Jak pan patrzy na pusty tor i park maszyn na rzeszowskim stadionie, to co pan sobie myśli?
Na żużel chodzę i jeżdżę od 40 lat i jest mi ogromnie przykro, że po 64 latach w tym roku nie będzie ligi w Rzeszowie. Doprawdy włos się jeży na głowie.
Jakie cele stawia sobie sekcja na ten rok?
Nabór młodzieży do szkółki żużlowej, organizację treningów i szkolenie adeptów żużla, przygotowanie przynajmniej dwóch z nich do egzaminu licencyjnego, zachęcanie sponsorów i uratowanie żużla w Rzeszowie. To ostatnie zadanie spędza mi od kilku miesięcy sen z powiek. Planujemy wspólnie z urzędem miasta zorganizowanie kilku zawodów na naszym torze, które nie pozwolą zapomnieć kibicom o tym, że żużel w Rzeszowie ma tak wspaniałe tradycje i zwyczajnie nie możemy pozwolić mu zginąć. To ogromne wyzwanie, sama sekcja temu nie podoła, choć będziemy się bardzo starać.
Jakie zawody planujecie?
Tradycyjny turniej młodzieżowy o Puchar Prezydenta Rzeszowa, memoriał Eugeniusza Nazimka, który raz był, raz go nie było. We współpracy ze Speedway Fan Clubem przeprowadzimy akcję honorowego dawstwa krwi połączoną z zawodami z okazji Dnia Dziecka. Jesteśmy także współorganizatorem meczu Polska vs Reszta Świata w lany poniedziałek, czyli 22 kwietnia na naszym torze. Cieszę się, że odbędzie się właśnie u nas, że dawna tradycja zostanie zachowana. Zapraszam kibiców.
Z czego żyje sekcja żużlowa Stali Rzeszów?
Pieniądze na szkolenie otrzymujemy z Urzędu Miasta. W tym roku otrzymaliśmy dotację w wysokości 50 tys. zł i 18 tys. zł na opłacenie trenerów. Są też środki z idywidualnych wpłat sponsorów. Potrzeby są jednak dużo większe niż wpływy.
Ile trzeba byłoby mieć kasy, żeby sekcja prowadziła normalną działalność?
Myślę, że 100 tysięcy złotych pozwoliłoby nam na głębszy oddech i normalną działalność, czyli szkolenie ośmiu chłopaków. Daleko nam jednak do tej kwoty, stąd jako zarząd dokładamy swoje pieniądze, bo nie ma innej opcji. Mam nadzieję, że damy radę. Dodam, że swoją pracę wykonujemy społecznie.
Powinny być pieniądze za transfer do Wrocławia Patryka Wojdyły? Są?
Zostało około 20 tys. zł. Mało.
Jaki jest stan posiadania szkółki na poniedzialek 18 marca?
Szkolimy obecnie ośmiu adeptów. Cały czas prowadzimy nabór chłopaków. Jestem przekonany, że podczas sezonu przybędzie nam paru fajnych kandydatów. Wracając do pytania, w szkółce pracuje dwóch trenerów. Bartek Hałas prowadzi zajęcia ogółnorozwojowe, a Janusz Ślączka na torze. W 2018 roku licencję uzyskali wychowankowie szkółki Michał i Bartek Curzytkowie oraz Mateusz Majcher. W tym roku planujemy przygotować do egzaminu przynajmniej dwóch następnych. Mamy sześć motocykli i bardzo dużo wiary. Cieszę się, że nasi chłopcy będą wspólnie trenować ze swoimi równieśnikami z Krosna i Tarnowa. To bardzo cenna inicjatywa.
Dlaczego wypożyczyliście braci Curzytków do PSŻ Poznań, a nie do Motoru lub Krosna?
Ponieważ w naszej ocenie, po rozmowach z Michałem i Bartkiem oraz ich rodzicami, doszliśmy do wniosku, że - mimo dużej odłegłości między Rzeszowem i Poznaniem - PSŻ będzie dla nich najlepszą opcją. Zwłaszcza, że szefowie klubu z Poznania oferowali zawodnikom korzystne warunki. Motor chciał, aby obaj przeszli do Lublina na zasadzie transferu definitywnego, na co, choć oferta prezesa Jakuba Kępy była kusząca, z oczywistych względów nie mogliśmy się przecież zgodzić. Mamy nadzieję, że Curzytkowie przez ten sezon rozwiną swoje umiejętności; wrócą do nas jeszcze lepsi i od nich będziemy budować nową Stal na drugą ligę w sezonie 2020. Propozycja wypożyczenia do Krosna miała słabe strony, nie wszystkim się spodobała się, chodziło głównie o sprzęt i jego serwis . Dlatego Poznań. Umowę wypożyczenia podpisaliśmy w piątek.
Gdyby zadzwonił do pana Ireneusz Nawrocki i zaprosił do współpracy, to co by mu pan powiedział?
Jestem na tego pana bardzo zły, za to co się stało. Cały czas zapewniał, że w klubie wszystko jest pod kontrolą, jest bardzo dobrze, wszystko jest popłacone, że nie będzie problemów z licencją. Tymczasem okazało się, że jest zupełnie inaczej. Gdyby powiedział, jaka jest rzeczywiście sytuacja, to zebralibyśmy pieniądze, bo - jak wiem nie chodziło o jakąś wielką kwotę- i ligowy żużel nadal byłyby w Rzeszowie.
Niestety, w tym roku go nie będzie, ale jest szansa, że za rok wróci. Pod warunkiem, że sponsorzy, władze miasta, kibice odpowiedzą na apel „Ratujemy żużel w Rzeszowie. Wszystkie ręce na pokład”...
Szanowni państwo, uratowanie żużla w Rzeszowie to nasza wspólna sprawa. Możemy i mam nadzieję, że zrobimy to wspólnymi siłami. Apeluję do wszystkich entuzjastów tego sportu, do pana prezydenta Tadeusza Ferenca o wsparcie, do pani Marty Półtorak, która przez 11 lat była przyz żużlu i było fajnie, a jak odeszła to bardzo trudno, to wszystko pozbierać, do firm z Rzeszowa i Podkarpacia, do każdego kibica. Czas szybko ucieka, musimy zacząć odbudowę już od teraz, bowiem pod koniec jesieni musimy już mieć zorganizowany nowy klub, aby zgłosić go do rozgrywek i licencji. Czeka nas poro pracy. Przy okazji imprez na stadionie będzie propagować akcję ratowania żużla w Rzeszowie. Wierzę, że dołączycie się państwo do tego ważnego projektu.
ZOBACZ TAKŻE - Grzegorz Leśniak, wiceprezes Wilków Krosno: Budżet jeszcze budujemy
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Afterparty u Gąsowskiego ujawnione. Bąbelki w kieliszku i akademickie towarzystwo
- Nie uwierzycie, co Daniel Martyniuk wyczynia tuż po weselu! Wrócił do formy
- Była pięknością ze "Złotopolskich". Dziś Gabryjelska nie przypomina siebie | ZDJĘCIA
- Tak NAPRAWDĘ żyje matka dziecka Kevina, co z pieniędzmi od faceta Roksany?