta nasza piękna seria meczów u siebie może się dzisiaj zakończyć. Futbol pokazał, że potrafi być brutalny i my tego doświadczyliśmy. Chcę, abyśmy w następnych meczach cały czas robili to, co robimy dotychczas. Nie zawsze jest tak, że się wygrywa, ale na pewno ta droga, którą obraliśmy, będziemy nią kroczyć nadal. Ona jest bardzo trudna, bardzo niepopularna. Musimy jeszcze ciężej, jeszcze więcej pracować - stwierdził Janusz Niedźwiedź, trener Stali Rzeszów.

Stal Rzeszów w ostatnich sześciu meczach wywalczyła tylko sześć punktów. Co o takim dorobku sądzi trener rzeszowian?

- My oczywiście nie jesteśmy zadowoleni z ostatnich wyników, natomiast nie będziemy wszystkiego zmieniać, bo jest trudniejszy okres, jeśli chodzi o wyniki. W takiej sytuacji najłatwiej jest przejść na styl defensywny, ale my tego nie zrobimy. Pamiętajmy, że jesteśmy beniaminkiem, a w ostatnich tygodniach graliśmy z wieloma tuzami tej ligi, już zahartowanymi w bojach. Myślę, że wszyscy dzisiaj widzieli, że drużyna do ostatnich minut zaciekle walczyła, ale piłka jak zaczarowana nie chciała wpaść do bramki. Sami popełniliśmy błędy przy straconych bramkach, ale też trzeba przyznać, że przy drugim golu to był pewnie strzał życia - mówił Janusz Niedźwiedź.

2 liga. Sensacja!!! Stal Rzeszów przegrała z Gryfem Wejherow...

"Stalowcy" szybko wyszli na prowadzenie w meczu z Gryfem Wejherowo, ale po tym oddali inicjatywę rywalom.

- Najbardziej w tym meczu nie podobał mi się okres po zdobyciu przez nas bramki. Zwrócę na pewno zawodnikom uwagę, że strzelamy bramkę, a po tym oddajemy pole przeciwnikowi - mówił trener Stali.

- Wiedziałem, że będzie to dla nas trudne spotkanie, zresztą wszystkie w naszym wypadku takie są, bo goni nas tylko jedna drużyna. Mieliśmy swój plan na ten mecz i oprócz straconej bramki, to wszystkie rzeczy, które sobie powiedzieliśmy udało się zrealizować. Nie ujmuję oczywiście Stali, bo miała swoje sytuacje, ale po to jest bramkarz, aby je wybronił - podsumował mecz Łukasz Kowalski, trener Gryfa Wejherowo.

- Oglądałem kilka spotkań Stali i takim meczem, który dał mi jasną odpowiedź, jak grać z tym rywalem, były derby Rzeszowa, gdzie Resovia wyprowadziła mnóstwo kontr - dodawał.

W jego zespole kapitalnie dysponowany był bramkarz, ale Łukasz Kowalski nie zamierzał wyróżniać tylko jego.

- O wyniku zadecydowała cała drużyna, a nie tylko bramkarz. W mojej filozofii cały zespół jest odpowiedzialny za ofensywę, począwszy od Majewskiego, który bardzo dużo się nabiegał, jako osamotniony napastnik. Wszyscy schodzili z boiska bardzo zmęczeni, ale to jest jedyna droga, aby zdobywać punkty. Nie wyobrażałem sobie, żeby z boiska zszedł ktoś w równie białej koszulce, w jakiej się na nim pojawił - słyszeliśmy.

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24