Kiedy przebrzmiały dźwięki "Powróćmy jak za dawnych lat", Marek Czarnota zaczął snuć opowieść o bohaterze wieczoru. Zreferujmy ją, dodając swoje trzy grosze.
Zanim Ratajczak otrzymał w III RP - od najgłówniejszego szwejkologa Leszka Mazana, zaszczytny tytuł wicepierdoły, przez wiele lat PRL-u prowadził w WDK Dyskusyjny Klub Filmowy "Klaps". Rzeczywiście, dyskusyjny, bo my, studenci, pyskowaliśmy wtedy, ile wlazło. To były nasze "nocne rozmowy Polaków".
Działalność "Klapsa" ubarwiał co jakiś czas rozrywkowy "Klaps show" w "Turkusie". Ilu jeszcze pamięta ten pyszny obrazek z pierwszej połowy lat 70. - wjazd na scenę obiecującej piosenkarki - studentki rusycystyki Anny Żebrowskiej? Otóż Julian posadził tę długonogą, zjawiskową pannicę na dziecięcym wózeczku i kołysząc nim okrutnie, wyjechał z nią zza kulis. Za sam ten wjazd Ania zebrała wielkie brawa. W miarę rozkręcania się imprezy, jak zwykle elegancki Julian był już nie tylko pod muszką, ale i pod muchą, podobnie jak i my.
W gorącym 1981 r., Julian, świetny krytyk filmowy, uprawiający przez lata swoją działkę w legalnym miesięczniku "Profile", włączył się w redagowanie nielegalnego miesięcznika "Z Dołu". A potem, gdy po stanie wojennym odrodziło się Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich, jednogłośnie został wybrany prezesem rzeszowskiego oddziału. Zajęty redagowaniem kulturalnego miesięcznika "Easy Rider", a potem organizowaniem "Wieczorów z Muzami", zapomniał, że kadencja leci za kadencją, że trzeba by jakieś zebranie. Ale miał fantazję, rozpierało go szaleństwo - w najlepszym tego słowa znaczeniu. Szalony Julian wolał wcielać w życie swoje pomysły.
[obrazek2] Wiele zawdzięczają Julianowi Ratajczakowi muzycy, literaci, plastycy, których promował podczas "Wieczorów z Muzami". Nz: Ozdobą wieczoru 21 bm. był minirecital skrzypaczki Anny Gutowskiej, dla której występ przed 11 laty na ratajczakowej imprezie był jednym z pierwszych. Również i teraz akompaniowała jej Żanna Parchamowska. (fot. Krystyna Baranowska) Na 645-lecie Rzeszowa wymyślił 645 metrów kiełbasy na ul. 3 Maja. I zrobił to! Pal sześć te metry do zżarcia, ale zorganizować tyle stołów, całą tę wesołą masówkę z wojskową garkuchnią, to było coś! A w dwusetną rocznicę urodzin Mickiewicza rzucił pomysł czytania "Pana Tadeusza" pod pomnikiem Wieszcza. Ubrana w stroje z jego epoki ówczesna władza recytowała słynne wersy. Nazywany hrabią prezydent Mieczysław Janowski, rzeczywiście grał Hrabiego, wojewoda Zbigniew Sieczkoś był Podkomorzym... A czym, jeśli nie szaleństwem był głośny przemarsz grupy "Old Metropolitan Band" sądowymi korytarzami - wtedy "Wieczory z Muzami" odbywały się w rzeszowskim Zamku Lubomirskich.
A oto pośmiertny sukces Juliana - jego słynny zwrot "Przeurocze Panie, męscy Panowie" trafił od urzędowego obiegu - został zacytowany w liście gratulacyjnym prezydenta Tadeusza Ferenca do organizatarów wieczoru. Tomasz Sienkiewicz, lider "Balonów...", rozpoczynając ich koncert, powiedział: - Mam nadzieję, że Julian to wszystko widzi.
Nie tylko on ma taką nadzieję.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Opozda podjęła decyzję w sprawie Vincenta. Królikowski nie ma tu nic do gadania
- Ostrzegamy: Daniel Martyniuk znowu "śpiewa". Ekspertka wysyła go na oddział
- Dawno niewidziana Szostak na imprezie. Bardzo się zmieniła [ZDJĘCIA]
- Roksana Węgiel i Kevin Mglej wezmą nowy ślub! Sensacyjne szczegóły tylko u nas