Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Janusz Zubow. Jeden z najbardziej znanych bieszczadzkich artystów

Małgorzata Froń
archiwum
W kwietniu w Gminnym Centrum Kultury i Ekologii w Cisnej oglądać można było prace jednego z najbardziej znanych bieszczadzkich artystów - Janusza Zubowa. Wystawa nosiła tytuł "Walizka pełna śniegu".

Janusz Zubow urodził się w 1948 roku, na Niebieskie Połoniny odszedł w roku 2000. Ukończył rzeźbę w warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych trafił w Bieszczady, jak wspomina jego siostra, jeszcze podczas studiów.

Przyjechał tu, razem z innymi studentami, na plener. Po wielu latach, mając za sobą dwa nieudane małżeństwa, przyjechał pewnego dnia z walizką i prochowcu do Chmiela nad Sanem. Zapukał do jakiegoś domu, spytał o nocleg i został.

Elokwentny dziwak

Wielkiej postury brodaty, ekscentryczny włóczęga, pomieszkujący gdzie popadnie, dobry kompan do butelki, elokwentny dziwak. Tak pamiętają go mieszkańcy Bieszczadów. Jest jednak druga strona Janusza Zubowa z przeszłości - delikatna, nieśmiała, uduchowiona - jak jego rzeźby - i jaką przed wszystkimi skrzętnie ukrywał.

Przez cały czas swojego pobytu w Bieszczadach rzeźbił i często sprzedawał swoje kunsztownie wykonane prace dosłownie za flaszkę. Zmarł przedwcześnie w wieku 52 lat. Przez wiele lat zmagał się z chorobą alkoholową.

Wspomnienia o Jaśku

Potem, w roku 1993 pojawił się w schronisku Latarnia Wagabundy i postanowił, że spędzi tu zimę.

- Jaśkowi dowiozłem drewno lipowe z cmentarza w Żubraczem, które sam przygotował do rzeźbienia. Wykonanie dzieła o wymiarach ok. 1 metra zajmowało mu od dwóch do 10 dni. Z tej pierwszej zimy mam piękną pamiątkę w postaci fresku na ścianie przy bufecie - bajkowy pejzaż Bieszczadów. - wspomina Wojciech Gosztyła - Kiju, obecnie gospodarz Pensjonatu "Kira" w Woli Michowej

Następna baza do życia było dla Janusza Zubowa j jego kumpla Henia Miotłarza opuszczone schronisko studenckie "Szczerbanówka" w Maniowie.

- Jaśkowe życie tu w Bieszczadzie było pełne dynamizmu, pracy, smutku i melancholii wyrażającej się kolorem Jego prac. Powtarzał często, że chce zarobić rzeźbieniem na samochód by się przemieszczać od wsi do wsi, mówił o budowie domu ze słomy i gliny. Jednak nigdzie nie potrafił zagrzać miejsca na dłużej. Latem zjeżdżał pod bieszczadzkie połoniny gdzie często widywany był w galerii "Nad Berehami" na Przełęczy Wyżnej. Zimy spędzał w schroniskach, opuszczonych lokalach gastronomicznych i leśnych - wspomina Gosztyła.

W listopadzie 2000 roku zamieszkał w budynku gospodarczym nadleśnictwa w Lisznej koło Cisnej. Po kilku dniach już nie żył.

Prace Janusza Zubowa można też podziwiać w kultowej już knajpie w Cisnej - Siekierezadzie". Tutaj wszyscy Go pamiętają, wspominają i jak to ludzie, tworzą kolejne legendy o Jego życiu.

Jeden z pracowników tak wspomina Janusza: "Przychodził do Siekierezady z rzeźbą. Nie dbał o nic, ale dzieło było opakowane w szary papier, dokładnie związane konopnym sznurkiem. Zaczynaliśmy targi. Obaj wiedzieliśmy, że po sezonie nie ma szans na sprzedaż rzeźby gdzie indziej, ale nie odmówił sobie kilkakrotnego opuszczania baru "celem znalezienia innego kupca". Z każdym wyjściem zwiększał swój dług akonto transakcji. Wieczorem niczym dzielnie walczący wojownik, kapitulował z honorem, z okrzykiem: "Daj ile możesz!". Takim sposobem wszedłem w posiadanie wielu jego prac".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24