Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kamil Radulj: nie czuję się niezastąpiony

Marcin Jastrzębski
Kamil Radulj ma realną szansę na transfer do ekstraklasowej Korony. Zwiększają ją braki w środku pola kieleckiej drużyny
Kamil Radulj ma realną szansę na transfer do ekstraklasowej Korony. Zwiększają ją braki w środku pola kieleckiej drużyny Krzysztof Kapica
Rozmowa z Kamilem Raduljem, pomocnikiem Stali Mielec, który w ostatnich dniach przebywał na testach w ekstraklasowej Koronie Kielce.

Niespełna 1,5 godziny drogi od Mielca jest ekstraklasowy klub. Tam zagra Kamil Radulj na wiosnę?
Nie wiem, ale nie mogę ściemniać, że nie marzę o grze w takim klubie jak Korona Kielce.

Jakie wrażenia?
Moje bardzo pozytywne, na zajęciach było bardzo sympatycznie. Jest tam sporo solidnych zawodników, konkurencja jest mocna. Było fajnie, pożegnaliśmy się w miłej atmosferze. Gdzie będę grał na wiosnę? Nie umiem inaczej zaspokoić ciekawości kibiców i mediów niż powiedzieć, że czas pokaże.

To inny świat?
W Kielcach czuć, że pracują tam ambitni ludzie. Na polska ekstraklasę można psioczyć, ale wymaga ona pewnego poziomu, pewnej kultury. Każdy piłkarz celuje w walkę o najwyższe swoje cele i na treningu pracuje się z odpowiednią mobilizacją. Nie powiem, bo w Mielcu też mamy zdeterminowanych działaczy, trenerów i piłkarzy. Mamy też kibiców, gramy jednak w II lidze, a każdy chce czegoś więcej.

Pana umowa ze Stalą wygasa w czerwcu 2016 roku, więc kluby muszą się jakoś dogadać..
Do tego etapu jeszcze nie doszliśmy, nie ma pewności czy w ogóle nastąpi.

Czuje pan, że to ostatni dzwonek na próbę walki o grę w ekstraklasie?
Absolutnie nie czuje się staro (śmiech). Proszę, mam dopiero 26 lat.

A ma pan zaproszenia na testy z innych klubów?
Na razie nie.

Jak pan ocenia jesień?
Raczej w dobrym tonie. Mimo słabego początku rozgrywek zakończyliśmy jesień z dość dobrym dorobkiem punktowym. Stal pozostaje w grze o najwyższe miejsca, a przecież we wrześniu martwiliśmy się o utrzymanie. Dołowaliśmy, a na koniec zyskaliśmy szacunek. No może popsuła ten obraz wysoka przegrana z Zagłębiem Sosnowiec.

Trochę zdrowia was to kosztowało. Pan jako ofensywny zawodnik nierzadko dostawał od rywali po kościach...
Piłka to nie szachy, nie ma w tym nic dziwnego. Z drugiej strony pamiętam takie poranki po meczu, w których nie mogłem stanąć. Na przykład po starciu w Tarnobrzegu. Mięśnie bolały parę dni.

Za dużo pan "wozi"...
Czasem muszę (śmiech).

Stal za trenera Rafała Wójcika grała bardziej otwartą piłkę, to ofensywnemu piłkarzowi powinno odpowiadać, a raczej tak nie było...
Nie ma co wspominać naszej gry z początku rozgrywek, nie było w niej nic specjalnego. Wystarczy popatrzeć na wyniki. To najlepszy komentarz do oceny naszych dokonań w tamtym czasie.

Trener Białek was odczarował?
U niego zaczęliśmy grać swoją piłkę. Taktykę dostosowaliśmy do armat, które pozostały w naszym składzie. Wiadomo, że im dłużej trwała ta rudna, tym więcej mieliśmy kłopotów i zawężało się pole manewru.

W Mielcu tysiące ludzi marzy o I lidze, kto jak nie "Radi" może ją poprowadzić do tego celu? Juniorzy?
Trudna sprawa. I liga w Mielcu jest jak najbardziej realna, ale przecież tak samo myślą w przynajmniej kilku innych klubach II ligi. Juniorzy? Co pół roku młodzi chłopcy dostają szanse. Damian Bożek czy Grzesiu Płatek pewnie na stałe wejdą do kadry I drużyny. Znajdą się moi godni zastępcy.
Nie ma ludzi niezastąpionych, przynajmniej ja się takim nie czuję.

A jak nie?
To Stal spróbuje w kolejnym sezonie. Nie ma opcji by Mielec spadł z II ligi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24