Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Już przeszło trzy lata paczka dociera do adresata

Małgorzata Froń
Pani Małgorzata pokazuje kwit potwierdzający złożenie reklamacji w sprawie paczki.
Pani Małgorzata pokazuje kwit potwierdzający złożenie reklamacji w sprawie paczki. Fot. Krzysztof Kapica
Przesyłka do Etiopii została nadana w listopadzie 2010 roku. Jeszcze nie doszła.

Pani Małgorzata czekała cierpliwie długie miesiące, aż w końcu nie wytrzymała i złożyła reklamację na poczcie. - Od kobiety w okienku usłyszałam: "Niech pani poczeka jeszcze ze trzy miesiące, na pewno dojdzie". Ale ja już czekam ponad trzy lata i nic! - denerwuje się nasza Czytelniczka. - Ona myślała, że ja tę paczkę wysłałam w listopadzie zeszłego roku, stąd jej rada. Gdy wyprowadziłam ją z błędu, zrobiła duże oczy, ale reklamację przyjęła. Czekam na odpowiedź.

Dagu skradł jej serce

Pani Małgorzata z grupą przyjaciół pojechała na wycieczkę do Etiopii w 2010 roku, w czasie wakacji. W stolicy tego afrykańskiego kraju, przed jednym z muzeów zauważyła około 10-letniego chłopca.

- Nie żebrał jak inni, stał spokojnie, uśmiechał się. Potem podszedł do naszej przewodniczki i zaczął z nią rozmawiać po angielsku - opowiada kobieta. - Włączyłam się do rozmowy. Okazało się, że chłopiec ma na imię Dagu, mieszka niedaleko stolicy, ma pięcioro rodzeństwa. Ojciec jest nauczycielem, ale bezrobotnym. Nie przelewa się w domu. Mówił też, że chciałby nauczyć się lepiej angielskiego, bo marzy o tym, by być lekarzem, niestety nie ma książek ani słowników.

Pani Małgorzata dodaje, że chłopak ujął ja od pierwszej chwili.

- Widać było, że biedny, ale bardzo ambitny. Mówił, że jest dobrym uczniem, tylko nie ma się z czego uczyć, więc postanowiliśmy mu pomóc - dodaje pani Małgorzata.

- Pozbieraliśmy pieniądze od naszej grupy, daliśmy mu jakieś ubrania, buty, a ja obiecałam, że przyślę mu wymarzone książki i słowniki - tłumaczy kobieta.

Wysłała paczkę w listopadzie

Ponieważ Dagu mieszkał poza stolicą kraju, pani Małgorzata Umówiła się z Jemene, właścicielem biura podróży, które organizowało wycieczkę, że paczkę prześle na jego adres, a on dostarczy ją Dagu.

- Paczkę z książkami, słownikami, kredkami, długopisami i słodyczami wysłałam w listopadzie 2010 roku - opowiada kobieta. - Po kilku miesiącach skontaktowałam się z Jemene przez portal internetowy, ale paczki w Etiopii jeszcze nie było. Czekałam spokojnie, w końcu to Afryka, więc wszystko jest możliwe.

Po kolejnych kilku miesiącach pani Małgorzata znów sprawdziła, ale paczki nadal nie było.

- Nie mogłam nawet złożyć reklamacji, bo gdzieś zapodziałam dowód nadania - tłumaczy kobieta. - Ale gdy w styczniu tego roku okazało się, że paczki nadal nie ma, przeszukałam calusieńki dom i w końcu znalazłam kwit i poszłam z reklamacją. Pewnie ten mój Dagu już na paczkę ode mnie nie czeka, ale ja chcę wiedzieć, co się z nią stało. Kto zawinił, że biedny etiopski chłopak nie dostał tego, co mu obiecałam.

Poczta sprawdza

Skontaktowaliśmy się z biurem rzecznika Poczty Polskiej.

- Zbadamy tę sprawę i ustalimy, co się stało z paczką - zapewniono nas w piątek. - Potrzebujemy na to kilku dni.

Do sprawy wrócimy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24