Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jason do fryzjera, czyli żużlowcy PGE Marmy podczas prezentacji

Marek Bluj
Zawodnicy PGE Marmy podczas wczorajszej prezentacji w klubie LIVE.
Zawodnicy PGE Marmy podczas wczorajszej prezentacji w klubie LIVE. fot.Krzysztof Łokaj
- Dawno nie byłem ani w dyskotece ani w żadnym klubie, to dla mnie duża zmiana, ale jest OK... - uśmiechał się Jason Crump, australijski gwiazdor PGE Marmy Rzeszów podczas sobotniej prezentacji beniaminka Speedway Ekstraligi.

Ładne dziewczyny, czerwony dywan, ciekawa sceneria i scenariusz, sporo kibiców, VIP-y, sponsorzy, no i sami bohaterowie wieczora i najbliższych kilku miesięcy - żużlowcy. Fani przywitali ich tak, jak na to zasługują - dużymi brawami.

- Zawsze, w dobrych i gorszych chwilach, bądźcie z nami w tym sezonie na dobre i na złe, dopingujcie nas mocnymi brawami - powtarzali Maciej Kuciapa i Rafał Okoniewski.

Największe zainteresowanie i aplauz wzbudzał Crump. Spod firmowej czapeczki Jasona wystawały długie kosmyki włosów.

- Zwyczajnie nie miałem czasu, aby iść do fryzjera... - jakby usprawiedliwiał się lider rzeszowskiego teamu, "bohater" tegorocznego sezonu transferowego. Dlaczego wybrał Rzeszów?

- Z Wrocławia, gdzie przeżyłem wiele pięknych lat i chwil, pozostaną fantastyczne wspomnienia. Potrzebowałem czegoś nowego, postanowiłem więc zmienić klimat. Zdecydowałem się na Rzeszów. Myślę, że wykorzystamy duży potencjał, który tkwi w naszej drużynie - mówił nagradzany oklaskami "Crumpi".

Nasz nowy zawodnik wiedzę na temat Rzeszowa będzie mógł pogłębić z encyklopedii, którą otrzymał od Tadeusza Ferenca, prezydenta miasta.

Bez Lamparta i Harrisa

Z nieukrywanym zaciekawieniem patrzyli na Australijczyka obaj juniorzy PGE Marmy - Łukasz Kret i Kamil Prokop. Obaj deklarowali, że mając za kolegę takiego mistrza jak Crump, będą go podpatrywać i uczyć się.
- Już podczas treningów obserwowałem jak jeździ, jaką ma sylwetkę na motocyklu - mówił Kamil.

- Żużel jest dla mnie sensem życia, ale chcę kontynuować naukę w szkole - powiedział "Krecik", bo Prokop nie ma na razie żadnej ksywki. - Mam dwa silniki, jestem do sezonu dobrze przygotowany.

- Chciałbym, aby w tym sezonie moje wyniki były podobne, jak w poprzednim, chciałbym być pomocny drużynie. Będą robił wszystko, aby tak było. Jestem dobrze przygotowany. Myślę, że będzie dobrze - podtrzymywał optymizm w klubie "Live", gdzie odbywała się sobotnia prezentacja, Rafał Okoniewski

Ogromną sympatię u kibiców przez ostatni rok jazdy w Rzeszowie zaskarbił sobie Lee Richardson. "Rico", jak wiadomo, po incydencie z Pawłem Miesiącem podczas meczu z Lokomotivem Daugavpils, nie wystąpi w pierwszym meczu sezonu ze Stalą Gorzów. Na myśl o tamtej bójce na torze z jesieni ubiegłego roku jeszcze do dziś się rumieni.

- Żałuję tego, co się stało, to nie powinno się w ogóle zdarzyć, ale poniosły mnie wtedy nerwy, był to mój trzeci upadek i mocno bolały mnie żebra. Przepraszam kibiców, za to i że nie będzie mnie na pierwszym meczu w ekstralidze. Podczas wyścigu każdy zawodnik czuje na sobie presję, ale po udanym starcie i oklaskach, zwycięstwie, ta presja opada i jest radość - taką refleksją dzielił się Richardson.

Na prezentacji zabrakło przebywających na Wyspach Brytyjskich Chrisa Charrisa, Ryana Fishera i Dawida Lamparta.
Niech moc będzie z wami!

- Czym będę się kierował przy ustalaniu składu drużyny? Instynktem... trenera - odpowiadał Dariusz Śledź. - Beniaminkowi jest zawsze trudno, bo wielu zawodników miało rozbrat z torami i rywalami z ekstraligi.

Janusz Dziobak, nowy kierownik rzeszowskiej drużyny zdradził, że kierownik to ma najgorzej przed zawodami, aby wszystko jak najlepiej przygotować.

- Niech moc będzie z wami - życzył zawodnikom z Rzeszowa Jan Bury, podsekretarz stanu w Ministerstwie Skarbu Państwa.

- Początek sezonu w ekstralidze, co pokazało to nasze spotkanie, był świetny. Jestem przekonana, że całe rozgrywki dostarczą nam wielu pozytywnych emocji. Mamy ciekawy zespół, mamy znakomitych sponsorów i przyjaciół. Jestem optymistką - mówiła Marta Półtorak, prezes rzeszowskiego klubu.

Prezentacja zakończyła się mocnym akcentem - podpisaniem umowy z nowym sponsorem. Został nim Podkarpacki Bank Spółdzielczy.

- Nie mogliśmy sobie pozwolić na to, aby nas nie było w żużlowej ekstralidze - uzasadniał ten mariaż Lesław Wojtas, prezes banku.

Kontynuację współpracy z rzeszowskim klubem zadeklarował też prezes PGE.

- Nie odejdziemy od tego sportu bez sukcesu. Już mogę obiecać, że nasze wsparcie finansowe będzie jeszcze hojniejsze niż do tej pory-zapowiadał Stanisław Micał.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24