Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jerzy Engel o zwolnieniu Adama Nawałki. Jego jedyny problem był taki, że w Lechu Poznań nie miał Roberta Lewandowskiego [ROZMOWA]

Hubert Zdankiewicz
Hubert Zdankiewicz
Adam Nawałka
Adam Nawałka Fot. Piotr Krzyzanowski/Polska Press Grupa
LECH POZNAŃ. ADAM NAWAŁKA. LEGIA WARSZAWA. - Nie ma żadnego problemu z powrotem do klubu. Wręcz odwrotnie – łatwiej jest prowadzić klub, niż reprezentację. Jego jedyny problem był taki, że w Lechu nie miał Roberta Lewandowskiego, bo w okresie, w którym prowadził kadrę właśnie ten piłkarz wielokrotnie ratował ją w trudnych chwilach - mówi o zwolnionym w niedzielę z pracy w Lechu Poznań Adamie Nawałce Jerzy Engel. Były selekcjoner reprezentacji Polski ocenia również m.in. pracę Ricardo Sa Pinto w Legii Warszawa.

Adam Nawałka zwolniony z Lecha Poznań! Pod jego wodzą "Kolejorz" wygrał tylko pięć z jedenastu spotkań w lidze

Zdziwiło Pana zwolnienie Adama Nawałki z Lecha Poznań?
Zawsze dziwi mnie taka sytuacja, gdy ktoś decyduje się zatrudnić konkretnego trenera i po raptem kilku miesiącach zmienia zdanie.

Zwłaszcza w sytuacji, gdy zatrudnia się trenera na lata i płaci rekordowe w historii klubu pieniądze [kontrakt Nawałki miał obowiązywać 2,5 roku, a były selekcjoner miał zarabiać miesięcznie 150 tys. zł].
Nie ma trenerów na lata, są tylko tacy, którym stawia się konkretne zadania do wykonania. A oni albo je wykonują, albo nie. Zatrudniając trenera trzeba sobie jednak zadać pytanie kogo się chce do klubu. Czy magika, który ma natychmiast zmienić obraz gry zespołu i poprawić wyniki, czy trenera, który będzie spokojnie budował zespół, a ten w przyszłości będzie odnosił sukcesy. Decyzja działaczy Lecha sugeruje, że szukali tego pierwszego.

Jako trener jakie Pan widzi największe mankamenty w grze Lecha Nawałki?
Zespół nie wyglądał dobrze po zimie. Najprawdopodobniej ta przerwa w rozgrywkach została bardzo solidnie przepracowana. Taka ciężka praca jest właśnie obliczona na to, że forma przyjdzie z czasem, a nie będzie od samego początku rozgrywek – to jedna kwestia. Druga to gra Lecha, która nie przekonywała. Nie sugerowała, że wyniki za chwilę zaczną być takie, jakich wszyscy w Poznaniu oczekiwali.

Atmosfery w szatni na pewno nie poprawiła również informacja, która wyciekła do mediów. Ta o letniej rewolucji w kadrze. Nawałka niby zaprzeczał...
To dla mnie niepojęte, że w profesjonalnym klubie dzieją się takie rzeczy. Nawet jeśli się coś planuje w zaciszu gabinetów, to to nigdy nie ma prawa pójść w świat.

A może problemem Lecha nie był Nawałka, tylko władze klubu?
Nie mnie to osądzać, ale na pewno nie pomagają Lechowi częste zmiany trenerów. W Poznaniu potrzebny jest ktoś, kto popracuje dłużej i poukłada zespół.

Tym kimś miał być Nawałka.
Ale wyszło jak wyszło. Co nie świadczy oczywiście, że jest złym trenerem. Każdy klub jest inny i nie w każdym dany szkoleniowiec się sprawdza. Jose Mourinho marzył o pracy w Manchesterze United, a jak już tam trafił, to mu nie wyszło.

Może po prostu Nawałka zbyt szybko wrócił do pracy. Czy przestawienie się z kadry na klub jest trudne?
Nie ma żadnego problemu. Wręcz odwrotnie – łatwiej jest prowadzić klub, niż reprezentację. Jedyny problem Nawałki był taki, że w Lechu nie miał Roberta Lewandowskiego, bo w okresie, w którym prowadził kadrę właśnie ten piłkarz wielokrotnie ratował ją w trudnych chwilach.

Do zmiany trenera doszło również w Legii Warszawa. Trener Ricardo Sa Pinto nie dokończy nawet sezonu.
Najłatwiej jest zmienić trenera. Gdyby się jednak przyjrzeć kto grał w Legii sezon-dwa temu, to z piłkarzy, którzy pozostali, nie dałoby się chyba złożyć jedenastki. Brak jest stabilizacji, trzonu drużyny, na którym można by coś zbudować.

To prawda, ale to właśnie Sa Pinto po części odpowiada za ten stan rzeczy.
To się zaczęło wcześniej. Teraz Legia ściąga nowych piłkarzy z Portugalii. Wcześniej, jak był trener Chorwat, to ściągała z Bałkanów. Nie tędy droga. Powinno się myśleć o długofalowym celu, a nie tylko o najbliższych kilku miesiącach.

O Sa Pinto mówiło się, że ma trudny charakter, jako piłkarz pobił selekcjonera, jako trener nigdzie nie pracował dłużej, niż jeden sezon. W Legii też nie popracował.
Takie rzeczy wyciąga się trenerowi, gdy nie ma wyników. Jeśli są i zespół gra dobrze, to po prostu zakładamy, że taki ma charakter. Sa Pinto jest impulsywny - fakt, ale wszyscy to wiedzieliśmy na długo przed tym, nim trafił do Legii. Ludzie, którzy go zatrudnili, musieli się z tym liczyć.

Ale na pewno zakładali, że będą wyniki, a w Legia ich ostatnio nie było.
I dlatego wyciągało się trenerowi co się da. Również niezrozumiałe dla innych decyzje.

Jak odstawienie od drużyny Arkadiusza Malarza, czy pozbycie się Krzysztofa Mączyńskiego?
Na przykład.

Dla Pana te decyzje są zrozumiałe?
Każdy trener ma prawo mieć własną wizję i ją realizować. Jeśli Sa Pinto uznał, że nie potrzebuje tych piłkarzy, to miał prawo się ich pozbyć i sprowadzić innych. Na końcu wszystko weryfikują wyniki.

Jaki jest Pana zdaniem największy – czysto piłkarski – problem Legii?
Brak koncepcji gry i pomysłu na wygrywanie. Tego w Legii ostatnio nie widać. Jest dużo improwizacji – typowo portugalskiej, bo piłkarze z tego kraju lubią improwizować i są dobrze wyszkoleni technicznie. Brakuje jednak myśli przewodniej. W ostatnią niedzielę widzieliśmy Wisłę Kraków, która miała pomysł. Skutecznie operowała piłką, opanowała środek pola, jej piłkarze wiedzieli czego chcą od początku do końca. Na tle Wisły Legia była bezradna.

Zaskoczyła Pana postawa Wisły. Klub, który zimą omal nie spadł do IV ligi ogrywa mistrza Polski i to aż 4:0. Wiemy, że Jakub Błaszczykowski i Sławomir Peszko potrafią grać w piłkę, mimo swoich lat, ale...
Wymienił Pan tylko tę dwójkę, a tam są jeszcze przecież Marcin Wasilewski, Maciej Sadlok - długo można by wymieniać. Zespół skomponował się ad hoc i na początku nie mógł jeszcze wygrywać, bo nie miał z czego, ale teraz gra coraz lepiej. Są liderzy zespołu, jest pomysł na wygrywanie, piłkarze biegają, walczą. Widać w ich poczynaniach entuzjazm. Gra sprawia im przyjemność, co widać na boisku. Mają motywację, mają za sobą wsparcie kibiców, co jest niesamowicie ważne, bo jeśli przychodzi ich ponad 30 tys na mecz i przez 90 minut non stop jest doping, to dodaje skrzydeł. Mają też bardzo rozsądnych trenerów, którzy znają Wisłę i ligowe realia. To wszystko razem daje naprawdę fajny obraz. Na początku trzymaliśmy za nią kciuki, bo była w trudnej sytuacji i chcieliśmy, żeby przetrwała. Za to teraz z przyjemnością ogląda się grę tego zespołu.

Wracając do Sa Pinto. Mówi się, że jego następcą może zostać Marek Papszun z Rakowa Częstochowa. To byłby - z całym dla niego szacunkiem - trener na miarę Legii?
Nie ma trenerów na miarę, to tylko kwestia czy będzie pasował do klubu, czy nie. Tak jak już mówiłem - każdy klub jest inny i nie w każdym dany trener się sprawdza. Sa Pinto jest trenerem na miarę Legii. Co by o nim nie mówić to jest człowiek, który ma doświadczenie i osiągnięcia międzynarodowe, a jednak nie do końca mu w Warszawie wychodzi. Mamy w Polsce wielu zdolnych szkoleniowców i Marek Papszun jest jednym z nich. Pytanie tylko, czy on będzie chciał zostawić zespół, który miał możliwość budować przez kilka lat i z którym ma teraz osiągnięcia. Dopiero co ograł Legię w Pucharze Polski, za chwilę awansuje z Rakowem do Ekstraklasy i ma wtedy odchodzić? Porzuci miejsce, w którym się świetnie sprawdza na rzecz takiego, w którym mu wyjdzie, albo nie. Praca w Legii, to zawsze ryzyko, bo tu jedynym celem zawsze jest mistrzostwo kraju. To nie jest takie proste, ale oczywiście każdy jakąś buławę w plecaku nosi. Nie wiadomo tylko do końca jaką.

Pospekulujmy na koniec – kto jest najpoważniejszym kandydatem do mistrzostwa Polski?
Zdecydowanie Lechia Gdańsk. Nie gra ładnie, ale solidnie i skutecznie. Ma kto dla niej zdobywać bramki, a do tego dobrze się broni. Jest najsolidniejsza i to powinno wystarczyć, bo w naszej lidze nie ma drużyn grających widowiskowo i wygrywających. Są tylko bardziej i mniej solidne. Lechia ma wszystkie atuty do tego, by zdobyć mistrzostwo. Uczciwie na to pracuje i jeśli da się komuś wyprzedzić na finiszu, to będzie miała czego żałować.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24