[galeria_glowna]
Najpierw Jerzy Dudek obejrzał mecz piłkarski, w którym zagrał między innymi jego syn Alexander, a później razem z żoną Mirellą, córkami Victorią i Natalią oraz grupą przyjaciół uczestniczył w festynie parafialnym. Z zainteresowaniem śledził efektowny pokaz zawodników Kieleckiego Klubu Karate Kyokushin, straży pożarnej, spróbował również swoich sił na strzelnicy.
Były bramkarz polskiej reprezentacji poprowadził także licytację piłki Realu Madryt ze swoim autografem. Cena wywoławcza wynosiła 2 złote. -Kto da więcej, czekamy, będzie ładny chodnik przy kościele - z uśmiechem zachęcał Jerzy Dudek. Dzięki mistrzowsko przeprowadzonej licytacji za piłkę uzyskano 600 złotych, kwota ta zostanie przekazana na cele parafialne.
-Jestem z rodziną w Samsonowie, więc skorzystaliśmy z zaproszenia i przyszliśmy na festyn. Bardzo fajna impreza - mówił Jerzy Dudek, który po poprzednim sezonie odszedł z Realu Madryt. Czy jeszcze zagra w jakimś klubie? -Śmieję się, że jestem w strefie odpoczynku. Przyzwyczajam się do - być może - nowej roli. Jestem już prawie dwa miesiące na takim urlopie, dużo czasu poświęcam rodzinie i jest mi z tym dobrze - dodał utytułowany bramkarz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
