Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jedyne takie muzeum nart jest w naszym powiecie

Grzegorz Michalski
Narty, kijki, buty, wiązania, odznaki oraz materiały o tematyce narciarskiej znaleźć można w w Muzeum Narciarstwa im. Stanisława Barabasza w Cieklinie

Zimą 1888 r. dyrektor krakowskiej szkoły kreślarskiej Stanisław Barabasz, podczas polowania w Cieklinie, korzystał z pary specjalnie wykonanych nart. Dzięki nim poruszał się po zasypanej śniegiem okolicy. Pierwowzorem ich mogły być tzw. łyże syberyjskie lub narty konstrukcji norweskiej. Było to prawdopodobnie pierwsze udokumentowane użycie nart na ziemiach polskich.

- Barabasz, który korzystając z pomocy miejscowego kołodzieja, wykonał prawdopodobnie pierwsze narty w Polsce, został patronem muzeum w Cieklinie - wyjaśnia Wiesław Czechowicz, opiekun placówki. Muzeum powstało 9 lat temu. O jego utworzenie zabiegali m.in. samorząd gminy Dębowiec, kolekcjonerzy oraz mieszkańcy Cieklina. Na potrzeby muzeum przystosowano budynek miejscowego domu kultury.

Zaczęło się w XIX wieku

Był to rok 1888. Zima dawała się ostro we znaki. Stanisław Barabasz odwiedził w Cieklinie przyjaciela. Chcieli polować, ale było za dużo śniegu, by chodzić po lesie. - Przydałyby się łyżwy śniegowe - pomyślał Barabasz. I zrobił narty. O nartach nikt wówczas w Polsce nie słyszał. Sybiracy opowiadali jedynie o łyżach, na których chodzono na polowania. Mówiono także o Norwegach, którzy na nieznanym sprzęcie „dorównywali w locie ptakom”. Konstruując pierwsze narty, Stanisław Barabasz opierał się na ustnych przekazach i własnej wyobraźni. Pomógł mu stelmach dworski Te0dor Poliwka z Woli Cieklińskiej.

- Wystrugał je stelmach tak cienko, jakby za linie do tablicy służyć miały - czytamy we wspomnieniach Barabasza. Zaostrzone końce wyparzyli w wodzie i wygięli nad ogniem. Z Cieklina Barabasz zabrał je do Krakowa. Przypinał je do butów rzemieniami. Uczył się jeździć na krakowskich Błoniach nocami, by uniknąć drwin gapiów.

Nart używano już w epoce kamienia. Służyły głównie podczas polowań. Aby zaczęto je wykorzystywać do celów rekreacyjnych i sportowych, musiało upłynąć aż 6 tys. lat. W Polsce narty znane były już w XVI wieku, ale zapominano o nich na długo. Dopiero trzysta lat później Stanisław Barabasz zrobił pierwszą parę nart.

- 10 lat później Józef Schnajder, w 1898 roku, wydał książkę, w której podał szczegółową instrukcję, jak należy zachować się na stoku - przytacza W.Czechowicz. Ojcowie polskiego narciarstwa, Barabasz i Schnajder, szybko zarazili pasją innych. Początkowo nart używano wyłącznie do biegania i chodzenia. Nieliczni tylko mieli odwagę zjeżdżać, bowiem prymitywne wiązania nie pozwalały na skręcanie.

Zasługiwali na to muzeum

To właśnie w Cieklinie, małej wiosce w powiecie jasielskim, wystrugano pierwsze polskie narty, które wykorzystano w czasach współczesnych. Muzeum powstało w budynku domu ludowego, który powstał dzięki dofinansowaniu z Unii Europejskiej. Jeszcze przed ukończeniem budowy rozpoczęto poszukiwać eksponaty. Wdowa po Józefie Kusibie dała kolekcję na 3 lata w depozyt, później gmina Dębowiec eksponaty kupiła. Był zapalonym narciarzem, szybownikiem i nauczycielem. Przez wiele lat kadencji pełnił funkcje wice-prezesa i członka Zarządu POZN w Krośnie. Za długoletnią pracę społeczną w narciarstwie, lotnictwie i harcerstwie otrzymał wiele odznaczeń państwowych i resortowych. Przez całe życie zbierał stare narty, wiązania, kijki, regulaminy sportowe i odznaki. Umarł w 2004 roku, pozostawiając sporą kolekcję.

Chętnych na przejęcie zbiorów było więcej. Starali się o nie m.in. Iwonicz i Zakopane. Ale to Cieklin, z historycznego punku widzenia, najbardziej zasługiwał na ten dar. Gorącym orędownikiem pozyskania kolekcji dla Cieklina był też ks. dziekan Franciszek Motyka, ówczesny proboszcz parafii.

Poznać historię narciarstwa

W cieklińskim muzeum można nie tylko zobaczyć narty i akcesoria do jazdy po śniegu. Zwiedzający mają możliwość zapoznać się z ponad 100 - letnią historią narciarstwa na ziemiach polskich.

- Na szczególną uwagę zasługują najstarsze narty. Jedna z nich posiada odręcznie wykonany napis “1917 r.”. Druga została w całości wycięta z bukowej deski, posiada prymitywne wiązanie ze szczękami metalowymi oraz rzemieniem napalcowym i okólnym zapinanym na proste sprzączki - opowiada opiekun muzem. Na ślizgu widnieje napis “Rok 1925. Iwonicz”. Ponadto na uwagę zasługują książki, m.in. “Podręcznik narciarski” Aleksandra Bobkowskiego z 1918 roku, a także Regulamin zawodów narciarskich” wydany w 1927 roku.

- W naszym muzeum posiadamy również naturalnych rozmiarów fotografię pierwszej narty wykonanej w Polsce, właśnie w Cieklinie, przez stelmacha Teodora Poliwkę, pod kierunkiem ojca polskiego narciarstwa, Stanisława Barabasza - podkreśla Czechowicz.

W 2011 roku do zbiorów muzeum dołączono kolekcję Tadeusza Wowkonowicza. Wowkonowicz był znanym narciarzem w okresie międzywojennym. Odnosił sukcesy głównie w biegach sztafetowych, uczestniczył między innymi w wielkich zawodach, Mistrzostwach Świata 1939 w Zakopanem. Po kampanii wrześniowej 1939 znalazł się we Francji, a potem w Szwajcarii. Po zakończeniu II wojny światowej pozostał we Francji na stałe. Archiwum Wowkonowicza zawiera 1008 zdjęć i dokumentów.

Kolekcja ciągle się powiększa

W Cieklinie nie ma oryginalnych nart Barabasza. Jedna z nich znajduje się w zakopiańskim Muzeum Tatrzańskim, druga prawdopodobnie spłonęła.

- Ciągle powiększamy ekspozycję. Od otwarcia nasze zbiory powiększyły się trzykrotnie. Sama kolekcja Józefa Kusiby wzrosła ponad dwukrotnie. Mamy 350 eksponatów. Niestety, z powodu braku miejsca nie możemy wszystkich wystawić - tłumaczy opiekun Muzeum Narciarstwa. Czechowicz sam wyszukuje narty czy inne eksponaty, które można do Cieklina sprowadzić.

- Dużą uwagę przywiązuję do nart, które dostajemy, a są pamiątkami po najbliższych darczyńcy. Mamy ciekawe narty spod Lwowa, Wrocławia, Szczecina. W styczniu dostaliśmy kolekcję pamiątek po narciarzu Jagiełło - wytłuszcza Czechowicz.

Marzy mu się, by kolekcję nart i akcesoriów wzbogaciła również kolekcja strojów narciarskich. Pomysłów na rozwój muzeum mu nie brakuje. - Marzy mi się symulator jazdy na nartach, pokazy filmów historycznych o tematyce narciarskiej. Myślę, że powoli uda się to zrealizować - snuje plany opiekun muzeum.

Jak trafić?

W okresach szkolnych pojawia się mnóstwo wycieczek. - Specjalnie dla grup autokarowych przygotowaliśmy dwa pomieszczenia do zwiedzania. Jedno to ekspozycja czasowa, drugie to wystawa prezentująca zbiory naszego muzeum - wyjaśnia Czechowicz. Ekspozycję można zwiedzać w środę w godz. 9-14 lub w sobotę od 9 do 11. Wstęp jest wolny. Rezerwacja grup zorganizowanych jest obowiązkowa. Można jej dokonać telefonicznie pod nr tel. 013 479 19 19 w godzinach otwarcia lub przez e-mail: [email protected]. Muzeum, dzięki unikatowym eksponatom przyciąga miłośników narciarstwa ze świata.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24