MKTG SR - pasek na kartach artykułów

– Jest mi wstyd. Wyszła lipa – powiedziała Anna Wielgosz. Oliwer Wdowik "stanął" po 70 metrach

opac. tor
Anna Wielgosz liczyła mocno na awans do półfinału, tymczasem jej start w Paryżu okazał się fiaskiem
Anna Wielgosz liczyła mocno na awans do półfinału, tymczasem jej start w Paryżu okazał się fiaskiem pzla.pl/Tomasz Kasjaniuk
Biegacze Resovii mieli frustrujący dzień na Igrzyskach Olimpijskich. Anna Wielgosz zajęła przedostatnie miejsce w biegu repasażowym na 800 m i odpadła z rywalizacji. Oliwer Wdowik przybiegł ostatni na metę w swoim biegu eliminacyjnym na 100 m i też musiał zapomnieć o półfinale

Wielgosz, szósta zawodniczka na 800 m w mistrzostwach Europy, pokazywała w tym sezonie obiecującą formę, potrafiła zejść poniżej dwóch minut, stąd półfinał wydawał się w zasięgu. Niestety, już w biegu eliminacyjnym resoviaczce brakło mocy - zajęła ostatnie miejsce z czasem 2:02.54 min i trafiła do repasaży (nowość na igrzyskach).

Nie czułam się najlepiej podczas biegu, nie układało się to kolorowo. Ostatnie dwieście trzeba było odpuścić, żeby przygotować się do repasaży biegu
tłumaczyła Anna po eliminacjach.

W repesażach zadanie było bardzo trudne - 24 biegaczki walczyły o 6 miejsc premiowanych awansem. Do półfinału wchodziły zwyciężczynie poszczególnych biegów plus dwie z czasami.

Walczyła z sobą, zamiast z rywalkami

Po starcie lekkoatletka z Rzeszowa trzymała się z tyłu stawki, ale zachowywała kontakt z czołówką. Drugie okrążenie rozpoczęła na szóstym miejscu, ale drugiego oddechu nie złapała - strata do rywalek stawała się coraz większa. Anna dobiegła do mety jako siódma z fatalnym czasem 2:05.77 min. To rezultat o ponad 6 sekund (!) gorszy od jej najlepszego wyniku w sezonie (1:59,07 s).

- Jestem bardzo rozczarowana, jest mi smutno i wstyd. Trzeba teraz coś zmienić - wyznała Anna w rozmowie z Eurosportem. - Naprawdę, nawet po pierwszym biegu liczyłam, że będzie lepiej. A tu w połowie dystansu straciłam siły, co mnie podminowało. Robiłam co mogłam, gdy zaczęłam tracić dystans, to walczyłam już sama ze sobą. A chciałam walczyć z rywalkami i wygrać bieg - mówiła ze smutkiem w głosie.

Czułam się dziś zestresowana po prostu. To mi też odbierało siły. Co więcej... Po prostu, duże rozczarowanie i smutek, to jest duży ból, bo tak naprawdę wszystkich zawiodłam. Jest mi wstyd. Chcę walczyć o przyszłoroczne mistrzostwa świata. Nie zadowala mnie sam występ na tak dużej imprezie. Dzisiaj wyszła lipa, nie wiem jak już ująć... Nie będę teraz płakać, ale gdy wrócę do hotelu i wszystko puści, to pewnie tak będzie.

powiedziała biegaczka znad Wisłoka

Musi porozmawiać z trenerem

Zawodniczka wspomniała ponadto, że od kilku tygodni zmaga się z bólem ścięgna Achillesa, co zapewne miało wpływ na start w Paryżu.

- Ostatnie trzy tygodnie były trudne. Miałam i mam problem ze ścięgnem Achillesa, ale trenowałam bardzo mocno. Wszystkie założenia wypełniłam, ale czuję się zmęczona. Chyba było za mocno. Nie jestem teraz pewna co z drugą częścią sezonu – stwierdziła biegaczka Resovii.

Wprowadzam zmiany, bo trzeba iść do przodu. Trzeba szybko wyciągnąć wnioski dot. treningu. Jeśli idzie nie tak i mam wątpliwości, to szybko to widać po wynikach. Musimy porozmawiać z trenerem, jakie pojawią się pomysły

powiedziała podopieczna Jacka Kostrzeby.

Na początku coś poczuł

Eliminacje biegu na 100 metrów składały się z ośmiu biegów. Z każdego z nich awans do półfinału miało uzyskać po trzech najlepszych biegaczy. Stawkę uzupełniała trójka zawodników z czasami.
Oliwer Wdowik był jedynym reprezentantem Polski w tej konkurencji. Legitymujący się rekordem życiowym 10,23 zawodnik stanął w szranki w rywalami, z których aż sześciu rmiało lepsze „życiówki”.

Już od startu Oliwer odstawał od stawki. W drugiej połowie dystansu już tylko truchtał. Efektem słabiutki wynik 11,53 s.

- Ciężko jest mi powiedzieć. Na początku coś poczułem, więc bieg nie był pewny – komentował nasz biegacz w rozmowie z Eurosportem. - Później pojawiły się skurcze. Nie wiem, czego to jest kosztem. Nie chcę się nad tym rozwodzić. Przyjechałem, aby się tym bawić i cieszyć. Z tą radością będzie trochę ciężko, ale jestem na igrzyskach i to mi na razie wystarczy. Głowa do góry i za cztery lata znów - skomentował podopieczny trenera Janusza Mazura.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Polska wygrywa na inaugurację

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24