Jerzy Owsiak na Podkarpaciu. Odwiedził szpitale w Rzeszowie i Przemyślu

Jerzy Owsiak, prezes zarządu Fundacji Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy przyjechał na Podkarpacie z żoną Lidią Niedźwiedzką-Owsiak, dyrektorem ds. medycznych Fundacji.

Roześmiany, spontaniczny, wbiegł po schodach SW nr 2 w Rzeszowie.

- O! Owsiak przyjechał - słychać było wśród pacjentów. Na chwilę spotkał się z dziennikarzami, żeby oświadczyć, że jest z Rzeszowem zaprzyjaźniony.

- Mamy tu lekarzy, z którymi konsultujemy zakupy sprzętu, jest tu Ewa (Ewa Homa, ordynator oddziału noworodków SW nr 2 - przyp. redakcji). Chcemy też powiedzieć, że robimy wszystko, żeby kupić jak najnowocześniejszy sprzęt do ratowania i diagnozowania dzieci - zapewnił. - W przyszłym roku będzie to sprzęt dla oddziałów nefrologii i urologii. Nie ukrywam, że to za sprawą Tomka, chłopca z Podkarpacia, który zatruł się grzybami. Owsiak dodał, że do diagnozowania ciężkich zatruć i powikłań potrzebny jest m.in. nowoczesny sprzęt dla oddziałów nefrologii i urologii. - I taki kupimy - zapewnił.

Janusz Solarz, dyrektor SW nr 2, nie krył zadowolenia z faktu, że gości Jurka Owsiaka.

- Mamy za co dziękować. Szpital dostał od Fundacji 1337 urządzeń. To m.in. inkubatory i nowoczesne urządzenia do diagnozowania wielu chorób - nie krył wdzięczności.

Solarz dodał, że gdyby nie sprzęt podarowany oddziałowi noworodków, lekarze nie byliby w stanie wykonywać wielu badań.

- Musielibyśmy odsyłać dzieci do Lublina, Warszawy czy Krakowa, a tak większość robimy na miejscu. Bardzo dziękujemy - powiedział Solarz.