Kaczyński: PiS poręczył za Andrzeja Szlęzaka, to była nasza pomyłka. Szlęzak: PiS to sekta

Prezydent Stalowej Woli Andrzej Szlęzak w poniedziałek przyszedł do Miejskiego Domu Kultury na okręgową konwencje konwencję wyborczą Prawa i Sprawiedliwości. Chciał spotkać się z prezesem Jarosławem Kaczyńskim i usłyszeć od niego przeprosiny za zarzuty, że walczy z krzyżem. Usłyszał, że spotkanie nie wchodzi w grę.

Szlęzak zajął miejsce w loży na sali widowiskowej, w nadziei, że będzie mógł zadać pytanie Kaczyńskiemu z sali. Ale spotkanie z prezesem nie przewidywało zadawania pytań. Szlęzak wyszedł. I wtedy Kaczyński… przeprosił!

Jarosław Kaczyński: poręczenie za prezydenta Szlęzaka to nasza wielka pomyłka

Kaczyński powiedział do członków i sympatyków PiS, którzy wypełnili salę widowiskową MDK: - Na początku chciałem państwa przeprosić. Osiem lat temu z poręki naszej partii Prawo i Sprawiedliwość został tutaj wybrany obecny prezydent pan Szlęzak (z sali rozległ się okrzyk "bohaterski Szlęzak!") To była nasza wielka pomyłka. Przepraszam (oklaski na sali). Bardzo szybko żeśmy się o tym przekonali, doszło do sojuszu z SLD, wymiany powiat za miasto, różnych niedobrych wydarzeń, wydarzeń, które nas smucą.

Prezes Kaczyński ciągnął dalej: - Nie wykonane zostały zobowiązania wyborcze, nie ma stadionu, nie ma aquaparku, nie ma tego, co miało być nad Sanem. Kto zna politykę wie, że takie rzeczy się zdarzają. Natomiast są wydarzenia z krzyżem, odmowa wykonania uchwały rady dotyczącej nazwania jednego z rond imieniem Lecha Kaczyńskiego, odmowa włączenia syren 1 sierpnia na rocznicę Powstania Warszawskiego. To są decyzje, które z Prawem i Sprawiedliwością nie mają nic wspólnego, chciałem o tym zapewnić. My szanujemy krzyż, polską tradycję. Powstanie, choć nie było zwycięstwem militarnym, było wielkim aktem walki Polaków o wolność, co przeszło do historii świata.

Janusz Zarzeczny: prezydent Szlęzak jest bezwzględny i zarozumiały

W wyborczą retorykę wpisał się wicestarosta Janusz Zarzeczny. O prezydencie Szlęzaku powiedział, że jest bezwzględny i zarozumiały, podzielił mieszkańców konfliktem o krzyż, awanturował się o Powstanie Warszawskie.

- Interesanci odchodzą z kwitkiem spod jego drzwi, a dokumenty z urzędu trzeba mu przynosić do domu - stwierdził.

Prezydentowi dołożył starosta Wiesław Siembida, kandy-dat PiS na prezydenta, który powiedział, że Stalowa Wola nie potrzebuje nowego Nerona, który podpala miasto. Podszczypał także prezydenta, mówiąc, że miastu nie jest potrzebna wizja miasta studenckiego, ale gwarantującego zadowolenie osobiste i z posiadanego zatrudnienia.

Andrzej Szlęzak: PiS to dzisiaj jest sekta

- Chciałem spotkać się z prezesem Kaczyńskim i zapewnić, że myli się posądzając mnie o walkę z krzyżem - powiedział nam prezydent Andrzej Szlęzak, kiedy mu zrelacjonowaliśmy co było mówione na jego temat.

- Ale mi odmówiono. Usłyszałem, że to nie wchodzi w grę. A nie chciałem wywoływać publicznej awantury - stwierdził.

- PiS to dzisiaj jest sekta. Prezes Jarosław Kaczyński głosi swoje prawdy i nie można z nim podyskutować. Kto ma pytanie, nie jest dopuszczany do głosu - ocenił prezydent Stalowej Woli. - Natomiast to, co mówili panowie Siembida i Zastawny jest żałosne i groźne dla Stalowej Woli.