Jolanta Fajkowska i jej córka Maria Niklińska po raz pierwszy razem w pracy!

Maria Niklińska długo broniła się przed tym, by kojarzono ją z Jolantą Fajkowską. Chciała, jak twierdzi, sama zapracować na swoje nazwisko, udowodnić, że wiele potrafi i nie musi "podpierać" się sławną mamą, by odnieść sukces.

Ukończenie Akademii Teatralnej w Warszawie, udział w "Klanie" i występ w "Tańcu z gwiazdami" dały jej ogromną popularność i spowodowały, że uwierzyła w siebie. Dziś, gdy nazwisko Niklińskiej znają już miliony widzów, Maria z radością mówi, że ludzie dostrzegają to, co osiągnęła, a nie tylko to, czyją jest córką.

- Nasze relacje bywały różne, ale wreszcie obie dojrzałyśmy do dorosłych i partnerskich relacji - mówi młoda aktorka. Maria Niklińska

Bez wahania zgodziła się więc przyjąć zaproszenie do programu "Nowsze Mazowsze" w TVP Info, którego współprowadzącą jest… Jolanta Fajkowska.

- Nigdy wcześniej nie pracowałyśmy razem przed kamerą - mówi dziennikarka. - Zgodziłyśmy się, bo temat programu wydał nam się bardzo istotny. Każda z nas zajmuje się swoją działką, nie wchodzimy sobie w paradę - dodaje ze śmiechem.

Jolanta Fajkowska zawsze rozumiała, że Marysia chce być samodzielna i niezależna.

- Czasami chciałam jej doradzić, pomóc, aby nie powtórzyła moich błędów. Ale ona zawsze twierdziła, że musi iść własną drogą. Ciężko mi było, ale nie chciałam się wtrącać - opowiada Jolanta Fajkowska.

- Byłam zbuntowaną nastolatką i zawsze starałam się podążać własną ścieżką. - wtrąca Marysia Niklińska.

O tym, że Marysia wystąpi w "Tańcu z Gwiazdami", Jolanta Fajkowska dowiedziała się z... gazet. Pomyślała wtedy, że sama chętnie zatańczyłaby w programie. - Przeżywałam każdy występ córki - wspomina.

- Kibicowałam jej od pierwszego odcinka, doskonale wiedząc, jak dużo pracy i zaangażowania w to wkłada.

Aktorce kibicował też były długoletni partner Jolanty, Eligiusz Kisała, który był dla Marysi jak prawdziwy tata. Bardzo go kocha i wie, że zawsze może na niego liczyć. Z biologicznym ojcem, z którym mama rozstała się, gdy ona miała kilka miesięcy, odzyskała kontakt, ale nie da się nadrobić straconego czasu.

Maria Niklińska przyznaje, że choć miewały trudne chwile, zawsze ceniła w Jolancie Fajkowskiej to, że jest mądra, samodzielna i zaradna. Przez ostatnie lata udowodniła, że po sławnej mamie odziedziczyła nie tylko urodę i zniewalający uśmiech, ale też wszystkie te jej cechy, które podziwiała.