Juwenalia w Rzeszowie są dobrze strzeżone. Dlaczego doszło do pobicia, a ochrona nic o tym nie wiedziała?

W pierwszy dzień Rzeszowskich Juwenaliów doszło do pobicia 23-letniej Kamili. Pod sceną klubową bawiła się razem z koleżanką, gdy nagle podszedł do niej nieznany jej chłopak i uderzył w twarz. Razem z koleżanką uciekły z Juwenaliów i taksówką pojechały na SOR. Tam lekarze założyli jej trzy szwy na łuku brwiowym.

- Ogrodzenia, które są postawione wygradzają teren imprezy masowej. Teren miasteczka jest monitorowany, ale wiadomo, że każdego miejsca, zwłaszcza w nocy i przy tak dużej ilości osób, nie da się przypilnować

– mówi Piotr Ścirka, koordynator Rzeszowskich Juwenaliów ds. kontaktu z mediami.

Od kilku lat możemy zauważyć, że nad głowami uczestników lata dron. Jaką on pełni funkcję?

- Dron służy w celu poprawy bezpieczeństwa, a dokładnie do koordynowania służb. Jeśli w danym czasie dron był aktywny, można by było wykorzystać nagranie – dodaje Piotr Ścirka.

Właściciel firmy ochroniarskiej Hektor, która pilnuje porządku na Rzeszowskich Juwenaliach nie rozumie postępowania poszkodowanej dziewczyny.

- Żaden z moich pracowników nie dostał zgłoszenia o tym pobiciu. Dla mnie jest to nienormalne, żeby dziewczyna, której coś się stało nie zgłosiła się do najbliższego pracownika ochrony. O całym zdarzeniu dowiedzieliśmy się z gazety

– mówi właściciel firmy ochroniarskiej.

- Juwenalia były bardzo bezpieczną imprezą, jak co roku. Żadnych poważnych incydentów nie było. Przy takie imprezie zawsze będą jakieś małe incydenty. Moi pracownicy reagowali na każde zgłoszenie, nawet te fałszywe – dodaje właściciel firmy.

Kamila na drugi dzień udała się na komisariat policji zgłosić zawiadomienie o pobiciu na juwenaliach. Tam, jak sama relacjonowała Gazecie Wyborczej, dowiedziała się od policjantów, że trudno będzie ustalić sprawcę i świadków, dlatego nie warto składać zawiadomienia.

- Policjanci rozmawiali z panią Kamilą o okolicznościach zdarzenia i doradzili jej - jeśli nie wie, kto to zrobił - żeby popytała znajomych czy oni nie wiedzą czegoś więcej. Pani nie była zdecydowana, żeby złożyć zawiadomienie, niemniej policjanci sporządzili notatkę, a to już pozwoliło, by podjąć kroki w celu wyjaśnienia tego zdarzenia - mówi nadkom. Adam Szeląg, rzecznik KMP w Rzeszowie.

FLESZ: Juwenalia - skąd się wzięły?