W tej chwili posiłków nie przyjmuje 23 osoby. Izabela Lorynowicz głoduje czwarty dzień. Jej drugim domem jest szpitalna świetlica, którą dzieli innymi strajkującymi. Z rodziną kontaktuje się tylko przez telefon.
- Tu są takie emocje, płacz, że nie chcę narażać bliskich na dodatkowy stres - mówi Lorynowicz. Najbardziej cierpi jej 6-letnia córka, Martynka Dziecko nie rozumie dlaczego mamy nie ma w domu. Domem zajmuje się mąż, pomagają rodzice.
- Będę pracowała dopóki sił starczy. Nie przestaniemy strajkować, bo nie można zaprzepaścić dotychczasowego poświęcenia załogi - mówi pielęgniarka.
Tęskni za rodziną, ale solidaryzuje się z grupą.
- To wspaniałe, jak załoga potrafiła się skonsolidować. Szkoda tylko, że dzieje się to w tak dramatycznych okolicznościach - dodaje Lorynowicz.
Pielęgniarki są skłonne do porozumienia z dyrektorem, ale odstąpienie od strajku uzależniają od stanowiska lekarzy. Zawarta wcześniej ugoda przyznawała medykom dużo większe podwyżki niż proponowane obecnie przez dyrektora szpitala. Janusz
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?