Jezioro Tarnobrzeskie. Choć nie kąpielisko, pływać można

Jezioro Tarnobrzeskie to duży akwen - ma 500 hektarów. Dla wielu mieszkańców regionu stało się wymarzonym miejscem do odpoczynku. Można tu pod nadzorem ratowników popływać, wypożyczyć sprzęt wodny, pożeglować. Tu odbywają się międzynarodowe zawody wakeboardowe, ogólnopolskie windsurfingowe, kitesurfingowe oraz regaty żeglarskie. To raj dla wędkarzy, żeglarzy, nurków i płetwonurków.

Terenem Jeziora Tarnobrzeskiego zarządza Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji w Tarnobrzegu.

- Sezon turystyczny nad Jeziorem Tarnobrzeskim trwa cały rok - zapewnia Adam Strumiński, dyrektor Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji im. Alfreda Freyera w Tarnobrzegu. Ludzie biegają, spacerują, chodzą z kijkami, morsy pływają. Od 1 maja funkcjonuje już baza ratownicza, a kąpieliska strzeżone, przeznaczone do pływania są czynne od rozpoczęcia wakacji, czyli 20 czerwca.

Co z tym kąpieliskiem?

Próżno jednak szukać Jeziora Tarnobrzeskiego w oficjalnym wykazie podkarpackich kąpielisk (w tym roku jest ich dziewięć). Dlaczego?

Jak poinformował nas Podkarpacki Państwowy Wojewódzki Inspektor Sanitarny w Rzeszowie, wody w Jeziorze Tarnobrzeskim nie są badane przez Państwową Inspekcję Sanitarną, ponieważ nie są wodami powierzchniowymi w rozumieniu prawa wodnego, w związku z czym nie można na nich wyznaczyć linii brzegowej, a tym samym nie można wyznaczyć ani kąpieliska, ani miejsca okazjonalnie wykorzystywanego do kąpieli.

- Naszego kąpieliska faktycznie nie ma w wykazie kąpielisk. Jezioro Tarnobrzeskie jest specyficznym zbiornikiem wodnym, któremu według prawa wodnego nie może być wydana zgoda na kąpielisko - potwierdza Adam Strumiński. - My jednak opieramy się na ustawie o bezpieczeństwie nad wodami i tak czy inaczej robimy wszelkie badania czystości wody - dodaje dyrektor MOSiR. I zapewnia, że woda w jeziorze jest czyściutka i można bezpiecznie w niej pływać.

ZOBACZ TEŻ: Wszystkie kąpieliska nad Bałtykiem otwarte. Wiatr wywiał sinice na otwarte morze