Co mówił przed igrzyskami trener Hubert Wagner?
Że jedzie po złoto. Przyjęliśmy to za dobrą monetę. Dlaczego nie? Jak złoto, to niech będzie złoto...
W drużynie, która wywalczyła tytuł mistrzów olimpijskich, było jak teraz, trzech zawodników Resovii: Marek Karbarz, Bronisław Bebel i Włodzimierz Stefański...
Wszystko wskazuje na to, że historia może się powtórzyć. Vital Heynen, tak jak Wagner, też ma szeroki skład. Część zawodników, którzy mogliby jechać na olimpiadę, została w domu, bo nie mieli szczęścia, aby trener wybrał ich do składu. Pełno jest analogii między nami i obecnym zespołem. Teraz trzeba mieć trochę szczęścia i grać. Jest sześć drużyn, które mogą wygrać te igrzyska, ale tylko jedna z nich będzie bardzo zadowolona. Dwie pozostałe, które także staną na podium ciut mniej, zaś pozostała trójka będzie smutna. Wszystko wskazuje na to, że mamy naprawdę wielkie szanse, aby zdobyć medal. Dlaczego nie ma być złoty? Wagner mówił, że liczy się tylko złoto.
Trener Heynen i zawodnicy nic nie mówili, że polecieli do złoto...
Trudno od nich wymagać, żeby byli tacy buńczuczni, ale na pewno czują, że są silni i mogą tego dokonać. Zastanawiam się tylko czy to dobrze, że nasza kadra poleciała do Japonii tak wcześnie, na dwa tygodnie przed rozpoczęciem turnieju.
Jak pan patrzy na tę obecną polską drużynę i ma w pamięci waszą złotą ekipę, to są jeszcze inne podobieństwa niż te o których pan już wspomniał?
Słyszę i czytam opinie, że są bardzo dobrze dobrani, że świetnie sobie radzą w grupie w myśl zasady „jeden za wszystkich, wszyscy za jednego”. U nas także była fajna atmosfera. Nie mogliśmy się doczekać, kiedy pojedziemy na następny obóz kadry, bo byli fajni koledzy, częściowo także przyjaciele. Najważniejsze jednak było to, że wygrywaliśmy. Obecna drużyna także wygrywa większość meczów. Nie wszystkie, ale my także wszystkich spotkań przed wyjazdem do Montrealu nie wygrywaliśmy. Chłopcy mają prawo czuć się mocni. To będzie jednak bardzo szczególna olimpiada, z wieloma ograniczeniami, bez kibiców, dlatego bardzo ważna będzie odporność psychiczna. Trzeba także mieć trochę szczęścia, bo czasem jedna, dwie piłki decydują o sukcesie lub o porażce. Życzę naszym siatkarzom wszystkiego najlepszego, przede wszystkim żeby omijały ich kontuzje i złota. Jak się już jest na olimpiadzie, to po co celować w brąz, jak można w złoto.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?