JERZY BUZEK, były premier

- Czy ma pan coś do ukrycia?

- Nie.

- Czy wystąpiłby pan w reality show?

- Nie.

- Dlaczego?

- Nie podoba mi się ten styl publicznego obnażania. Co wcale nie oznacza, że nie lubię towarzystwa i nie bawiłem się świetnie w grupach towarzyskich. Ale byliśmy grupą dla siebie, a nie dla milionów widzów.

- Jaką cechą charakteru chciałby się pan pochwalić?

- Tylko jedną (śmiech).

- Największa pana wada?

- Miałem taki okres, że za bardzo ufałem ludziom i za mało od nich wymagałem.

- Nie lubi pan...

- Zupy szczawiowej.

- Uwielbia pan...

- Schabowego, jeśli jesteśmy już przy sprawach kulinarnych.

- Z czego pan się ostatnio śmiał?

- Śmieję się dość często i trudno mi sobie przypomnieć tych wiele przypadków, w których się śmiałem.

- Czy potrafi pan wybaczać błędy?

- Tak.

- Czy są takie błędy, których pan nie wybacza?

- Pewnie są. Np. brak lojalności.

- Czy policzył pan swoich wrogów?

- Nigdy się nad tym nie zastanawiałem. Odczuwam mało wrogości w stosunku do swojej osoby.

- Co/kto wzbudza w panu lęk?

- Dziwne, ale nie potrafię tego określić. Ostatnio obawiam się, żeby niektóre zasady funkcjonowania społeczeństwa, których tak nie cierpiałem w PRL, nie wróciły do nas.

- Czy są sytuacje, kiedy pan kłamie?

- Tak. Czasami nie mówię wszystkiego, co wiem. Kiedy prawda mogłaby komuś zaszkodzić, albo byłaby krańcowo szokująca, wolę ją podawać w mniejszych dawkach.

- Pana ideał kobiety?

- (długa chwila namysłu) To zbyt osobiste pytanie.

- O czym pan marzy?

- Jestem tak szczęśliwym człowiekiem, że większość rzeczy, o których nawet nie śmiałem marzyć, wydarzyło się naprawdę. Dlatego trudno, żebym miał jeszcze jakieś wielkie marzenia.

- Gdyby pan musiał zmienić zawód, to na jaki?

- Nie zmieniałbym ani zawodu naukowca, ani człowieka, który zajmuje się polityką i życiem publicznym.

- Kogo chciałby pan zwymyślać i za co?

- Nic mi nie przychodzi do głowy.

- Kogo chciałby pan poznać, z kim się zaprzyjaźnić?

- W momencie, w którym porozmawiałem z Dalajlamą, ta lista chyba się skończyła.

- Co by pan zrobił, gdyby dostał pan milionowy spadek?

- Nigdy nie marzyłem o takich pieniądzach, nie mam pojęcia co mógłbym z nimi zrobić.