Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kapusta pozwie do sądu Polski Związek Kolarski

Łukasz Pado
Sylwia spełniła warunki kwalifikacji olimpijskie, związek jej w tym nie pomagał, ale szanse na wyjazd do Londynu odebrał.
Sylwia spełniła warunki kwalifikacji olimpijskie, związek jej w tym nie pomagał, ale szanse na wyjazd do Londynu odebrał. Krzysztof Łokaj
Sylwia Kapusta-Szydłak nie znalazła się w kadrze na igrzyska olimpijskie w Londynie, choć na to zasłużyła. Cyklistka zamierza iść z tym do sądu.

Potwierdził się czarny scenariusz, jaki przygotował dla Sylwii Kapusty-Szydłak Polski Związek Kolarski.

Cyklistki z Rzeszowa nie ma w kadrze na igrzyska olimpijskie w Londynie.

- Nie zostawię tak tego. Idziemy do sądu, będą żądała odszkodowania i zadośćuczynienia od Polskiego Związku Kolarskiego - mówi pani Sylwia.

Polska zajmuje obecnie 29. miejsce w światowym rankingu żeńskiego kolarstwa szosowego, a to oznacza brak miejsca dla naszych cyklistek w Londynie. Międzynarodowy Komitet Olimpijski jednak odstępuje od tej zasady w przypadku, gdy zawodnik jest w TOP100 światowego rankingu, a jego kraj nie ma nominacji.

Kapusta-Szydłak ma 95. miejsce w rankingu UCI i z tej okazji Polska ma miejsce dla kobiety w kolarstwie szosowym na olimpiadzie. PZKol wytypował jednak mistrzynię Polski Katarzynę Pawłowską i to ona jest w kadrze podanej przez PKOl.

- To wielka niesprawiedliwość. Zostawiłam swoją rodzinę, wyjechałam za granicę, by walczyć o olimpiadę. Często na własny koszt organizowałam sobie obozy, bo związku nie było stać na to. Teraz, gdy wywalczyłam miejsce, oni mi je zabrali - skarży się pani Sylwia.
Decyzja o nominowaniu Pawłowskiej zapadła końcem czerwca, dzień przed mistrzostwami Polski, które jak się okazało wygrała właśnie Pawłowska.

- Te mistrzostwa i tak nie miały wpływu na ich decyzję - mówi cyklistka z Rzeszowa. - Pytałam prezesa Wacława Skarula i innych członków zarządu, dlaczego tak zdecydowali. Przedstawiałam im napisane przez nich warunki olimpijskiej kwalifikacji, które spełniłam tylko ja. Oni chyba zapomnieli o tym, co sami ustalili. Nie znali nawet regulaminu.

Cyklistka jest zdecydowana swoich praw dochodzić w sądzie, choć nie wierzy, że działacze mogliby zmienić decyzję w jej sprawie.

- Swoje szanse na igrzyska oceniam na jeden procent - mówi. - A co, gdybym zdobyła medal olimpijski? Miałabym emeryturę do końca życia, oni mnie pozbawili tej szansy. Nie popuszczę. Jedna Amerykanka była w podobnej sytuacji i wygrała sprawę. Rozmawiałam z prawnikami, każdy z nich jest przekonany, że takimi dowodami, jakie posiadam na pewno wygram.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24