Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kapitan Stali Mielec: po ciosie trzeba szybko wstać

Marcin Jastrzębski
Kamil Kościelny (z lewej) wierzy, że porażka z Zagłębiem Sosnowiec to tylko wypadek przy pracy. Mielecki zespół nadal ma kontakt z czołówką II ligi.
Kamil Kościelny (z lewej) wierzy, że porażka z Zagłębiem Sosnowiec to tylko wypadek przy pracy. Mielecki zespół nadal ma kontakt z czołówką II ligi. Krzysztof Kapica
Rozmowa z Kamilem Kościelnym, środkowym obrońcą, kapitanem Stali Mielec.

Miał być rewanż za mecz w Sosnowcu (przegrana 1-4), a Zagłębie nie dało wam pograć..
Straciliśmy cztery bramki. Przeżyliśmy deja vu. Mogliśmy się poczuć tak nisko, jak w meczu 1. kolejki. Nie wiem co się z nami stało, na pewno nie spełniliśmy założeń taktycznych. Zagłębie dochodziło do sytuacji bramkowych zdecydowanie za łatwo. Widzieliśmy, że ich mocną stroną są kontry, a daliśmy się nadziać przed przerwą. Co gorsze Zagłębie było w stu procentach skutecznie.

Grasz w obronie, nie było tam za wesoło..
Pierwsza połowa była dramatyczna. Po przerwie próbowaliśmy ratować twarz, choć też szło nam kiepsko. Rywal się cofnął i nie miał kłopotów z rozbijaniem naszych ataków.

Kibice liczyli na gole, ale nie do tej bramki...
Cóż, czasu nie cofniemy. W drugiej połowie graliśmy tak, by nasi fani mogli wynieść z tego spotkania jakieś pozytywne emocje.
Nie ma Mateusza Podstolaka na prawej obronie i Łukasza Żeglenia w ataku. To może być kłopot?
Myślę, że nie w tym rzecz. Spotkanie z Zagłębiem ułożyło się fatalnie. Zostawiliśmy zawodnika na 30. metrze, ten uderzył mocno i precyzyjnie. Potem Zagłębie grało swoje szybkie kontry, jedną z nich zamienili na gola po wyrzucie z autu. Niestety, praktycznie nas w pierwszych 45 minutach nie było, a druga była konsekwencją tego, co stało się w I połowie.

Nie wierzyliście w odrobienie 4 goli?
Z takim postanowieniem wyszliśmy na drugą połowę. Skoro rywal potrafił zdobył cztery bramki, to czemu nie my? Niestety Zagłębie nie pozwoliło nam na rozwinięcie skrzydeł.

W obronie błędy, a w przodzie? W tym spotkaniu "Radi" został pokryty idealnie..
Co ja mogę narzekać na atak. Sam jestem obrońcą i skoro nie szło nam w przodzie, to trzeba było zremisować ten mecz 0:0. Ułożyło się jednak inaczej. Zostaliśmy znokautowani golem na 0:1, a zanim wstaliśmy było 0:2. Z pewnością ten mecz jest dla nas bolesną, ale widocznie potrzebną lekcją. Nie ma teraz co dzielić nas na defensywnych, czy ofensywnych zawodników. Nie było nas w I połowie jako zespołu i gra obronna całej drużyny wyglądała fatalnie. W każdym miejscu na boisku Zagłębie miało przewagę jednego zawodnika. Ustawieni byliśmy za szeroko i rywal miał za dużo miejsca do wyprowadzania ataków. Z motoryką, walką było wszystko dobrze, ale rywal przyłapał nas na błędach taktycznych i wypunktował.

Będzie rehabilitacja w Kołobrzegu?
Pojedziemy nabuzowani. Będziemy bić się o to, by odrobić dystans do czołówki. W tamtej rundzie potrafiliśmy się podnieść po porażce z Zagłębiem i wygrać z Kotwicą 1:0. Spróbujemy również teraz. Na pewno nie spuścimy głów.

Brakuje wam snajpera? Może takiego jak Jakub Arak z Zagłębia, który strzelił wam w tym sezonie już cztery gole...
Nie zgodzę się. Gdyby Rafał Jankowski miał takie okazje, jak Arak, to też by je wykorzystał. Wierzę, że być może on zdobędzie bramkę w Kołobrzegu. Chcemy wrócić z pełna pulą. Po takim ciosie, jak ten z niedzieli, trzeba jak najszybciej powstać do walki. Tyle możemy obiecać przed wyjazdem do Kołobrzegu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24