Japończyk wrócił

Nie ma co ukrywać, że są to samochody dla zamożniejszej grupy klientów, zwłaszcza jeśli chodzi o większe modele - mazdy serii "6" czy premacy - mówi Stanisław Flaga, kieriwnik salonu. - "Szóstka" to następca cenionych w Polsce mazd 626. Nawet pobieżna ocena tych aut klasy średniej, z zewnątrz i wewnątrz pozwala przypuszczać, że jest to także samochód o sportowym charakterze, niezależnie zresztą czy występuje w wersji sedan, combi czy hatchback.
Szczególnie mazda premacy skupiała na sobie uwagę zwiedzających już w pierwszym dniu otwarcia salonu. Auto jest kompaktowym vanem skonstruowanym na bazie bardziej popularnej na naszych drogach mazdy 323. Premacy jest napędzana 2-litrowym silnikiem o mocy 96 kW (131 KM), co pozwala na dynamiczną jazdę nawet po naszych krętych i dziurawych drogach.
Te modele są raczej z wyższej póki cenowej, co wynika z kilku powodów: bogate wyposażenie seryjne, wysoka jakość wykonania i import z Japonii, co powoduje nałożenie tych aut wyższych opłat celno-skarbowych.
Natomiast spore szanse na większą popularność ma mazda 2, która jest produkowana w zakładach w Hiszpanii, a więc nie obejmują jej zaporowe obciążenia fiskalne. Jest ona zatem traktowana przez celników na granicy jako auto "unijne". Mimo to mazda 2, też nie należy do tanich. Ceny tego modelu, w zależności od wersji silnika i wyposażenia wahają się od ponad 45 tys. zł do 58, 4 tys. zł. Toteż "dwójka" od początku wzbudza największe zainteresowanie odwiedzających nowy salon Mazd. Przy tym warto podkreślić, że auto charakteryzuje się bogatym wyposażeniem i dopracowaniem wielu szczegółów. Z powodzeniem może konkurować z oplem merivą czy fordem fusionem.