Jozsef Tabaka: Liga polska na pierwszym miejscu

Zdecydowałeś się podpisać kontrakt w Rzeszowie, dlaczego?
Rzeszów jest bardzo znanym i profesjonalnym klubem. Chciałem być częścią takiego zespołu i jestem bardzo szczęśliwy, że mi się udało.

Znasz tor w Rzeszowie?
Jeździłem tam kilka razy i wiem, że jest to bardzo szybki tor, a ja takie naprawdę lubię. Teraz będzie to mój domowy tor, więc mam nadzieję, że znajdę właściwe ustawienia na niego, by moje wyniki było dobre.

Niektórzy rzeszowscy zawodnicy często uczestniczą w turniejach na Węgrzech. Znacie się z tych imprez?
Tak, znam bardzo dobrze chłopaków i jestem bardzo zadowolony z faktu, że teraz będą razem ze mną w jednym zespole w lidze polskiej. Jeździliśmy wiele razy wspólnie na zawodach w Debreczynie i każde z tych spotkań było naprawdę fajne, więc nie mogę się już doczekać naszego wspólnego sezonu w rzeszowskim klubie.

W zeszłym sezonie miałeś kontrakt w lubelskim klubie, ale nie dostałeś żadnej szansy na zaprezentowanie swoich możliwości. Byłeś tym faktem rozczarowany?
Tak, to był ogólnie dla mnie nieudany sezon. Tak jak mówisz, nie dostałem żadnej szansy, ale nie myślę już o tym. Teraz jest nowy sezon, nowe cele i wyzwania – to jest dla mnie najważniejsze.

W przeszłości zawodnikami rzeszowskiego klubu byli twoi rodacy jak np. Zoltan Adorjan czy Robert Nagy. Masz zamiar trochę popytać ich o rzeszowski tor przed rozpoczęciem sezonu?
Tak, będę z nimi na pewno rozmawiał. Wiem, że mogą mi powiedzieć, jak mam jeździć na torze w Rzeszowie i jak znaleźć właściwe przełożenia. Wprawdzie jeździli w Rzeszowie już wiele lat temu, ale wydaje mi się, że najważniejsze rzeczy jeśli chodzi o tor się nie zmieniły.

W zeszłym sezonie zająłeś drugie miejsce w Indywidualnych Mistrzostwach Węgier przegrywając jedynie z Norbertem Magosi. Czy to satysfakcjonujący wynik dla ciebie?
Nie za bardzo, uważam, że to zły wynik. Miałem upadek w jednym z turniejów i straciłem punkty, których potem nie udało się już odrobić, a tego mi właśnie zabrakło do zwycięstwa. Mam nadzieję, że w tym roku to ja będę górą.

W przeszłości startowałeś w Krakowie i Krośnie. Jak wspominasz współpracę z tymi klubami?
Spędziłem dwa wspaniałe sezony w Krakowie. Bardzo dobrze czułem się w zespole, tor mi odpowiadał. Kraków to naprawdę wspaniałe miasto, a poza tym są tam naprawdę znakomici kibice. Mam same dobre wspomnienia związane z tym klubem. Krosno jako klub również wspominam bardzo dobrze, ale trafiłem tam w złym okresie dla mnie. W tamtym sezonie jeździłem również w lidze brytyjskiej i o ile tam wszystko było dobrze, o tyle na Węgrzech i w lidze polskiej mój sprzęt zawodził i to nie pozwalało mi osiągać takich wyników, jakie bym chciał.

Będziesz startował również w innych europejskich ligach w sezonie 2016? Będę oczywiście startował na Węgrzech, ale na pierwszym miejscu jest dla mnie w tym sezonie liga polska.

Jaka jest twoja opinia na temat poziomu żużla na Węgrzech?
W Debreczynie mamy kilku młodych chłopaków w wieku 10 – 16 lat, którzy może przebiją się gdzieś w Europie. Bardzo ciężko pracujemy, by węgierski żużel znów był mocny i myślę, że jesteśmy na dobrej drodze. Debreczyn jako miasto również sporo pomaga miejscowemu klubowi i sądzę, iż za kilka lat możemy mieć kilku nowych dobrych zawodników
.
Jest duże zainteresowanie żużlem ze strony młodych chłopców? Prawdę mówiąc, tylko w Debreczynie można trenować i jest tam obecnie 8 – 10 chłopaków, którzy uprawiają mini żużel. Cały czas czynimy starania, by ta liczba coraz bardziej się zwiększała.