Joanna Longawa, krośnianka mieszkająca w Włoszech: Nie wpadajmy w panikę. We Włoszech przewidują pokonanie koronowirusa do połowy maja

Kinga Dereniowska
Kinga Dereniowska
„Zakupowa sytuacja”  we Włoszech jest już stabilna. Jedynym utrudnieniem jest czekanie w długich kolejkach. Nie można wchodzić gromadą, lecz kilka osób na raz w odległości 2 metrów od siebie. Przed sklepami stoją zamaskowane osoby rozdające wchodzącym ochronne rękawiczki.
„Zakupowa sytuacja” we Włoszech jest już stabilna. Jedynym utrudnieniem jest czekanie w długich kolejkach. Nie można wchodzić gromadą, lecz kilka osób na raz w odległości 2 metrów od siebie. Przed sklepami stoją zamaskowane osoby rozdające wchodzącym ochronne rękawiczki. archiwum pani Joanny
Jak wygląda życie codzienne we Włoszech? Czy chorych jest tak dużo, że brakuje łóżek? Jak rodzą sobie Włosi z epidemią koronawirusa? Czy wykupują ze sklepów papier toaletowy? Jakich błędów Włochów powinniśmy uniknąć w Polsce? Wątpliwości rozwiewa nam dziennikarka Joanna Longawa z Krosna, która obecnie mieszka w Rzymie. Dzięki niej mamy relację z pierwszej ręki!

- Proszę opowiedzieć nam, jak wygląda teraz życie codzienne - czy brakuje towarów w sklepach? Czy tak jak w Polsce ludzie wykupują środki czystości - m.in. papier toaletowy? Jak wygląda w ogóle wizyta w sklepie spożywczym?

Joanna Longawa: - Region Lacjum nauczony doświadczeniem Lombardii, zdecydowanie zachowuje większy spokój. Pani burmistrz, Virginia Raggi, zagwarantowała miastu obowiązkowe dezynfekowanie ulic, przystanków i środków transportu. Nadal działa metro, jeżdżą autobusy. W sklepach nie brak towaru, są regularne dostawy i to też dotyczy najbardziej rozchwytywanego w tym okresie, na całym świecie, papieru toaletowego…

Również na północy Włoch „zakupowa sytuacja” jest już stabilna. Jedynym utrudnieniem jest czekanie w długich kolejkach. Nie można wchodzić gromadą, lecz kilka osób na raz w odległości dwóch metrów od siebie. Przed sklepami stoją zamaskowane osoby rozdające wchodzącym ochronne rękawiczki.

Zarówno na ulicach, jak i w sklepach osoby unikają kontaktu, oddalają się od siebie, kulturalnie ustępują. Można złośliwie powiedzieć, iż koronawirus nauczył Włochów dobrego wychowania i pokory. Zauważyłam dzisiaj wychodząc na ulicę, iż kwarantanna i brak kontaktu z drugim człowiekiem, spowodowały jeszcze większą otwartość międzyludzką (na dwa metry i w maseczkach), ale naprawdę zauważyłam więcej ciepła i sympatii i współczucia miedzy obcymi sobie osobami. To mnie bardzo wzruszyło.

- Jak z tym wszystkim radzą sobie Włosi?

- Radzą sobie wzorowo. Jeszcze do niedawna tak nie było, ale ostatnie dni naprawdę zmieniły mieszkańców Półwyspu Apenińskiego. Zapomnieli o wewnętrznych waśniach, przynajmniej na razie. Stali się bardziej romantyczni. Na świecie są zresztą znani ze swej miłości do śpiewu i do muzyki, i w tym ciężkim okresie właśnie wspólne śpiewanie z dachów i okien domów jest taką społeczną terapią na poczucie jedności, na wspieranie się.

Co śpiewają Włosi? Hymn narodowy, Azurro, kultową piosenkę Adriana Celentano oraz Nel blu dipinto di blu (Volare) Domenica Modugno. To jest piękne. Tego powinniśmy się od Włochów nauczyć!

- Dlaczego, pani zdaniem, koronawirus rozprzestrzenił się tak mocno wśród Włochów? Czy to prawda, że to dlatego, że Włosi zignorowali zaleconą przez rząd kwarantannę i mimo zamknięcia szkół chodzili do restauracji?

- Do ostatniego momentu Rzymianie nie zdawali sobie sprawy, iż to co działo się na północy kraju może dotknąć również ich i tłumnie brali udział w eventach na plażach, spotykali się licznie w parkach, na dyskotekach, mimo wcześniejszego apelu rządu do „zachowania bezpiecznej odległości”.

Wprowadzenie dekretu Dpcm 9 marzo 2020 i dosłowne zablokowanie całego państwa na prawie miesiąc czasu było posunięciem krytycznym, ale i koniecznym. Jak pamiętamy, Włochy stały się w bardzo krótkim czasie drugim największym na świecie po Chinach roznosicielem wirusa Covid 19. Cały świat zaczął blokować loty z Italią, a każdy Włoch za granicą wzbudzał strach.

WIDEO: Jak nie marnować żywności w czasie epidemii

Pamiętam przerażenie kolegów pracujących na lotnisku Fiumicino. Każdy dzień zapowiadał kolejne cięcia, odwołane loty, aż lotnisko, jedno z największych w Europie, stało się pustynią. W ostatnim tygodniu, jak wszyscy zauważyliśmy, epidemia stała się pandemią. Teraz wszyscy zarażają wszystkich. Kraj za krajem kolejno przyznaje się do wzrastającej liczby ofiar. Każdy z nas, mieszkańców Włoch, codziennie śledzi statystyki z nadzieją, iż dostanie w końcu jakąś dobrą wiadomość. Na razie tych dobrych wiadomości jest kilka.

- Czy brakuje miejsc w szpitalach? Jak radzą sobie lekarze? Co z osobami bezdomnymi?

- Szpital Chorób Zakaźnych w Rzymie, Spallanzani, radzi sobie świetnie z tzw. emergenzą w odróżnieniu do reszty kraju. W ramach dygresji powiem, iż na północy sytuacja jest bardziej krytyczna. Brakuje łóżek i sprzętu podtrzymującego oddychanie. W ostatnich dniach wiele prywatnych firm mody np. Benetton, czy Emporio Armani podarowało na ten cel miliony euro.

Wracając do stolicy. Na dzień obecny w Lacjum jest 80 zarażonych, 12 pod obserwacja, a wszyscy pacjenci znajdujący się na oddziale Terapii Intensywnej maja się dobrze. Doktor szpitala Spallanzani, Francesco Gaia, potwierdził dziś (14.03.20, przyp. Redakcji) na kanale SkyTg24, iż wszystkie włoskie placówki zdrowotne prowadzą teraz terapię eksperymentalną podając pacjentom z zaawansowanym zapaleniem płuc lek, wcześniej stosowany w onkologii, o nazwie Tolicizumab. Podobno działa!

Otworzony też został nowy szpital Columbus Covid 2 Hospital, który zajmuje się tylko przypadkami koronawirusa. Pozytywne jest też to, iż Chiny zaoferowały Włochom pomoc wysyłając drogą lotniczą sprzęt (plus maseczki, rękawiczki i kombinezony) oraz własny personel medyczny. Wspólnymi siłami włosko-chińskimi, jestem pewna, iż wkrótce ten przepiękny kraj podniesie się z upadku. Kiedy? Eksperci przewidują, iż pokonają Covid 19 do połowy maja.

Jak wyglądają ulice?

- Odkąd premier włoskiego rządu, Giuseppe Conte, ogłosił stan zagrożenia epidemiologicznego i rozszerzył tzw. zonę rossa, czyli „czerwoną strefę” na całe Włochy, życie codzienne w Rzymie z dnia na dzień zamarło. Wydany dekret do 3 kwietnia 2020 zobowiązuje wszystkich mieszkańców Włoch do pozostania w domach, wychodzenia tylko w celach niezbędnych jak zakupy spożywcze, zapłacenie rachunków, zakup leków, czy praca. W związku z tym pozostają otwarte apteki, poczty i supermarkety.

Większość działalności gospodarczych jest zawieszona. Piesi, czy kierowcy mogą być w każdej chwili zatrzymani przez policję i każdy z nich musi usprawiedliwić swoją obecność poza domem podpisując odpowiedni dokument (można go ściągnąć ze strony włoskiego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i samemu uzupełnić lub zostaje on wręczony przez zatrzymującego). Za naruszenie tego przepisu grozi grzywna w postaci 200 euro lub trzy miesiące więzienia.

Moje życie od tego czasu wygląda właśnie tak, dom i smart working. Wychodzę tylko na zakupy, wracam do domu i piszę. Tłumaczę książki, piszę artykuły, rozmawiam godzinami z rodziną w Polsce i USA, znajomymi - Polakami, Włochami, Anglikami, z adoptowaną rodziną z Argentyny…

Pozwolę sobie zażartować, iż mam codziennie wiadomości na żywo z całego świata. W Rzymie mieszkam w samym centrum historycznym miasta (dzielnica Rione Monti, w pobliżu Koloseum i Forum Romanum) i muszę przyznać, iż to bardzo smutny widok obserwować to jak dotąd wesołe, hałaśliwe, tętniące życiem i pełne turystów Miasto Otwarte jak staje się Miastem Zamkniętym, miastem wymarłym, miastem duchów.

- Czy - nauczona doświadczeniem ostatnich dni - ma pani jakieś rady/apele dla ludzi na Podkarpaciu?

- Mieszkańcom Podkarpacia, jak i wszystkim rodakom, mogę powiedzieć na pocieszenie, iż koronawirus nie jest wirusem ani nowym, ani śmiertelnym. Koronawirus, jak podaje włoskie Ministerstwo Zdrowia, to rodzina wirusów znanych nam już od lat 60. Obecny wirus określany jest mianem „nowy koronawirus”, gdyż jest to nowy szczep SARS-Cov-2. Do tej pory naukowcy nie zdefiniowali jego pochodzenia. Nie umiera się na niego bezpośrednio, umiera się w konsekwencji, jeśli osoba zainfekowana ma bardzo słaby system odpornościowy lub patologie związane z systemem oddechowym (niezależnie od wieku). Jedna osoba na 5 przechodzi taką infekcję bardzo ciężko i ma duże problemy z oddychaniem. Tak było w przypadku pisarza Luisa Sepùlvedy. Było tragicznie, ale wygrał walkę z Covidem.

Bądźmy pozytywni! Teraz najważniejsze jest zachowanie spokoju, nie wpadajmy w panikę. Trzeba rygorystycznie przestrzegać reguł higieny oraz, niestety, unikać spotkań ze znajomymi i rodziną, zrobić sobie taka dłuższą pauzę, zatrzymać się na tydzień lub dwa, nie wychodzić z domu, jeśli to nie jest konieczne. Tylko w ten sposób świat może zatrzymać tego tak bardzo szybko rozprzestrzeniającego się niewidzialnego wroga.

A na wolne dni polecam Państwu książki, które we Włoszech „w czasach zarazy” stały się bestsellerami. Są to: "Dżuma" Alberta Camusa, "Miasto ślepców" José Saramago, "Narzeczeni" Alessandra Manzoniego oraz "Dekameron" Bocaccia.

* * * * * *

Joanna Longawa jest dziennikarką od ponad czternastu lat związaną z Włochami. Urodziła się w Jaśle, wychowała w Krośnie i tam ukończyła Liceum im. Mikołaja Kopernika. Po ukończeniu studiów edytorskich w Krakowie na UJ przeprowadziła się do Rzymu, gdzie kontynuowała swoją edukację (studia tłumaczeniowe w językach: angielskim, włoskim i hiszpańskim w Gregorio VII School oraz studia podyplomowe z nauczania języka polskiego obcokrajowców z US i dziennikarstwa po angielsku.

Od wielu lat jest zagraniczną korespondentką polskiego luksusowego magazynu, Trendy. Art. Of Living i redaktorką założycielką artystycznego magazynu online po angielsku, JL Interviews (www.jlinterviews.com). Do magazynów, z którymi przez dłuższy czas współpracowała lub nadal współpracuje należą: Gazzetta Italia, Nasz Świat, Romeing, Men Style Fashion, Unfolding Roma, Horyzont Alpejsko-Karpacki, MIlanotopnews, Starssystem, Economy Way i wiele innych. Specjalizuje się w wywiadach ze znanymi osobistościami (np. Krzysztof Zanussi, Alessandro Baricco, Katarzyna Bonda, Szymon Brodziak, Abel Korzeniowski, Szymon Szczęśniak, Lina Wertmuller, Jo Nesbo, Ferdinando Scianna, czy Miriam Leone).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na Twitterze!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na Twiterze!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze 17

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość

A tam, najważniejsze aby osób starszych niezarażać, a to to można przejść kurując się podstawowymi środkami jak na przeziębienie czyli wit C, czosnek, herbaaty z sokiem malin itp

G
Gość
18 marca, 16:44, [email protected]:

Ludzie!!! Nie wychodzcie z domow!!! Ten artykul uspokajający ale zdjecia z Lombardii przerażają!!! Tyle trumien w kosciolach, ciezka sytuacja... Niech nie zwiedzie nas wiosenna pogoda by łazic na pseudospacery!!!!

18 marca, 20:20, X:

Uspokuj się

A leki zażył,czy niet....

X
X
18 marca, 16:44, [email protected]:

Ludzie!!! Nie wychodzcie z domow!!! Ten artykul uspokajający ale zdjecia z Lombardii przerażają!!! Tyle trumien w kosciolach, ciezka sytuacja... Niech nie zwiedzie nas wiosenna pogoda by łazic na pseudospacery!!!!

Uspokuj się

G
Gość
18 marca, 15:24, Gość:

Dama całą gębą,jak wiele jej podobnych studentek z naszego dziadowskiego Podkarpacia,oby nie zachorowała!!!

Dlaczego dziadowskiego????Dlaczego plujesz na własne gniazdo???? Wyjedż!!!!!!!!

G
Gość
18 marca, 16:21, Gość:

Co za wredne komentarze. Wstyd...

A możesz uzasadnić,co za wredne.Wstyd....

G
Gość

To teraz tak racjonalnie! Czy dostępna mapa kłamie? czy może to Pani ściemnia? Włosi klękli na kolana! Tam ponoć jest masakra! Komu wierzyć?!

G
Gość

mOGŁA NIE DAAWAĆ [wulgaryzm] ZA ZŁOTYALBO LIRA TYLKO ZA EURO TO BY NIE NARZEKAŁA

G
Gość

DZIĘKUJEMY CI BARDZO JOASIU ZA INFORMACJĘ ŻYCZYMY TOBIE NAJWIĘCEJ ZDROWIA I WYTRWAŁOŚCI W TAK TRUDNEJ SYTUACJI.CO TYDZIEŃ JESTEM W JAŚLE A CO 2 W KROŚNIE .WSPÓŁCZUJĘ WAM W TAK TRUDNEJ SYTUACJI

M
[email protected]

Ludzie!!! Nie wychodzcie z domow!!! Ten artykul uspokajający ale zdjecia z Lombardii przerażają!!! Tyle trumien w kosciolach, ciezka sytuacja... Niech nie zwiedzie nas wiosenna pogoda by łazic na pseudospacery!!!!

G
Gość

wykryto ok. 187 tys. zakażeń, a ponad 7,5 tys. pacjentów zmarło. Wyleczono 81 tys. ludzi.

Czytaj więcej na https://fakty.interia.pl/raporty/raport-koronawirus-chiny/aktualnosci/news-koronawirus-w-belgii-lekarz-skany-pluc-mlodych-ludzi-sa-prze,nId,4388719#utm_source=paste

G
Gość

Co za wredne komentarze. Wstyd...

Z
Ziomek

Pani Joanno, proszę zostać we Włoszech.... do maja blisko,

G
Gość

Dama całą gębą,jak wiele jej podobnych studentek z naszego dziadowskiego Podkarpacia,oby nie zachorowała!!!

m
max

co za infantylny materiał.

G
Gość
18 marca, 14:13, sedzia:

miejmy nadzieje ze nie wyrazi checi powrotu na leczenie do polski zyje tam wypiela sie na polske nie placi tu skladek wiec zyczmy jej powodzenia

gwiazdą. według nowin już została..noWiny ,więcej zdjęć,więcej zdjęć Joaannnny.

Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24
Dodaj ogłoszenie