Przed kilku laty puma grasowała również na Opolszczyźnie. By ją schwytać, urząd wojewódzki zlecił wykonanie specjalnej klatki - pułapki.
Niepotrzebne już w naszym regionie urządzenie moglibyśmy odstąpić częstochowianom, lecz ślad po klatce zaginął.
- Jakiś czas była u nas, ale została zabrana - mówi rozbawiony Lech Olczyk, nadleśniczy z Prószkowa.
W nadleśnictwie miała służyć do wyłapywania bezpańskich psów.
Henryk Ferster, ówczesny szef wojewódzkiego centrum kryzysowego, też nie wie, gdzie teraz jest pułapka.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?