Jest nadzieja, że Paweł Woicki nie zostanie sam na placu boju

Potwierdziła się wcześniejsza diagnoza. Jest jednak szansa, że Serb nie będzie musiał się bezwzględnie poddać operacji, która wykluczyłaby go z gry już do końca sezonu, co postawiłoby naszą drużynę w najważniejszej części rozgrywek, w niezwykle trudnej sytuacji.

- Ivan przez najbliższy tydzień będzie odpoczywał. Dopiero w przyszły poniedziałek, już po sobotnim meczu z Jastrzębskim Węglem, ma podjąć treningi ze specjalnym usztywniaczem na kontuzjowanym palcu - poinformował nas Andrzej Kowal, drugi trener rzeszowskiego zespołu. - Czynimy starania w kraju i zagranicą, aby na czas sprowadzić do Rzeszowa specjalną masę plastyczną lub usztywniacz na palec.

Gdyby Ilić nie odczuwał bólu i mógł rozgrywać piłkę, to dogra do końca sezonu, na co wszyscy liczymy i dopiero po lidze poddałby się operacji. Gdyby jednak nie mógł ani trenować, ani grać, to przejdzie zabieg w trakcie rozgrywek.
Miejmy nadzieję, że wszystko dobrze się zakończy i Ilić będzie mógł na boisku walczyć ze swoimi kolegami z Resovii o medale. Gdyby, odpukać, ból w dalszym ciągu był duży, to trenerzy resoviaków musieliby w kadrze znaleźć pomocnika i zmiennika dla Pawła Woickiego, za którego zdrowie trzymamy teraz szczególnie mocno kciuki. W razie czego do roli rozgrywającego byłby przymierzany Piotr Łuka, który już na tej pozycji grał.