Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jarosław Drobnik, epidemiolog: Zaszczepienie się przeciw COVID-19 to patriotyzm

Kinga Mierzwiak
Kinga Mierzwiak
Dr Jarosław Drobnik, naczelny epidemiolog Uniwersytetu Szpitala Klinicznego
Dr Jarosław Drobnik, naczelny epidemiolog Uniwersytetu Szpitala Klinicznego Paweł Relikowski / Polska Press
Z dr. Jarosławem Drobnikiem, naczelnym epidemiologiem Uniwersytetu Szpitala Klinicznego we Wrocławiu, rozmawiamy m.in. o wariancie Omikron i szczepieniach. Zapraszamy do przeczytania wywiadu.

Kiedy możemy spodziewać się piątej fali pandemii i jakie konkretnie wyzwania stawia przed nami wariant Omikron?

Piąta fala pandemii zaczyna się już teraz. Ale jak każda fala, nim dojdzie do szczytu, to trochę trwa. To wszystko przed nami. Co w związku z tym może wyniknąć? Paradoksalnie wcale nie musimy mieć do czynienia z gwałtownym wzrostem zakażeń. Z jednej strony mamy tutaj kontekst chęci testowania się, z drugiej - dostępności do testowania. Proszę zwrócić uwagę, że istotnie została zmniejszona wycena, co mnie jako epidemiologia bardzo niepokoi. Mam tu na myśli wycenę badań PCR. To może być też problem.

Ale niewątpliwie doświadczenia innych krajów pokazują, że dochodzi do gwałtownego wzrostu zachorowań. Czy one będą potwierdzone, czy też nie, to inna rzecz. Ale efektem ubocznym będzie to, że część tych osób trafi do szpitala i może być to duża liczba osób. Nawet większa niż do tej pory. Ci pacjenci będą wymagać hospitalizacji, a to będzie bardzo ważne wyzwanie dla systemu ochrony zdrowia. Tego się najbardziej obawiamy. Dlatego osoby zaszczepione, nawet jeśli się zakażą, mają duże szanse na to, żeby nawet nie otrzeć się o ten szpital.

Czyli mówiąc wprost: znowu może dojść do sytuacji, w której służba zdrowia będzie niewydolna.

Nie wiem, czy będzie niewydolna, natomiast na pewno będzie na skraju wydolności. Zawsze taką sytuację można czymś kompensować, natomiast trzeba płacić za to jakąś cenę. Możemy zwiększyć liczbę łóżek, ale w ten sposób ograniczamy dostępność do tych łóżek pacjentom niecovidowym. Znaleźć balans między tymi dwiema grupami będzie bardzo trudno, ale przecież nikt nie pozwoli umierać pacjentom na ulicy, prawda? Zatem niewątpliwie możemy być wystawieni na olbrzymie wyzwanie. Mam nadzieję, że sobie z tym poradzimy.

Z jakimi innymi objawami mamy do czynienia w przypadku tego wariantu?

Generalnie objawy wariantu Omikron są mniej niepokojące niż objawy delty, dlatego że one są zwykle bardzo łagodne: kaszel, katar, rozbicie, czyli bardzo charakterystyczne objawy infekcji górnych dróg oddechowych.

Według badania portalu statystycznego Our World in Data przygotowanego przez Uniwersytet Oksfordzki Polska jest dopiero na 23. miejscu w Unii Europejskiej pod względem liczby osób zaszczepionych. To jest zaledwie 55 proc. osób. Za nami na liście znalazły się tylko: Chorwacja, Słowacja, Rumunia i Bułgaria? Z czego wynika ta niechęć Polaków do szczepień?

Sam się nad tym bardzo często zastanawiam. Myślę, że w grę wchodzą tu dwa elementy. Po pierwsze, brak takiej rzetelnej edukacji na temat szczepień i zachowań prozdrowotnych. Jest to o tyle zadziwiające, że szczepienia to nie jest wymysł XXI wieku. My ze szczepieniami żyjemy od kilkudziesięciu lat. Każdy z nas doświadczył tego jako dziecko, często też jako osoba dorosła. Szczepimy się na wirusowe zapalenie wątroby typu B, na grypę czasami, niektórzy szczepią się w ramach medycyny podróży. I wtedy nie kontestujemy tego. Natomiast nagle pojawiła się jakaś taka formuła daleko idącego braku zaufania. Ale myślę, że to w dużej mierze wynika też ze zmiany sposobu komunikowania. Coraz częściej ludzie szukają odpowiedzi na własne niepokoje w Internecie, a tam niestety dominują bardzo nieprawdziwe informacje. Natomiast jakimś dziwnym trafem, one zawsze wychodzą na pierwsze miejsce w wynikach wyszukiwaniach. I w tym kontekście uważam, że państwo nie stanęło na wysokości zadania. Ja zresztą już na etapie drugiej fali mówiłem, że jednym z bardzo ważnych elementów zwalczania epidemii jest nie tylko organizacja ochrony zdrowia w kontekście epidemicznym, ale zatrudnianie specjalistów w zakresie komunikowania społecznego. Nie czuję się w tym kontekście kompetentny. Ja czasami mówię coś, co dla mnie jest niezwykle zrozumiałe, ale to moje życie zawodowe, mam z tym codziennie do czynienia. Natomiast ludziom trzeba odpowiednio przekazać informacje, by oni je przyjęli, zrozumieli i się zaangażowali. Tego mi brakuje.

Po drugie, być może trzeba zmienić filozofię funkcjonowania w sferze symboliki. Proszę zwrócić uwagę, że kontekst szczepień to także kontekst mojej odpowiedzialności za drugiego człowieka. Widziałbym tu dużą rolę Kościoła w promowaniu tych szczepień. Tego też mi zabrakło. Może jest to również kontekst swoiście pojętego patriotyzmu? Jeżeli się szczepisz, to jesteś patriotą. Jeżeli tego nie robisz, to działasz na szkodę wspólnoty. Może taka też filozofia trafiłaby do określonych osób. Ale tę wiedzę powinni zbudować specjaliści w zakresie komunikacji społecznej. My możemy dać informacje merytoryczne. Natomiast to, w jaki sposób to przekazać, jak przekonać, że szczepienia są bezpieczne i zakomunikować to w sposób zrozumiały - tego brakuje. A przecież codziennie dostajemy informacje, ile osób zmarło, ile osób jest w szpitalu, ile osób zajmuje miejsca na łóżkach respiratorowych, a nikt nie mówi, że nie umiera się z powodu szczepień. Właśnie umierają osoby, które się nie zaszczepiły lub osoby, które zostały zarażone przez osoby niezaszczepione, a miały tego pecha, że są ciężko schorowanymi ludźmi, w związku z tym ich odpowiedź i możliwości kompensacji takiego zakażenia są dużo mniejsze.

Uważam, że należy pokazywać kontekst bezpieczeństwa, ale oparty nie tylko o aktualne badania. Szczepienia przeciwko SARS-CoV-2 są chyba najlepiej zbadanymi procedurami na świecie. A szczepienia ogólnie są jednym z najlepiej przebadanych procedur medycznych na świecie. Stwierdzono, że są bezpieczne, chronią zdrowie, a czasami ratują życie. Musimy o tym pamiętać.

Pana zdaniem rząd powinien wprowadzić już teraz obowiązek szczepień? Innymi słowy: czy szczepienia powinny być obowiązkowe?

Ja jako epidemiolog, mając na uwadze to, z czym się mierzymy, uważam, że tak. Ale jestem w stanie przyjąć do wiadomości także to, że nie decydujemy się na to rozwiązanie. Być może powinniśmy pójść drogą rozwiązań step by step (krok po kroku - przyp. red.), np. najpierw wyszczepić najważniejsze zasoby do walki z koronawirusem, czyli pracowników ochrony zdrowia. Bardzo istotnym obszarem życia społecznego jest szkoła, więc natychmiast dokończmy szczepienie i wprowadźmy trzecią dawkę wśród nauczycieli.

Ale tak jak powiedziałem: jestem w stanie przyjąć do wiadomości, że tych obowiązkowych szczepień nie będzie. Ja rozumiem, że takie decyzje mogą zapaść, to rządzący podejmują te decyzje. Natomiast uważam, że ta dyskusja po prostu powinna się skończyć. Jeżeli mamy ciągle w perspektywie hasło "być może wprowadzimy obowiązkowe szczepienia", to ludzie też zaczynają myśleć: "póki nie muszę, to się nie zaszczepię". Okej, nie ma obowiązkowych szczepień, to co w zamian?

No właśnie. Co w zamian? Kolejne obostrzenia?

Paszport covidowy jako element aktywności na zewnątrz, poza domem. Nie jakieś limity. Jesteś zaszczepiony? Jesteś ozdrowieńcem? Masz prawo korzystać z wielu rzeczy. Nie? To Twoja aktywność może się sprowadzić do tego, co jest najważniejsze dla Twojego życia: być może pracy i zaspokajania podstawowych potrzeb. Jeżeli tego nie zrobimy, to naprawdę możemy mieć duży problem epidemiologiczny.

Natomiast nie może być tak, że ani jednego, ani drugiego (ani szczepień, ani rygoru związanego z obostrzeniami - przyp. red.), nie realizujemy konsekwentnie. Bo na końcu jest człowiek, który czasami niestety umiera.

A co z kobietami w ciąży? Czy przechorowanie COVID-19 stanowi jakieś zagrożenie dla kobiety i dziecka? I czy kobiety w ciąży powinny się szczepić?

Bezwzględnie powinny się szczepić. I wskazują na to wszelkie nasze doświadczenia. Mamy aktualnie zakażone kobiety w ciąży w szpitalu. Były tu już walki o życie - zarówno matki, jak i płodu, a później dziecka. Jeżeli kobieta w tym najradośniejszym dla niej czasie chce być bezpieczna - nie tylko dla siebie, ale także dla swojego jeszcze nienarodzonego dziecka albo dopiero narodzonego dziecka - to po prostu musi być zaszczepiona. Dzięki temu, że się zaszczepi, będzie także chroniła swojego dziecko. To jest bardzo ważne.

Natomiast jeżeli już dochodzi do zakażenia u kobiet w ciąży, to ten przebieg niestety zwykle jest dużo cięższy. Proszę zwrócić uwagę, że to jest ten sam układ krążenia, ten sam układ oddechowy, który musi obsłużyć kobietę i płód. I jeżeli do tego nakłada się jeszcze wirusowe zapalenie płuc, to to sprawia, że rokowania w takiej sytuacji są zdecydowanie gorsze.

W związku z tym jeszcze raz powtórzę: szczepcie się przyszłe mamy i nie tylko Wy.

Dziękuję za rozmowę.

rozmawiała
Kinga Mierzwiak

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Jarosław Drobnik, epidemiolog: Zaszczepienie się przeciw COVID-19 to patriotyzm - Gazeta Wrocławska

Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24