Jarosławski radny: "MMA to wstrętny sport"

Burmistrz Jarosławia Waldemar Paluch chciał przenieść 17 tys. zł z organizacji święta biegowego, m.in. Dziecięcego Biegu Ulicznego i Biegu Malucha na dofinansowanie powstającej w mieście sekcji MMA. - Nikomu nic nie zabieramy. W ramach konkursu nikt nie zgłosił chęci realizacji tego zadania – stwierdził Waldemar Paluch.

Pomysł żeby pieniądze przeznaczyć na m.in. szkolenie zawodników MMA ostro skrytykował wiceprzewodniczący rady miasta Jarosław Pagacz.

- Uważam, że sporty walki MMA należą do grupy zjawisk społecznych, które nas cywilizacyjnie cofają. Łożenie miejskich pieniędzy, a te z dziedziny sportu powinniśmy kierować w stronę młodzieży, a więc szerzyć wśród młodzieży ideę tego, według mnie szkodliwego, wstrętnego sportu, uważam za głęboko szkodliwe. Tym bardziej, że przenosimy pieniądze z pięknego sportu jakim jest lekkoatletyka, z biegów – przekonywał Pagacz.

Sekcja MMA powstaje przy klubie Towarzystwo Sportowe Międzyszkolny Klub Sportowy „SAN”. Prezes tego klubu Piotr Pajda krytykuje słowa radnego.

- Była to bulwersująca wypowiedź, całe środowisko tej dyscypliny zostało obrażone. Oferta miasta powinna być wszechstronna bo takie jest społeczeństwo. Jakiś interes lokalnej społeczności został więc pominięty. Są ludzie o różnych charakterach i zamiłowaniach. Jest zapotrzebowanie na rywalizację fizyczną także w formule MMA. Powinniśmy szukać alternatywnych ofert spędzania czasu młodzieży i starszej młodzieży. Bo akurat w MMA sprawa dotyczy starszej młodzieży – twierdzi Pajda.