Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jasło > Pogorzelcy obwiniają straż

Marek Dybaś
Tyle zostało z nowego dachu - pokazuje Robert, syn Wietechów.
Tyle zostało z nowego dachu - pokazuje Robert, syn Wietechów. MAREK DYBAŚ
Mieszkańcy kamienicy przy ul. Kraszewskiego w Jaśle twierdzą, że gdyby strażacy lepiej ocenili zagrożenie, nie doszłoby do tak wielkiego pożaru. To cud, że nic się nikomu nie stało. Strażacy obwiniają właściciela domu.

Na dole kamienicy mieszkają Stanisław i Krystyna Wietechowie z córką Agnieszką, po sąsiedzku rodzina Zaleśnych z czwórką dzieci, a na górze - Grzegorz i Beata Penarowie z dwójką dzieci.

- W piątek, po godz. 20., przechodzień zaalarmował nas, że z komina bucha ogień. Gdy otworzyłem drzwi, na klatce było pełno dymu - opowiada S. Wietecha.

Straż pożarna przyjechała bardzo szybko. Ugasiła ogień. Strażacy powiedzieli lokatorom, żeby do czasu wyczyszczenia wentylacji nie palili w piecu i uważali na pokrywę, którą zatkali komin.

Drugi pożar

W mieszkaniu na górze został Grzegorz Penar, reszta rodziny poszła spać na dół.

- Już wtedy wydawało mi się, że widzę lekki dymek - mówi Agnieszka, córka Wietechów.

Rodzice położyli się spać, ona chciała jeszcze trochę poczytać.

- Około północy usłyszałam dziwne odgłosy. Wyszłam na klatkę i zobaczyłam ogień, pełno dymu - opowiada.

Zaalarmowani mieszkańcy wybiegli na zewnątrz w tym, co mieli na sobie.

- Na górze został mój szwagier, myślałam, że się zaczadził, zaczęłam krzyczeć, żeby go ratować - dodaje Agnieszka.

Grzegorz Penar: - Obudziłem się, dym szczypał mnie w oczy. Otworzyłem okno i zacząłem dawać znaki komórką, że żyję. Po chwili wyprowadził go strażak.

Każdy może pomóc

Każdy może pomóc

Uruchomione zostało konto, na które można wpłacać pieniądze:
BANK PEKAO SA o. Jasło, nr: 83124023371111000037285317, z dopiskiem: "Dla pogorzelców rodzin Wietechów, Penarów, Zaleśnych".

Chcą skarżyć straż

Zdaniem domowników i Andrzeja C., strażacy zachowywali się, jakby nie wiedzieli, co robić.

- Na pytanie o brak drabiny, strażak odpowiedział, że nie mają nawet kierowców - mówi pan Andrzej.

Strażacy lali wodę na dach zamiast do wnętrza, gdzie się paliło. Dopiero o trzeciej nad ranem sprowadzili samochód z drabiną. Dopływ gazu odcięli dopiero po interwencji policjanta.

- Zamierzamy skarżyć straż za niedbalstwo i opieszałość - mówią mieszkańcy.

Straż widzi to inaczej

- Za pierwszym razem przewód kominowy został przez strażaków i właściciela sprawdzony - informuje młodszy brygadier Wacław Pasterczyk, rzecznik PSP w Jaśle.

- Właściciel nie poinformował strażaków, że belka nośna stropu jest zakotwiczona na konstrukcji komina. To ona była przyczyną pożaru. Belka była całkowicie zabudowana, skąd więc strażacy mogli wiedzieć, że tam istnieje - mówi rzecznik Pasterczyk. - Podczas pierwszej interwencji paliła się sadza w kominie. Przyczyną był brak jego czyszczenia.

Policja też bada sprawę.

- Biegły wypowie się co do przyczyn pożaru - informuje nadk. Zbigniew Mijal, zastępca naczelnika sekcji.

Duże szkody

Spaliło się poddasze, stropy są nadpalone. Ogień strawił pokój dzieci, ich ubrania, komputer, książki.

- Dobrze, że dzieci spały na dole... - mówi ze łzami w oczach Krystyna Wietecha. - Nas przygarnął syn Robert, ale jak długo możemy u niego mieszkać? Ewelinka i Paulinka Penar są u dziadków w Rymanowie. Nie wiedzą, że nie ma już ich pokoju.

W dolnych pomieszczeniach zalane zostały sufity, poodpadały tynki. Mieszkańcy obawiają się, że dom, pochodzący z końca XIX w., zawali się.

Idą z pomocą

- Na polecenie burmistrz Marii Kurowskiej rodzina Penarów ma od wczoraj mieszkanie zastępcze - informuje radny Krzysztof Czeluśniak. Finansowo wspomoże ich MOPS, pomoc zaoferowało kilka firm.

Rodzin nie stać na remont. Wietechowie żyją z emerytury, ich córka Agnieszka pracuje na pół etatu. U Penarów pracuje tylko Grzegorz, żona jest na opiece nad niepełnosprawną córką. Podobna sytuacja jest w rodzinie Zaleśnych. Agnieszka pracuje jako pielęgniarka, jej mąż zatrudniony jest w MPGK, mają na utrzymaniu czwórkę dzieci. Razem z nimi mieszka teściowa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24