Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Karapyta kontratakuje. PiS utrzyma władzę na Podkarpaciu? [WIDEO]

Małgorzata Froń, Paulina Bajda
- Dysponuję korespondencją z komisarzem Komisji Europejskiej Partickiem Amblard, która nie wskazuje na żadne uchybienia moje, ani ówczesnego zarządu – przekonywał wczoraj pewny siebie Mirosław Karapyta.
- Dysponuję korespondencją z komisarzem Komisji Europejskiej Partickiem Amblard, która nie wskazuje na żadne uchybienia moje, ani ówczesnego zarządu – przekonywał wczoraj pewny siebie Mirosław Karapyta. Krzysztof Łokaj
Mirosław Karapyta, odwołany rok temu w związku z zarzutami prokuratorskimi, nie tylko zgolił wąsy. Teraz grozi obecnemu marszałkowi sądem.

- Nie rozumiem tego wystąpienia. Widać po nim żal, ale to człowiek z różnymi problemami. Możliwe, że się teraz odnalazł i podniósł głowę do góry - skomentował to wystąpienie marszałek Władysław Ortyl.

To było drugie wystąpienie Karapyty, bo jeszcze przed głosowaniem w sprawie absolutorium dla zarządu województwa ostro skrytykował on dokonania ekipy Władysława Ortyla.

- Wszystkie inwestycje są kontynuowane, nie ma niczego nowego, a wiele z tych, które miały być realizowane, nie są - wytykał ekipie PiS Karapyta.
W obronie zarządu stanęła radna Lidia Błądek z PiS. - To dobry zarząd, marszałek zrobił wszystko, żeby zmienić wizerunek województwa - mówiła.
W głosowaniu zarząd nie dostał absolutorium za 2013 r. Za głosowało 16 radnych, a przeciwko 15. Zabrakło jednego głosu, bo do udzielenia absolutorium potrzebnych było 17 głosów (połowa liczby radnych + jeden).

- Trzeba teraz złożyć wniosek o odwołanie zarządu - podsumował Wojciech Buczak, przewodniczący sejmiku.

- To wina radnego Jana Burka, który nie przyszedł na sesję - tłumaczył taki wynik głosowania jeden z radnych PiS. - Gdyby był i zagłosował za absolutorium, to by sprawy nie było.

Jan Burek, po ujawnionych przez media nieprawidłowościach w zatrudnianiu rodziny w jednostkach podległych marszałkowi, został pozbawiony funkcji wicemarszałka województwa. Prezes Jarosław Kaczyński zawiesił go w prawach członka PiS.

Marszałek Władysław Ortyl nie krył przygnębienia: - Trudno, straciliśmy większość. Do czasu kolejnej sesji będziemy pracować normalnie.

Brak absolutorium oznacza, że teraz trzeba wszcząć procedury odwołania zarządu. Po upływie dwóch tygodni przewodniczący sejmiku musi zwołać kolejną sesję, na której radni będą głosowali nad odwołaniem marszałka. Do odwołania potrzebnych jest 20 głosów, a opozycja ma ich, razem z głosem Mirosława Karapyty, który jest radnym niezależnym, tylko 16.

- Chyba że kogoś "podkupią" - powiedział nam jeden z radnych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24