Jarosław Kaczyński na Podkarpaciu: Dzisiaj Polsce jest potrzebna jedność i siła

Wyjaśniał m.in. pomysł likwidacji immunitetów formalnych dla parlamentarzystów, sędziów i prokuratorów. - Chcemy wprowadzić pewną zmianę. To będzie trudne, bo to jest kwestia konstytucyjna. Chcemy znieść immunitety formalne, bo materialne muszą być zachowane. Nie może być tak, że poseł odpowiada karnie za to, jak głosuje albo za to, co mówi z mównicy. No chyba, że jest to jakieś obrażanie ludzi. Natomiast to, że kradnie, jeździ po pijanemu samochodem lub robi inne brzydkie rzeczy, to nie powinno być osłaniane żadnym immunitetem. To dotyczy także sędziów i prokuratorów – mówił Jarosław Kaczyński.

Szef PiS stwierdził, że w wielu państwach Unii Europejskiej tego rodzaju immunitetów nie ma.

- I nic się z tego powodu nie dzieje. Nikt nie twierdzi, że to jest brak demokracji. U nas jest to nadużywane w sposób zupełnie oczywisty - powiedział.

Lider PiS ocenił, że dziś mamy szczególną sytuację w naszym kraju, z kilku względów. Wskazał, że świat zmaga się z kryzysem ekonomicznym, który w Polsce przejawia się wysoką inflacją. Zwracał też uwagę na wojnę na Ukrainie. Zaznaczył, że mamy również "kryzys naszego życia publicznego, polegającym na tym, że to co jest normalne w demokracji, czyli starcie między władzą a opozycją, w Polsce przekształciło się w coś czego być nie powinno".

- Z jednej strony wspieramy Ukrainę, jak możemy na płaszczyźnie politycznej, militarnej, a z drugiej strony zwiększamy wzrost wydatków na polską armię. My rzeczywiście Ukrainie żeśmy pomogli. I w imię zasady „za naszą i waszą wolność”, ale przede wszystkim we własnym interesie. Oni dziś walczą za nas – mówił.

Prezes PiS wspomniał i inwestycjach na Polską armię i zakupie broni z Korei Płd. - Tam gdzie możemy, to produkujemy choćby w Stalowej Woli, gdzie niedługo będę. Tam też są ograniczone możliwości co do ilości tej produkcji. Ona musiałaby wzrosnąć co najmniej pięć-sześć razy. Polska będzie rocznie wydawać na zbrojenia w sumie ponad 130 mld zł, co stanowi 5 proc. PKB. - Musimy być bardzo silni i szybko się wzmocnić – stwierdził.

W sprawie inflacji Jarosław Kaczyński mówił o dwóch sposobach reagowania na ten problem. – Pierwszy to ostra reakcja, ograniczenie dochodów ludności; pieniędzy na rynku jest mniej, wobec tego mniejszy jest nacisk na rynek, zakupy i wzrost cen ustaje albo nawet ceny spadają. Przy takim wariancie gwałtownie rośnie bezrobocie i obniża się poziom życia. Już, taki wariant stosowano w przeszłości w Polsce w latach 90-tych, za Leszka Balcerowicza i w latach 2010-13 mamy przykład Tuskowy, gdzie bezrobocie było bardzo wysokie – stwierdził prezes PiS.

- My nie chcemy powtarzać po raz czwarty tej sytuacji i dlatego wybraliśmy drogę inną trudniejszą i na pewno wolniejszą jeżeli chodzi o opanowanie inflacji, ale drogę działań zabezpieczających i pomagających Polakom - podkreślił.

Podczas pytań z sali prezes odniósł się do blokowania przez Komisję Europejską środków z KPO. - Myśmy poszli na pewne ustępstwa, ale okazało się, że są kolejne roszczenia i będą następne więc powiedziałem „dosyć” – stwierdził Jarosław Kaczyński.

Prezes PiS podkreślił, że opozycja stosuje metody, które wykraczają poza normalną praktykę demokracji.

- Opozycja ogłosiła się opozycją totalną i stosuje metody, które już wykraczają poza normalną praktykę demokracji - mówił Jarosław Kaczyński

Na zakończenie spotkania prezes PiS stwierdził, że dzisiaj potrzebna jest jedność i siła, a najbliższe wybory parlamentarne zadecydują o tym, czy decyzje dotyczące Polaków będą zapadać w Warszawie czy Berlinie. Mobilizował także swoich zwolenników do zwarcia szeregów. Obiecał również, że priorytetem na najbliższe dni dla rządu będzie zapewnienie ogrzewania Polakom, tak aby nikt nie marzł w zimnym pustym mieszkaniu.

Tę ostatnią kwestię Jarosław Kaczyński kontynuował w Stalowej Woli, gdzie sala również była wypełniona po brzegi. Apelował „żeby nie panikować” w sprawie problemów z węglem. – Ten węgiel przyjedzie i nie trzeba od razu kupować na całą zimę – zapewniał.

Mówił też m.in. o reparacjach wojennych dla Polski, które w ogłoszonym 1 września br. raporcie oszacowano na 6,2 bln zł. – Dla Niemiec to suma możliwa do wypłacenia w okresie kilkudziesięciu lat – stwierdził, przypominając że reparacje otrzymało od nich już 70 krajów. – Niebawem będzie nota dyplomatyczna w tej sprawie – dodał Kaczyński. – Musimy o to walczyć, pokazywać Niemcom i całemu światu, co się naprawdę w Polsce działo.

Prezes PiS przypomniał dramatyczną sytuację Grecji, która znalazła się na skraju bankructwa i zdecydowała się na skorzystanie z pomocy Unii Europejskiej. – Przyszedł Niemiec do Grecji, przejął pokaźny majątek, w tym wyspy, a teraz PKB Grecji jest niższe niż wcześniej, a zadłużenie większe. (…) Każde państwo traci na podległości – podkreślił Jarosław Kaczyński, na co zebrani zareagowali brawami.