Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jesteśmy rodziną 3+ i mamy zniżki

Małgorzata Motor
Pan Piotr, jego żona Justyna oraz dzieci: 5-letnia Asia, 9-letnia Gabrysia, 12-letni Filip i 13-letnia Ola już korzystają z Karty Dużej Rodziny.
Pan Piotr, jego żona Justyna oraz dzieci: 5-letnia Asia, 9-letnia Gabrysia, 12-letni Filip i 13-letnia Ola już korzystają z Karty Dużej Rodziny. Fot. Krzysztof Łokaj
Kolejne gminy na Podkarpaciu włączyły się do programu Rodzina 3+, który wspiera rodziny wielodzietne.

W piątek pan Piotr z Głogowa Młp. otrzymał sześć Kart Dużej Rodziny. On, jego żona i czworo dzieci - każdy ma swoją, imienną. Dzięki tym kartom mogą np. korzystać z miejskiej pływalni za połowę ceny.

- Każda inicjatywa, która pozwala choć trochę odciążyć nasz domowy budżet, jest bardzo pomocna - podkreśla pan Piotr. - Najwięcej wydajemy na jedzenie, odzież i szkołę, w tym na zajęcia pozalekcyjne. Rząd nie realizuje w wystarczający sposób polityki prorodzinnej. Dobrze, że przynajmniej na poziomie lokalnym pojawiają się pomysły zmniejszające koszty wychowania dzieci. Trzeba to chwalić - mówi ojciec czwórki dzieci.

Jedna karta ważna w trzech gminach

Program Wsparcia Rodzin Wielodzietnych "Rodzina 3+" ostatnio wprowadziły gminy Boguchwała, Trzebownisko oraz Głogów Małopolski, jako koordynator.

- Podpisaliśmy porozumienie, dzięki któremu karta, wydana np. w Boguchwale, będzie honorowana na terenie tych trzech gmin. W ten sposób nie tylko zwiększymy ofertę, ale dotrzemy do większej liczby mieszkańców - wyjaśnia Bogumił Drzał z Urzędu Miejskiego w Głogowie Młp.

Na razie rodziny mogą korzystać z ulg w jednostkach, które podlegają gminom. KDR jest już honorowana m.in. w Gminnym Ośrodku Kultury w Trzebownisku, Ośrodku Sportu i Rekreacji w Nowej Wsi oraz w Głogowie Młp., a także w Miejsko-Gminnym Ośrodku Kultury w Głogowie Młp.

- Mamy ograniczone możliwości, bo możemy oferować ulgi tylko w naszych jednostkach. Dlatego prowadzimy rozmowy z firmami, sklepami, punktami usług, nie tylko tymi działającymi w tych trzech gminach, ale również w Rzeszowie. Gdyby przystąpili do naszego programu, rodziny wielodzietne mogłyby np. liczyć na zniżkę w salonach fryzjerskich czy podczas korzystania z komunikacji gminnej MKS - tłumaczy Drzał.

Nie tylko dla ubogich

Zdobycie takiej karty nie jest trudne. Wystarczy złożyć w swojej gminie wniosek. Mogą się o nią starać wszystkie rodziny, bez względu na zamożność. W tym również zastępcze i rodzice samotnie wychowujący dzieci. Jedyny warunek to mieć na utrzymaniu troje lub więcej dzieci w wieku do 18 lub 24 lat, gdy dziecko się uczy lub studiuje.

Po dwóch, trzech dniach każdy członek otrzymuje bezpłatną imienną KDR. By z niej skorzystać, trzeba jedynie pokazać inny dokument potwierdzający tożsamość. W przypadku dziecka do 7 lat - dokument tożsamości rodzica. O tym, że KDR jest ważnym wsparciem rodzin wielodzietnych, wiedzą doskonale mieszkańcy Przemyśla. To miasto jako pierwsze na Podkarpaciu zaczęło wydawać tego rodzaju kartę. Program "Przemyska Karta Rodziny Wielodzietnej 3+ i Rodziny Zastępczej" realizowany jest tu od ubiegłego roku.

- Karta jest honorowana przez Przemyski Ośrodek Sportu i Rekreacji, Przemyskie Centrum Kultury i Nauki ZAMEK oraz Miejski Zakład Komunikacji w Przemyślu. A od początku tego roku do programu dołączyły dwie jednostki marszałka - Centrum Kulturalne w Przemyślu i Muzeum Narodowe Ziemi Przemyskiej. Prowadzimy też rozmowy z ościennymi gminami, żeby podpisały z nami porozumienie na refundację kosztów. Jeśli się zgodzą, wydamy ich mieszkańcom kartę, by również oni mogli korzystać z naszej oferty. Gminy dzięki temu nie będą musiały tworzyć własnego programu - wyjaśnia Witold Wołczyk z UM w Przemyślu.

Polki wolą rodzić za granicą

Oprócz Przemyśla i trzech gmin z pow. rzeszowskiego, które wprowadziły kartę trzy tygodnie temu, do programu zamierza się włączyć Krosno i Tarnobrzeg. Tak wynika z danych na KartaDużejRodziny.3plus.pl. Eksperci nie mają wątpliwości, że inicjatywa samorządów jest chwalebna, ale konkretne efekty przyniesie, jeśli te działania wzmocni państwo.

- Samorząd jest bliżej mieszkańców, więc szybciej reaguje. To jednak tylko światełko w tunelu. Gminy same sobie nie poradzą z problemem demografii. Polki wolą rodzić dzieci w Anglii, bo tam państwo jest dużo bardziej opiekuńcze. Efekt tego jest taki, że tam przybywa polskich rodzin, w których jest troje i więcej dzieci, a u nas maleje - komentuje Paweł Walawender z BD Center Consulting w Rzeszowie.

od 7 lat
Wideo

21 kwietnia II tura wyborów. Ciekawe pojedynki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24