Rozmawiamy z Czarkiem "Ciężkim" Biedulskim, wokalistą i gitarzystą Kangaroz": - Już niemal na wstępie działalności zmieniliście nazwę...
- Przy poprzedniej nazwie konferansjerzy prowadzący nasze koncerty, którzy nie znali angielskiego, łamali sobie języki. Albo zapowiadali nas w ten sposób: Przed państwem "Dzikie kamyczki"! W końcu olsztyńscy dziennikarze ze względu na naszą żywiołowość na scenie - skaczemy na niej jak stado kangurów - i luźny, sportowy styl zaczęli nazywać nas "Olsztyńskimi kangurkami". Spodobało nam się i tak zostaliśmy Kangaroz.
- Na rynku jesteście obecni już kilka lat.
- Jest nas pięciu. Zaczynaliśmy mając po 15-17 lat. Dziś średnia wieku w zespole to 25 wiosen. Pochodzimy z jednego miasta, dzielnicy, ulicy, podwórka. Jesteśmy dobrymi kumplami, przyjaciółmi. Świetnie się rozumiemy, dobrze nam w swoim towarzystwie. Tworzymy także zgraną ekipę do gry w piłkę. Myślę, że to dobrze wróży również naszej twórczości.
- Macie na koncie dwa albumy, ale ciągle tworzycie gdzieś z boku. Do kogo kierujecie swoją muzykę?
- Na naszych płytach każdy znajdzie coś dla siebie. Nie ograniczamy się do jednego nurtu. Po prostu tworzymy dobrą energetycznie muzykę i kierujemy ją do wszystkich, którzy takową właśnie lubią.
- Wasze teksty to zabawa z otaczającą nas rzeczywistością. Co was inspiruje?
- Wszelkie absurdy. Coś może kogoś zdołować, a nas to rozśmieszy. Nie chcemy zmieniać rzeczywistości, ale wyciągamy z niej wszystko co najlepsze, jak w starym dobrym polskim filmie sprzed 1989 roku.
- Na pierwszą płytę nagraliście cover "Kolorowych snów" z repertuaru Just 5. Czyżby piątka z Olsztyna chciała wypełnić lukę na rynku muzycznym po pierwszym polskim boysbandzie?
- Oczywiście (śmiech)!!! A poważnie mówiąc... Na cover zawsze wybiera się to, co już istnieje w świadomości słuchaczy. A dlaczego "Kolorowe sny"? A dlatego (śmiech). Nie wypieramy się tego utworu i cieszy nas, że jesteśmy z Just 5 kojarzeni.
- Może warto się zastanowić nad wspólnym występem z Just 5?
- Pewnie że warto. Jeśli tylko chłopaki z Just 5 na to pójdą, to czemu nie.
- Na drugiej płycie, która niedawno ujrzała światło dzienne, umieściliście waszą wersję "Mazurka Dąbrowskiego". Dość dziwne zestawienie z przebojem "Kolorowe sny".
- Nie traktujemy "Mazurka" jako kolejny cover. Jego nagranie wiąże się z akcją fundacji "Salon 101", która poprosiła kilkunastu artystów o nagranie hymnu w różnych wersjach. Cieszymy się, że znaleźliśmy się w tak doborowym towarzystwie jak: Staszek Soyka, Kazik Staszewski czy Trebunie Tutki. Tyle, że na akcji, jak na razie, się skończyło. Wersja Edyty Górniak, odśpiewana podczas piłkarskich mistrzostw zatrzęsła projektem i wstrzymano wydanie albumu. Wielu znajomych pytało nas, gdzie można usłyszeć naszą wersję "Mazurka". Poszliśmy po rozum do głowy i postanowiliśmy dołączyć ją do naszej nowej płyty. Nie chcieliśmy, żeby przepadła. Jest to swego rodzaju zapowiedź składanki, która podobno znowu ma szansę się ukazać.
- Jest więc drugi album i co dalej?
- Koncerty, koncerty i jeszcze raz koncerty. W okresie wakacyjnym plenerowe oczywiście. Pojawimy się także na Przystanku Woodstok. We wrześniu planujemy z kolei trasę po klubach całego kraju. Bardzo chcielibyśmy odwiedzić także Rzeszów i na pewno uwzględnimy go na trasie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Wszyscy patrzyli na wyeksponowane krągłości Romanowskiej na ściance. Stylista ocenia
- Uważajcie na Sablewską za kółkiem! Kiedyś doprowadzi do wypadku! Ekspert wyjaśnia
- Iwona z "Sanatorium" straciła dziecko i męża. To wyznanie złamało nam serca
- Wspólny występ Roksany Węgiel i Kevina Mgleja w cieniu tragedii. Znamy szczegóły